Liminal: The Eyes Have It
Tylko dla Twoich oczu
Choć są pojedynczymi historiami, przeznaczonymi do rozegrania jako jednostrzały lub wplecenia we własne kampanie, to kilka z nich zawiera odniesienia do innych, pozwalając na łatwiejsze powiązanie ich ze sobą i zbudowanie dłuższej opowieści. Jednym z takich scenariuszy jest The Eyes Have It, zgodnie z opisem mogący posłużyć jako samodzielna podstawa pojedynczej sesji, ale dający się także połączyć z przygodą One Boggart's Rubbish i działający jako jej kontynuacja. Ponieważ nie dane mi było zapoznać się z treścią tamtego suplementu, The Eyes... będę oceniać jako przygodę niezależną od innych.
Plik ze scenariuszem liczy dwanaście stron, pozbawiony jest spisu treści, indeksu czy zakładek, ale przy tej objętości nie są one potrzebne. Trudno określić go jako bogato ilustrowany, poza okładką i grafiką na stronie tytułowej zawiera zaledwie trzy rysunki, do tego przedrukowane z podręcznika podstawowego i suplementu Pax Londinium. Nie traktuję tego jednak jako wady, zresztą za cenę niespełna dwóch dolarów nie liczyłbym na dodatek obszerny i napakowany oryginalnymi grafikami, a jako mocnych stron oczekiwałbym raczej ciekawej fabuły i dobrze opowiedzianej historii.
A ta zaczyna się – przynajmniej pod pewnymi względami – bardzo niestandardowo. W luksusowym apartamencie znaleziono zwłoki jego właściciela, prominentnego polityka. Jako że zostały okaleczone w sposób, który można określić tylko jako niewytłumaczalny, potrzebni są specjaliści od tajemnic Ukrytego Świata. Ponieważ zmarły zasiadał w parlamentarnej komisji mającej kontrolować między innymi prace Wydziału P, nic dziwnego, że jego członkowie są odsunięci od sprawy, mogłoby bowiem zależeć im na tym, by jak najszybciej ukręcić jej łeb. Do wyjaśnienia morderstwa i ujęcia sprawcy zostają więc ściągnięci niezależni eksperci z zewnątrz – czyli postacie graczy.
Z jednej strony jest to otwarcie ciekawe i oryginalne, podkreślające niezwykłość i rzadkie kompetencje bohaterów, a równocześnie dające im odczuć, że muszą postępować wyjątkowo delikatnie (jestem pewien, że część graczy może mieć poczucie, że przypadła im mało zaszczytna rola kozłów ofiarnych, a zbyt wielu osobom może zależeć na ich porażce). Z drugiej jednak od razu widać, że przygoda wymaga bardzo specyficznych postaci – nie tylko kompetentnych, ale także posiadających odpowiednie koneksje, by ich kandydatura w ogóle była brana pod uwagę. Z tego powodu The Eyes Have It nie sposób traktować, jak sugerują to autorzy, jako jednostrzału. Przygoda musi mieć solidną podbudowę w postaci wcześniejszych historii, w trakcie których bohaterowie zdołają zdobyć odpowiednią renomę a także zaskarbić sobie szacunek i wdzięczność odpowiednio wysoko postawionych sojuszników (albo zdobyć wrogów, którzy faktycznie wrobią ich w prowadzenie tego śledztwa).
Prowadzone dochodzenie szybko wykaże, że po pierwsze zmarły nie był bynajmniej filarem moralności, a do tragicznego końca doprowadziło go zainteresowanie pewnymi aspektami nocnego życia Ukrytego Świata, zaś po drugie – że praca w parlamentarnej komisji wiązała się nie tylko z nadzorem nad policyjnym Wydziałem P, ale innymi delikatnymi kwestiami. Wielka polityka, międzynarodowe intrygi – morderstwo to tylko wierzchołek góry lodowej, a postacie rychło mogą dojść do wniosku, że wplątały się w sprawę, która je przerasta.
Niestety, do podobnej konkluzji mogą również dojść Mistrzowie Gry, chcący poprowadzić tę przygodę jako pojedynczą sesję. Lektura podręcznika pokazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z wycinkiem większej całości, środkowym fragmentem historii, która bez początku i zakończenia prezentuje się jako ewidentnie niekompletna. Owszem, dostajemy jakieś tropy czy raczej poszlaki wskazujące kierunek, w jakim fabuła może się rozwinąć, ale jak na razie nie ukazała się jeszcze kontynuacja scenariusza – a jako że jego premiera miała miejsce ponad rok temu, nie sposób określić kiedy ani czy w ogóle zostanie wydana.
Dlatego z przykrością muszę wystawić przygodzie The Eyes Have It ocenę grubo poniżej przeciętnej. Jako część kampanii mogłaby sprawdzić się dobrze, ale jeśli patrzeć na nią jako na samodzielny scenariusz, który – wedle zapewnień wydawcy – można rozegrać jako jednostrzał, okazuje się nie tylko wymagać od prowadzącego sporo własnego wkładu (co jeszcze można przeboleć), ale także, co gorsza, tak konkretnych warunków, by miała ona choćby pozory wiarygodności, że de facto mało która grupa postaci będzie mogła zagrać w nią z marszu.
To jednak pierwsza słabsza publikacja z linii wydawniczej, która jak dotąd przynosiła pozycje co najmniej dobre. Trzymam kciuki, by okazał się tylko pojedynczym wypadkiem przy pracy, a kolejne systemowe suplementy utrzymały wysoki poziom.
Dziękujemy wydawnictwu Modiphius za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Linia wydawnicza: Liminal
Autor: Neil Gow
Ilustracja na okładce: Jason Behnke
Ilustracje: Jason Behnke
Wydawca oryginału: Modiphius
Data wydania oryginału: 17 sierpnia 2020
Miejsce wydania oryginału: Anglia
Liczba stron: 12
Format: PDF
Numer katalogowy: MUH052182-PDF
Cena: 1,99 USD