» Recenzje » Polskie » Fobium: Compendium Maleficarum

Fobium: Compendium Maleficarum


wersja do druku

Jak zostałem inkwizytorem

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

Fobium: Compendium Maleficarum
Rozpoczynając lekturę Fobium, nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. Co prawda jest to zwycięzca konkursu "Rzut na Inicjatywę 2", jednak wcześniej nie miałem okazji czytać tego, co przygotowali autorzy. Ale to właśnie dzięki temu, mogłem podejść do podręcznika nieskażony demoniczną influencją, która z pewnością utrudniłaby mi obcowanie z "Młotem na czarownice".

Autorzy gry udostępnili już swój system w wersji elektronicznej. Wydrukowany podręcznik będzie liczył 32 strony, uzupełnione przez potrzebne do gry karty, znaczniki oraz planszę. Będziemy się nimi posługiwać w czasie sesji, stanowią one bowiem dość ważny element całej rozgrywki.

W podręczniku nie znajdziemy żadnych ilustracji, jest ich za to mnóstwo na kartach. Wszystkie zostały utrzymane w estetyce średniowiecznych rycin i malowideł, przez co są dość klimatyczne, jednak na pewno nie każdemu przypadną do gustu. Dobrze wypadła sama okładka – jeżeli druk przebiegnie bez zakłóceń, dostaniemy podręcznik z fajną, ascetyczną oprawą, nadającą książce cechy przewodnika dla inkwizytora. Ten – być może niezamierzony – zabieg udał się, dzięki czemu ksiązka będzie się bardzo dobrze prezentować na półce.

Fobium to połączenie gry Nowej Fali z elementami gry karcianej. W założeniach tytuł przeznaczony jest dla jednego gracza i prowadzącego, jednak pod koniec podręcznika autorzy podają kilka ciekawych rozwiązań, jak poprowadzić rozgrywkę, w której może wziąć udział większa liczba grających. Każdy z graczy przygotowuje swoją talię kart, dzięki której wpływa na przebieg rozgrywki.

Fobium opowiada o walce Inkwizytorów (w tej roli Bohaterowie Graczy) z demonami, które gnieżdżą się w wioskach i wodzą na pokuszenie niewinnych mieszkańców. Gracz tworzy postać Inkwizytora poprzez opisanie go. Musi, na przykład, zdecydować, czy jest to wędrujący kaznodzieja, a może asceta-pustelnik, którego powołaniem jest wyplenienie wszelakiego zła, lub też twardy i małomówny łowca czarownic. Dokonuje również wyboru kart, które stworzą jego talię. Mistrz Gry zaś tworzy demona (lub demony), który będzie głównym przeciwnikiem Inkwizytora. Wymyśla mu imię (które jest bardzo ważne!), decyduje, z którego kręgu piekieł będzie pochodził, a następnie dla niego również składa odpowiednią talię kart.

Rozgrywka rozpoczyna się od otrzymania przez Inkwizytora listu, w którym proszony jest o pomoc w pozbyciu się sił piekielnych. Wraz z przybyciem BG na miejsca opętania zaczyna się właściwe starcie. Zadaniem Inkwizytora jest zniszczenie demona, który panoszy się we wsi. Może on pokonać go w świecie materialnym lub wkroczyć do domeny zła i unicestwić demona na jego własnym terenie. W tym celu potrzebuje informacji, które zdobywa w wiosce, rozmawiając, badając ślady, prowadząc przesłuchania, torturując, a nawet paląc podejrzanych na stosie.

Odpowiednie działania symbolizowane są przez karty (takie jak np. Przesłuchanie), które odpowiadają za modlitwy, jakimi dysponuje Inkwizytor, sojuszników czy akcje (wspomniane spalenie na stosie). Autorzy, oferując graczowi możliwość stworzenia talii, pozwalają także nadać charakter jego postaci. Inkwizytor może kierować się siłą i brutalnymi metodami (palić na stosie, egzorcyzmować, torturować) lub działać subtelnie (poprzez rozmowy i modlitwy). Ma to także wpływ na to, jak reaguje miejscowa społeczność, która może przepędzić Inkwizytora albo być dla niego wielkim wsparciem w walce z siłami nieczystymi.

