» Wieści » Nowy polski wydawca RPG?

Nowy polski wydawca RPG?

|

Nowy polski wydawca RPG?
Pod tym adresem znajdziecie stronę wydawnictwa Galmadrin, które "wprowadzi na rynek kilka spośród najbardziej uznanych na świecie systemów".

Zamieszczono też ankietę, w której wśród propozycji wydawniczych znalazły się systemy Ars Magica, Cthulhutech, Pathfinder, Legenda Pięciu Kręgów, Witch Hunter, Zew Cthulhu, a także trzecia edycja Warhammera i gry spod szyldu Warhammera 40.000.
Źródło: Galmadrin.com
Tagi: Galmadrin


Czytaj również

Komentarze


Kastor Krieg
   
Ocena:
+3
Jako stary WoDziarz oficjalnie uznałem, że D&D 4th są grywalne, dla ludzi i w dodatku wspierają storytelling by the book (DMG1&2 FTW!).
16-02-2011 00:31
Repek
   
Ocena:
+1
Co do ankiety, to działa ok, raczej wyniki nie powinny się wypaczyć - info z pierwszej i drugiej ręki. :)

Pozd.
16-02-2011 00:53
zegarmistrz
   
Ocena:
0
Popularność Pathfindera bierze się moim zdaniem z dwóch rzeczy: po pierwsze masa ludzi wpakowała masę pieniędzy w produkty do D20 i trudno im się pogodzić, że po wyjściu 4 edycji to wszystko mogą wynieść na strych / zaszyć się z tym w domu zamiast dokupywać nowe podręczniki.

Po drugie: czwarta edycja prezentuje podejście do gry totalnie odmienne od Advanced Dungeons and Dragons / 3 edycji w zasadzie do wszystkiego. Została pozbawiona wielu elementów, które dla licznych miłośników DeDeków były fajne. Zamiast tego nastawiono się na rzeczy, które niekoniecznie były dla wielu graczy ciekawe. Na przykład do mnie 4 edycja totalnie nie trafia.
16-02-2011 09:50
Hastour
   
Ocena:
0
Rzeczywiście po zamilknięciu ISY i Copernicusa na rynku jakby pusto się zrobiło. Gramel, Portal i Kuźnia robią świetną robotę, ale wydają rzeczy nieco odległe od światowego mainstreamu. Można chyba ostrożnie uznać, że nowe wydawnictwo nakierowane na sprawdzone w świecie, duże gry ma szansę powodzenia. I póki co, nic więcej powiedzieć się nie da, póki nie znamy absolutnie żadnych szczegółów.

Pathfinder pewnie ma szansę trafić do sporej grupy użytkowników dnd3. Gry spod znaku WH40k również mogą cieszyć się powodzeniem. L5k to trochę inna bajka, ale niegdyś radząca sobie u nas, może jest szansa na powrót? Ars Magica to chyba najbardziej ryzykowny pomysł. Podobnie Cthulhutech jest chyba zbyt specyficzne, a Warhammer 3ed zwyczajnie zbyt drogi. Witchhunter ani nie jest specjalnie znany, ani ponoć szczególnie dobry.

Moim faworytem byłby Zew Cthulhu, chociaż sam zastanowiłbym się trzy razy przed kupnem podstawki. Niewiele różni się od poprzedniej edycji, których pewnie u polskich graczy jest jeszcze mnóstwo. Za to suplementy brałbym jak leci. Myślę, że podobnie myślących fanów Zewu zostało jeszcze u nas sporo.
16-02-2011 11:44
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
@zegarmistrz
czwarta edycja prezentuje podejście do gry totalnie odmienne od Advanced Dungeons and Dragons / 3 edycji w zasadzie do wszystkiego.

Została pozbawiona wielu elementów, które dla licznych miłośników DeDeków były fajne. Zamiast tego nastawiono się na rzeczy, które niekoniecznie były dla wielu graczy ciekawe.

Możesz, proszę, rozwinąć te dwie myśli? Grałem w AD&D, grałem w D&D 3.0, grałem w D&D 3.5 pod maską Star Wars Saga Edition, prowadzę obecnie D&D 4th. Jedyna względnie radykalna zmiana jaką widzę, to większe nakierowanie priorytetu na "story" zamiast wyłącznie rzezania potworków podług świętej wykładni mechaniki (as in, porady z obu DMG, na przykład).