Tak wyglądają najważniejsze elementy mechaniki. Same zasady są bardzo proste i podane w przystępny sposób. Lektura całości zajmuje do pół godziny, więc z Fobium można się bez problemu zapoznać w drodze do szkoły lub na uczelnię. To powinno w zupełności wystarczyć, by poprowadzić prostą sesję dla jednego gracza, zwłaszcza, że w podręczniku znajdziemy szkic przykładowej przygody, gotowy do rozegrania "na szybko".

Fobium: Compendium Maleficarum to kawał dobrej roboty. Dzięki prostym zasadom, świetnie sprawdzi się jako system do rozgrywania jednostrzałów, po który można sięgnąć w czasie konwentu lub gdy na sesji pojawił się tylko jeden gracz. Dodatkowo – o czym wspominają też autorzy – Fobium można wykorzystać jako zestaw zasad gotowych do wkomponowania w inne settingi, zarówno historyczne, jak i fantastyczne, a nawet (przy drobnych zmianach) wprowadzić je w Zewie Cthulhu.

Miejmy nadzieję, że zwycięstwo tej gry zainspiruje kolejne osoby do pisania i publikowania swoich pomysłów. Fobium pokazuje, że warto.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Fobium: Compendium Maleficarum
Linia wydawnicza: Fobium
Autorzy: Michał Laskowski, Dawid Szymański, Kamil Charkiewicz
Okładka: Kamil Charkiewicz
Wydawca polski: Fobium Industries
Data wydania polskiego: lipiec 2013
Liczba stron: 50
Format: A5
Cena: bezpłatny

Komentarze


karp
   
Ocena:
+3
Pomysł wyglada ciekawie, bo w sumie skoro popularne są karcianko-planszówki, to dlaczego nie karcianko-erpegi - dał nam przykład FFG jak się bawić mamy...
O samym Compendium nie bedę się wypowiadał, bo nie grałem, a widać, że autorzy do warstwy mechanicznej przykładają dużą wagę, zastanawia mnie coś innego.
Morel, dałeś ocenę 8, to dość wysoko - naprawdę uważasz, że ta gra jest równie dobra jak Zew Cthulhu oraz Sensacja i Przygoda, które oceniłeś dokładnie tak samo?
SiP jak dla mnie to nr 2 (po Deadlandach) jeśli chodzi o settingi SWpl, z kolei Zew to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów na świecie. Poważnie Twoim zdaniem jest to równie dobry produkt? Szczerze pytam.
22-06-2013 10:12
Oglaf
   
Ocena:
0
Gra zapowiada sie naprawdę zacnie.
22-06-2013 10:25
Darken
   
Ocena:
0
Prosiłbym o link do udostępnionej pracy.
22-06-2013 19:20
KFC
   
Ocena:
+2
Kratistos
   
Ocena:
+1
@karp

Chyba nie ma co porównywać oceny wobec tak różnych typów gier. To jak porównanie gry arcade z użyciem samolotów na smartphone'a do jak najbardziej wiernego symulatora na PC.
22-06-2013 23:35
karp
   
Ocena:
0
@ Kratistos
Dlaczego? Po to są oceny, aby wyrażać swoje uznanie / dezaprobatę. Czytanie recenzji to zapoznawanie się z opinią innej osoby, która zna dany produkt, ma mi pomóc w podjęciu decyzji, czy inwestować swoje pieniądze i - co dla mnie równie ważne - czas w daną rozrywkę. Wszystkie te gry to RPG, choć mają zupełnie inny klimat i mechanikę. Zatem dlaczego nie porównywać produktu tego samego rodzaju po ocenie wystawionej przez tą samą osobę?
23-06-2013 10:25
KFC
   
Ocena:
+1
Na marginesie:
Akurat Karpiu z F:CM nie ma aż takiego problemu, bo nie kosztuje nic, i można się z tymi 20 stroniczkami rozprawić w drodze autobusem do szkoły/pracy ;)
23-06-2013 10:43
karp
   
Ocena:
0
@ KFC
Wiem, że jest za darmo, wczoraj pobrałem plik, przeczytałem, obejrzałem karty... W ocenie produktu cena może mieć znaczenie, ale raczej nie u Morela, bo on The One Ring dał 9.0 :)
23-06-2013 11:00
Kratistos
   
Ocena:
+2
@karp

Co do oceny jako takiej jak najbardziej masz racje.
Oczywiście wszystkie gry RPG mają punkty wspólne- nudny tekst będzie zły zawsze , błędy edytorskie również.