Poza tym poprawiono design świata i potworów (wystarczy przeczytać bardzo, bardzo ciekawe Worlds and Monsters, gdzie wyjaśniono łopatologicznie dlaczego poleciało Great Wheel, razem z nim połowa alignments, czemu potwory pozmieniały kategorie i część zdolności). W ogólnym rozrachunku uniknięto wtórności wyzwań, nielogicznych bądź nieuzasadnionych właściwości wyzwań oraz usunięto elementy nie wnoszące nic do sesji (np. wiele z planów po których nie sposób było fizycznie podróżować, albo które były nieskończonymi i nudnymi połaciami tego samego - np. wielkie srebrne nic Astral Plane).

Nie bardzo kminię jak i dlaczego miałyby to być zmiany negatywne i odstraszające ludzi lubiących poprzednie edycje. Jedyny trafiający do mnie (względnie) argument, to niekompatybilność stert podręczników od trójki. Ale cóż z tego? Trójka nie przestała istnieć, można w nią grać przez stulecia jeszcze, nawet bez napływu trylionów nowych książek. A po Czwórce będzie i Piątka, która też pewnie anuluje wiele niekompatybilnych podów z Czwórki. Naturalna kolej rzeczy w tym hobby.
16-02-2011 12:33
zegarmistrz
   
Ocena:
0
Widzisz, mi się jakoś nigdy światy DeDeków szczególnie nie podobały, plany mnie ani nie grzały, ani nie ziębiły, zupełnie nie pasowały do tego, za co lubię fantasy. Charaktery były i są głupie.

Jakoś nigdy też nie szukałem story w tym systemie. Powiedzmy sobie szczerze: od tego były inne gry.

Natomiast tym, co mi się podobało był tradycjonalizm w tworzeniu postaci oraz przeogromny wybór zaklęć i magicznych przedmiotów. Czyli akurat te rzeczy które pozmieniano najbardziej i które mi się subiektywnie nie podobają.
16-02-2011 12:44
~orq

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
repek, smutno cie czytać nawet, zamiast takiej gadki nie lepiej kibicować nowemu wydawnictwu ?
16-02-2011 13:06
Nadiv
   
Ocena:
+4
@Kastor

Moim zdaniem obie edycje nastawione są na rzezanie potworów, więc to chyba nie w tym rzecz ;) (tj. porady w DMG to jedno, a konstrukcja mechaniki i oficjalnych przygód, to drugie)

Moim zdaniem clue problemu tkwi po części właśnie w tym, co opisałeś jako zalety. To znaczy: dla części fanów, to już nie jest ich D&D. Zmiany obecnych od lat elementów, wywrócenie do góry nogami mechaniki - to wszystko stanowi w oczach fanów odcięcie się od tradycji i stworzenie czegoś nowego, a nie kontynuacji ich ulubionego systemu. Jest to IMHO kwestia bardziej sentymentu i przyzwyczajenia niż innych rzeczy.

Prawdopodobnie uznaliby 4. edycję za dobry system, gdyby nie to, że nazywa się D&D ;) Podobnie było zresztą z wieloma fanami AD&D, krótko po wyjściu trzeciej edycji. Tylko, że tam zmiany nie były tak drastyczne (tj. był to przewidywalny tok ewolucji D&D, co zwiastowało choćby Alternity), a system pojawił się po okresie pustki po TSR. Poza tym, podręczniki do trzeciej edycji prezentowały jakość wydania dotychczas niespotykaną w RPG - kreda, pełny kolor, fantastyczne ilustracje. Było to wówczas niezwykle atrakcyjne i wyznaczyło nowe trendy :) Nie wspominając o wysypie materiałów do d20 - wśród morza crapu, było też wiele naprawdę fajnych rzeczy, więc różnorodność dostępnego materiału mogła imponować. 4. edycja nie korzysta już z tego hypu - tak z powodu wprowadzonych zmian, ograniczenia licencji, jak i zbyt szybkiego czasu wprowadzenia. WotC produkowało podręczniki jak Messerschmitt i zaledwie po kilku latach życia trzeciej edycji, podjęto decyzję o wydaniu kolejnej. Zrobiono to zresztą w niezbyt eleganckiej formie, gdyż masę słów poświęcano, aby wyjaśnić fanom, dlaczego trzecia edycja było do niczego ;) (co zapewne niespecjalnie im się spodobało, jeśli mieli o niej inne zdanie i spojrzeli na wydane dolary leżące na półkach)

Paizo poszło trochę inną drogą i mają po prostu sprytniejszą strategię marketingową niż WotC. Swoją rolę pełnią też zaangażowani w projekt ludzie z dawnego TSR :)
16-02-2011 13:17
~Souloon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
A według mnie to wydawnictwo bardzo dobrze robi z tą ankietą gdyż w przeciwieństwie do pewnego pana bada rynek i sprawdza jaki produkt ma szanse a jaki nie. Zamiast wydawać system którego nikt nie chcę i nie ma szansy na sukces komercyjny (system na literkę F) tylko dlatego że autor uważa że jest fajny.

Cthulhutech miałby duży sukces gdyż wielu ludzi w Polsce są fanami lovercrafta lecz niestety po przeczytaniu podręcznika głównego ma się uczucie że nie jest w pełni kompletny. Ja kupię go dopiero kiedy bym zobaczył vade mecum na półkach.

Legenda pięciu kręgów niestety ma według mnie bardzo zły PR po imaginatorze ale jest grupa docelowa - więc może być sukces ale nie musi gdyż możliwe jest że wiele osób miało dość czekania na imaginator i kupiła angielską wersję.

Cthulhu 6 edycja - bardziej dodruk niż nowy system do tego błędnie kojarzony jeżeli chodzi o dodatki tylko z przygodami - a jak wiadomo przygody się u nas nie sprzedają dobrze. Nowych graczy odrzuci klasyczna i archaiczna mechanika i brak koloru w podręczniku. Starzy nie potrzebują nic tylko podstawkę - sukces marginalny i niszowy.

Ars magica - nie wielu wie co to jest ci co wiedzą mają podręcznik albo pirackiego pdfa. A niektórzy co co nieco słyszeli kojarzą blędnie to z takim magiem wstąpieniem w średniowieczu. Bez agresywnej reklamy wątpie w duży sukces.

Co do wh40k - wątpie czy kupią licencje od ffg bo droga jak diabli a opinie gra ma złe , po co ci słabiaki z inkwizycji jak możesz mieć space mariny po eng? I generalnie setting trudno wytłumaczyć nowym graczom i mechanika archaiczna i tak dalej i tak dalej. Żeby gra się dobrze utrzymała potrzebuje dużego sukcesu żeby licencja się zwróciła a wróże jej sukces średnio umiarkowany

Witch hunter - nikt nic nie wie i zajeżdza warhammerem z nazwy - nie wróżę temu sukcesu.

Pathfinder - trzeci w wojnie trzecia edycja przeciwko czwartej. Tu zależy dużo od recenzji i pierwszych dni systemu czy zostanie uznany że jest jak trzecia edycja tylko że lepiej. Czy jak czwarta tylko że gorzej. Po porażce Isy wygląda że dużo ludzi i tak się odwróciła od dnd ale mogę się mylić... To może się udać lub być bardzo spektakularną klapą

Wfrp 3 edycja - mamy wystarczającą ilość anty fanów drugiej edycji a co dopiero trzeciej. Dodatkowo strasznie drogi system w wykonaniu i od ffg co wróży drogą licencję. A poza tym kto kupi system za 250 zł w Polsce ?

Podsumowując ja bym poszedł w cthulhutech - setting(mity) ma fanów zapełnia niszę gier w przyszłości których nie ma aktualnie na rynku. Lecz bez dodatków nie pożyje - zwłaszcza bez VadeMecum.

Lub pathfinder - lecz jest to ryzyko ale klapa będzie spektakularna - ja przygotuje popcorn i będe obserwował co się będzie działo:)
16-02-2011 13:21
Podtxt
   
Ocena:
0
A chłopaki nie mogliby np. skończyć WoDa? Czy jest jakieś zamieszanie z licencjami? Tytułów zaczętych na rynku mamy jak już ktoś wyżej zauważył multum, ciężej z ich kontynuacją.
16-02-2011 14:45
Repek
   
Ocena:
+8
Wymieniłem parę maili z ekipą wydawnictwa. Próbowałem namówić ich na wypowiedź dla userów.

W skrócie: śledzą dyskusję, a wypowiedzą się, gdy będą mieli konkrety. Jak dla mnie - uczciwie postawiona sprawa.

Pozdrawiam
16-02-2011 14:50
KarolM
   
Ocena:
+1
Co do sugestia żeby kończyli inne rozpoczęte linie wydawnicze to chyba kiepski pomysł. Z tego co pamiętam to wydawcy głównie na podstawkach a nie dodatkach zarabiają.

Ja z wymienionych systemów zainteresowany jestem wszystkim poza Zewem, Cthulhutech i Witch hunter. Przy czym Pathfinder wydaje mi się najmniej ryzykowny.