Jednak gry RPG sądzę że mają już własny "wewnętrzny" podział- gry indie i klasyczne. W zasadzie uniemożliwiające ich porównanie. Różnią je wielkość, skomplikowanie zasad "uniwersalność" (indie nastawione na jeden klimat/motyw), średni czas używania gry itd.
23-06-2013 11:09
Repek
   
Ocena:
+1
@karp
Dlaczego? Po to są oceny, aby wyrażać swoje uznanie / dezaprobatę.

Tak, ale to dodatek i lekko bez sensu jest ustawianie na ich podstawie ścisłych hierarchii.

Daję 10.0 filmowi Coenów i Piratom z Karaibów - raczej z różnych powodów. To tytuły funkcjonujące niezależnie od siebie, z zupełnie innych bajek. System ocenowy jest tutaj czysto dla funu.

Może na tej samej zasadzie należałoby podchodzić do "indiasów" i wielkich, dopicowanych systemów?

Powyższe oczywiście ode mnie, nie wiem, jak się na to Morel zapatruje.

Pozdro
23-06-2013 13:59
karp
   
Ocena:
0
1. Nawet gdyby założyć odrębną klasyfikację dla indiansów (której nie ma), to nadal pozostaje pytanie: czy Fobium: Compendium Maleficarum jest dla autora recki tak dobrym indiansem, jak Zew Cthulhu erpegiem mainstreamowym.

2. Jasne, że erpegi można dzielić na różne rodzaje, tylko dlaczego zakąłdać, że dobry indians nie ma szans z mainstreamem? Jednym przypasuje Fiasko, czy Lady Blackbird, a innym Warhammer - nie widzę problemu.

Znam system oceniane wcześniej przez autora recki, grałem w nie, podzielam wiele jego uwag - moje pytanie pozostaje aktualne, czy autor grajac w SiP'a czy Zew, bawił sięrównie dobrze co w Compendium Maleficarum?

3. System ocenowy jest tutaj czysto dla funu.
Jeśli oceny na Poltku są "na niby", albo dla śmiechu, to nie ma sprawy - zaraz dla funu dam 10, nie grałem, ale autorowi będize miło, co mi szkodzi?
Tylko widzisz, pisałem tutaj recki, znam kilkanaście osób które to robiły i wiesz co? Podchodziliśmy do tego rzetelnie, punktowaliśmy plusy i minusy, a potem wystawiało się ocenę, która komuś mogła się przydać. Stąd dziwi mnie jak ta sama osoba ocenia Witch Huntera na 6.5, Zew Cthulhu na 7.0, a Afterbombę na 9.0. Stąd ciekaw jestem, czy dla Morela SiP i F:CM to kawał równie fajnej roboty.
23-06-2013 16:57
Planetourist
   
Ocena:
+1
Tak samo, jak Repek nie mogę wypowiadać się na Morela, ale wydaje mi się, że taka sama ocena np. Zewu i Compendium oznacza, że oba te systemy równie dobrze spełniają swoją funkcję. To znaczy osoba po równi lubiąca wszystkie możliwe gry bawiła by się przy nich równie dobrze, a w przeciwnym wypadku preferowanie jednego wynikało by z osobistego gustu.

Osobną sprawą jest to, że Zew oferuje dużo szerszy wachlarz stylów rozrywki i jest "lepszą" grą o tyle, że pewnie więcej ludzi dostrzeże w nim coś, co im się spodoba - a to klimat międzywojnia, a to zabawę apokryfami różnych kultów i kultur, a to kosmiczny horror... wydaje mi się jednak, że takiej "lepszości" nie ma sensu oddawać wyższą oceną, bo osoba zainteresowana daną tematyką sama z siebie potraktuje grę, jakby dostała trochę więcej punktów - fan horroru bardziej zainteresuje się wycenionym na 8 Zewem, niż tak samo ocenionym D&D czy Wolsungiem.
23-06-2013 17:14
Repek
   
Ocena:
0
@karp
Zrecenzowałem sporo rzeczy dla Poltka i nie tylko. W wielu z tych miejsc trzeba było dać ocenę liczbową. Z różnych powodów: bo tak się robi, bo to modne, bo ludziom nie chce się czytać recek i wolą spojrzeć na ocenę, bo tworzy się rankingi popularności.

Ale nigdy nie pisałem recenzji "pod ocenę", by jej treść usprawiedliwiała taką, a nie inną notę. To jest bardzo słabe, degradujące krytykę [jakąkolwiek - literacką, grową, dowolną] podejście. Sam skasowałem już paru redaktorom na P podsumowania recek, w których tłumaczyli się z wystawionej oceny.

Recka ma się bronić sama, ocena jest dodatkiem, który powinien być pomijalny. To lektura recenzji ma Ci powiedzieć, czy produkt jest wart zachodu. I o tym moim zdaniem jest sens dyskutować. Jeśli zawartość recki jest Twoim zdaniem niepełna, to jest argument. Podobnie jak np. porównanie OPINII o dwóch różnych produktach, które autor ocenia jako równie dobre lub nie. Ale nie jest produktywnym argumentem to, jakie autor wystawił oceny liczbowe różnym pozycjom.

Więcej swego czasu tutaj.

Co do Twoich pytań poza tym - to już do Morela. Każdy ma swoją skalę oceny i podejście do tematu.

Pozdrawiam
23-06-2013 17:27
karp
   
Ocena:
0
Recka ma się bronić sama, ocena jest dodatkiem, który powinien być pomijalny.
Czyli Twoim zdaniem ocena jest nieważna? To po co ona w ogóle - dla ozdoby? Takie graficzne cudo? Moze Cię to zdziwi, ale dla zwyczajnego człowieka jest ona po to aby oceniać, czy to cudzą pracę, czy produkt.

Jeśli zawartość recki jest Twoim zdaniem niepełna, to jest argument.
Owszem jest niepełna, brakuje mi informacji o tym, jak gra sprawdziła się "w praniu", ile trwała pierwsza rozgrywka, czy deck się nie chockował, czy machanika jest zbalansowana, czy daje frajdę. Ale to już dopytka dla Morela.
23-06-2013 17:55
Morel
   
Ocena:
+3
Czuję się wywołany do tablicy :)

Jeśli chodzi o ocenę: ciężko jest porównywać ZC z Fobium. To inny kaliber i inna skala wyzwania ;) Jednakże recenzowane Fobium jako zbiór zasad jest rzeczą dobrą i zasługuje na wysoką notę. Stąd taka a nie inna ocena. Uważam, że przy skali ocen, jaka jest na Poltku ciężko jest dać ocenę niższą, ponieważ dawanie jej np 5 - 6 będzie oznaczać, że produkt jest przeciętny i niczym się nie wychyla. A tak - w mojej ocenie - nie jest. Wydaje mi się, że inaczej spoglądamy na pełen, wielki setting, a inaczej na zbiór zasad dodatkowych.
Dlatego 8 dla Zewu i 8 dla Fobium współmierne nie jest. Jeśli kogoś wprowadziłem w błąd - przepraszam, nie było to moim zamierzeniem :)

Karpiu - Fobium i Sensacja to równie dobry kawał roboty - ale w swojej klasie :) Ciężko to współmiernie ocenić.

I teraz tak:
(...) brakuje mi informacji o tym, jak gra sprawdziła się "w praniu", ile trwała pierwsza rozgrywka, czy deck się nie chockował, czy machanika jest zbalansowana, czy daje frajdę. (...)

Po kolei :)
1. Zagrałem raz w przerwie w pracy. Zajęło mi to ok 3 godzin ze złożeniem decku i wytłumaczeniem zasad.
2. Machanika ( ;) ) jest dość zbalansowana -możliwe, że nie dopatrzyłem się niczego z powodu małego doświadczenia drugiego gracza, jednakże w tej rozgrywce (ja prowadziłem, aby było sprawniej) przegrałem :)
3. Nie mam pojęcia co znaczy chockujący deck ;) ale jak teraz o tym myśle to miałbym jedno zastrzeżenie - jest nieco za mało kart na dłuższą rozgrywkę. Ale to co zostało udostępnione jest w pełni wystarczające dla szybkich rozgrywek. Przy wykorzystaniu tego jako dodatkowych zasad w innym settingu - można się pokusić o rozbudowanie talii.