Wolałbym żeby na polskim rynku ukazał się kolejny wydawca na lata (Portal) niż sezonowy wynalazek (imaginator). Dlatego może lepiej panowie jeden system naraz i wsparcie dla niego, a po jego ewentualnym sukcesie rozpoczynać zabawę z innym.
16-02-2011 15:10
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
boś ich repek odstraszył czego sie spodziewał ??
16-02-2011 15:18
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
Akurat z kończeniem nWoDu nie ma tego problemu, Karol. Wydano podstawkę do systemu w którym praktycznie same dobre dodatki są (Wilkołak). Podstawkę do Requiem trzeba by raz jeszcze przełożyć i wydać, niestety (albo zignorować wszystkie błędy w przekładzie i brak koordynacji, jechać w dodatkach na terminach z core, jednocześnie wypuszczając "nakładkę" na podstawkę albo coś).

Do tego są jeszcze przecież podstawki do Maga, Changela, Promyka, Łowcy i Geista. Geist to tylko dwie książki, obie bardzo dobre. Podstawkę do Łowcy można wypuścić i będzie dobrze, nawet jeśli dodatki nie wyjdą. Podstawkę do Changela i parę podstawowych dodatków też można, nie trzeba wszystkiego, choć sporo dobrego tam jest do wydobycia. Mag różnie, podstawka i niedawny Chronicler's Guide to minimum, parę późniejszych podów też jest wartych uwagi. To początek linii był najsłabszy, IMO. Do tego, oczywiście, warto dorzucić jeszcze najlepsze z podręczników do głównej, śmiertelniczej linii - jako przyprawy do w zasadzie każdego z podsystemów. Parę settingów jest nader smacznych i do wszystkiego - Mexico, UK, Chicago. Takie Damnation City do Requiem też się przyda wszędzie.

Można by i dalej wyliczać, jest co wydawać w nWoDzie.
16-02-2011 15:32
de99ial
   
Ocena:
0
Repek się już wyprał z szyderstwa i już nie straszy ;)
16-02-2011 15:36
Repek
   
Ocena:
0
@de99ial
No co Ty, fajnie sobie z chłopakami poszydziliśmy z siebie w mailach, szyderka szła na maksa. :) Niestety, nie mogę zacytować pierwszego zdania maila, bo łamie regulamin. :D

EDIT: W ógole myślę, że Staś Szyderca musi odejść. :)

P.
16-02-2011 15:43
banracy
   
Ocena:
0
Nie polecałbym Pathfindera, po pierwsze o co biega wiedza tylko ludzie obeznani z DnD, ja na przykład nie wiem czemu miałbym go kupić zamiast np: 3.5 edycji do której jest o wiele więcej kompatybilnych materiałów. Po drugie jako jedyny system ma bezpośrednią konkurencję i to w dodatku konkurencję z lepsza marką.
16-02-2011 15:54
de99ial
   
Ocena:
0
Poszyderowałeś sobie prywatnie to w komentarzach złagodniałeś ;]
16-02-2011 15:55
Repek
   
Ocena:
+2
@de99ial
Dopiero się rozkręcałem. :) OK, EOT, bo nas moderacja wytnie. :)

SzPozdro
16-02-2011 15:57
~snoth

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ars Magica -Nie wiem można by dać szanse, trochę stare, graficznie nie tak mocne. Ale gdyby nie szarżowali z ceną to mogło by być fajne, magowie są, seelie są.

Pathfinder -może być dobry. Graficznie cacy, mechanicznie d20, ja mam 3ed po angielsku jeszcze :) I Q-workshop chciał kiedyś wejść w ten biznes.

L5k 4ed -Trudno ocenić zasady nieco się na komplikowały od pierwszej edycji ale kto wie, można by spróbować.

WH40k -Inkwizytor może się nie podobać. Mechanika nie wspomaga za bardzo śledztw, gra się popychadłami, czasem prawdziwymi gnidami (w końcu inkwizycja). Ale co z ROUGE TRADEREM? Wydaje mi się że może być dobry z tym że obecnie space opere już mamy -Nemezis.

ChtuluTech -Savage Worlds Nemezis? Podoba mi się ale nie wiem czy nie będzie się w pewien dublował z produktem Gramela.

Warhammer III -nie wyobrażam sobie tego. Nie żebym miał coś przeciw, z tym że przypomina mi się ISA i jej czwarta edycja.

Cthulhu -mam piątą edycję, 6ed? Nie wiem, Nemezis? :P





16-02-2011 17:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.