Nie wiem, chyba odpowiedziałem na wszystko :)
23-06-2013 21:30
Repek
   
Ocena:
0
@karp
Czyli Twoim zdaniem ocena jest nieważna? To po co ona w ogóle - dla ozdoby? Takie graficzne cudo? Moze Cię to zdziwi, ale dla zwyczajnego człowieka jest ona po to aby oceniać, czy to cudzą pracę, czy produkt.

Powinna być traktowana tak, jak na to zasługuje. Czyli jako rankingowy dodatek dla osób, które lubią szybkie odpowiedzi na trudne pytania. Tak powinien ją traktować "zwykły człowiek" [czymkolwiek taki twór jest].

Dla "niezwykłego człowieka" powinna być pomijalna, a kluczowa powinna być "ocena opisowa", czyli sama treść recenzji. Bo to w niej znajdują się kluczowe informacje.

Co "niezwykłemu człowiekowi" [turlaczowi] po 10/10, jeśli nie wczyta się w tekst i nie dowie się, że to gra dla "odgrywaczy", a nie "turlaczy"?


Owszem jest niepełna, brakuje mi informacji o tym, jak gra sprawdziła się "w praniu", ile trwała pierwsza rozgrywka, czy deck się nie chockował, czy machanika jest zbalansowana, czy daje frajdę. Ale to już dopytka dla Morela.

I to jest dla mnie sensowne pytanie, na które można odpowiedzieć. A nie "dlaczego to ma 8, skoro X ma 7, a jest bardziej grywalne, zaś Y na 9, choć jest znacznie gorzej wydane".

Pozdro
23-06-2013 22:00
triki
   
Ocena:
0
@repek
To co piszesz o turlaczach itd. ma znaczenie w momencie gdy recki robią różne osoby.


23-06-2013 22:24
karp
   
Ocena:
+1
Morel, dzięki za odpowiedź.
Fobium i Sensacja to równie dobry kawał roboty - ale w swojej klasie
O to mi dokładnie chodziło, jeśli jedna i druga gra daje tyle samo frajdy to wszysko ok. Na przyszłość jak dasz radę, wrzucaj do recki choćby odczucia z sesji, to sporo daje odbiorcy (na pewno mi). To co jes w komentarzu zachęca do wypróbowania.

Repku, gubię się w tym co piszesz - to w końcu te oceny na Polterze mają jakokolwiek sens? Są wartosciowe, czy to takie pitu, pitu? "System ocenowy jest tutaj czysto dla funu", czy " jako rankingowy dodatek dla osób, które lubią szybkie odpowiedzi na trudne pytania"?

I wiem, że na ocenę wpływa wiele składowych, takich jak jakość wydania, przyswajalność tekstu, grywalność mechaniki, klimacik, ilustracje, a nade wszystko subiektywny gust recenzenta - mimo to uważam, że da się wystawić rzetelną notę, a Ty?
23-06-2013 22:24
Krzyś
   
Ocena:
0
Co do tych ocen, to jako zwykły zjadacz chleba (a jadam go sporo) juz od dawna mam przemyślenie - ocena recenzenta moze być, ale jest mało wazna. Ważniejsza jest zbiorowa ocena ludzi. Wiem, że statystyka kłamie, ale na Polterze jest o tyle dobrze, ze mogę zobaczyć kto jaką ocenę dał, a że częstow wiem jak oceniają inne dzieła i jak do niektórych rzeczy podchodzą, to wiem czego się spodziewać, itd.

I wtedy oceny liczbowe działają w zdrowy sposób.
23-06-2013 23:45
Repek
   
Ocena:
+1
Można wystawić rzetelną notę [z całym zastrzeżeniem, co dla kogo jest "rzetelne" - tu zawsze można się spierać]. Ale jej istotność w całym materiale i znaczenie oceniam na jakieś 5%.

Ważniejsze jest to, co jest napisane w tekście. Nie to, jaka ocena jest wystawiona pod nim.

Recenzenta powinno się oceniać za to, co napisał, a nie jaką ocenę do tego dostosował. To jest IMO odpowiednia droga do promowania dobrych recenzji.

Pozdro
24-06-2013 01:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.