Dostępne karty postaci do Cyberpunk Red

Ech, nie lubię takich kart :(. Na co komu potrzebne jest jeździectwo? No ile razy będzie się miało okazję pojechać na koniu w Night City? Albo żegluga? Kto będzie w to inwestował? Łucznictwo? Po prostu super. Kolejny zestaw umiejętności utworzony na zasadzie "bo to wydaje się realistyczne" niż na podstawie tego co naprawdę będzie robiło się na sesji.

A wioślarstwo w WFRP ? :)

Nie znam się, ale Opieka na zwierzętami to chyba też tak średnio.

Wszystkie mechaniki ze stała listą cech mają ten sam problem – ich znaczenie zależy od przygody/kampanii.

@Kamulec

Jednak mimo wszystko wykorzystanie takiej umiejętności jak "Opieka nad zwierzętami" wydaje się bardziej prawdopodobne w D&D niż w CP.

Gramy obecnie kampanie w Ubersreiku i mój MG prowadząc wątki indywidualne dla mojego Dokera zrobił zadania poboczne, gdzie testowałem Wioślarstwo uciekając przed strażą miejską, która próbowała ustrzelić mnie na łódce. Jednak było to raz. Co do opieki nad zwierzętami przy udanym teście w walce przeciwko zwierzętom dostajemy 1 przewagę. W cyberpunku pewnie o wykorzystanie tych umiejętności będzie ciężko.

Lista to nieco strzał nad bramką, bo PG mają 21 umiejek na start, w praktyce może 5 max im dojdzie "podczas gry". Reszta z drzazg, bo nie ma sensu inaczej. A tu bach, lista 60+. Łucznictwo, malowanie, żeglowanie - to bardzo specyficzne umiejki do dobrania pod konkretny scenariusz/kampanię. Tropienie i jeździectwo może się przydać w jakiejś Nevadzie, w NC to raczej tak średnio.

Death save to przeżywalność? Ryzykowne tłumaczenie.

Krytyczne urazy? Chyba obrażenia, które są urazu skutkiem.

@Kamulec, zgadzam się że mainstreamowe mechaniki starają się objąć jak najwięcej sytuacji. Moim zdaniem z użytecznością umiejętności można pracować na przykład na poziomie ich ogólności. Im więcej umiejętność może zrobić tym częściej się na nią rzuca i tym bardziej jest przydatna dla graczy.

Jak jest za wiele specyficznych umiejętności to one i tak nie zwiększają wyboru przy kreacji postaci. Jeśli tylko gracze będą mieć taką możliwość to wybiorą te najprzydatniejsze a te których prawdopodobieństwo użycia będzie niskie, oleją.

@Johny
Moim zdaniem tkaie umiejętności, co się przydają sporadycznie, ciekawie wzbogacają grę, pozwaljaą na nieoczywiste rozwiązania. Ale jeśli przy tworzeniu postaci ma ten sam koszt, co przydatna, mała szansa, by gracz się na nią zdecydował. Dla odmiany krótkie listy umiejętności zawężają to, jakie postacie można zrobić.

Jasne, że jak komuś uda się w końcu rzucić na to jeździectwo, to będzie miał radochę. Ja jednak mam wrażenie, że takie umiejętności okaleczają postać. Inni gracze dostają czas antenowy z ich przydatnymi talentami, podczas gdy ty wpakowałeś swoje punkty w taniec a akurat zamiast do dyskoteki ciągle pakujecie się na strzelaninę.

Dlatego wolę by autor gry starał się sprawić by każdy element był jak najbardziej przydatny. Nie lubię "martwych" umiejętności, czy w niektórych systemach całych cech. Czasem wprowadzane są różne pomysły mające temu zaradzić. Na przykład w Gasnących Słońcach pokrewne umiejętności mogły się wspomagać nawzajem dając lepszy efekt. W Fate umiejętności potrafią tworzyć przewagi, przez co nawet te bardziej specyficzne mogą być wykorzystane na wiele sposobów.

Większa ilość umiejętności - jak sam zauważyłeś, też nie musi rozszerzać typów postaci w grze. Po prostu gracze jeśli tylko dać im wybór będą się trzymać tych najprzydatniejszych kilku skilli a resztę potraktują jakby ich nie było.

FATE podaje domyślną listę umiejętności, zachęcając do jej zmiany. W sesji skupionej na walce można więc rozbić strzelanie, a w sesji praktycznie bez walki połączyć walkę ze strzelaniem. Brakuje mi tu mechanizmu zachęcającego do wiarygodnego tworzenia postaci (np. rycerz rewelacyjny w walce wręcz powinien też być choć trochę wysportowany), choć to można ew. dogadać między graczami.

Fakt część zależy od graczy. W ogóle, to teraz trochę patrzę ze swej perspektywy, ale mam na przykład gracza który ceni sobie realizm. I jak w Gasnących na podstawowej mechanice grał Inżynierem to brał wszystkie Wybawienia technologii by mieć klimatyczną postać. Nawet wiedząc że pewnie nigdy nie będzie się zajmował stolarstwem. Więc preferencje też wchodzą w grę.

W Fate tym mechanizmem wspomagającym są przewagi. Wysportowaniem można się nieźle wspomagać w walce. No i jak wcześniej wspomniałem zwiększanie zakresu umiejętności też może pomóc. Na przykład od wysportowania mogłaby zależeć jazda konna, a co to za rycerz bez wierzchowca.

"Opieka nad zwierzętami" nie jest aż tak absurdalna. W końcu postać może mieć chociażby psa, bo czemu nie? Bardziej to prawdopodobne, niż użycie "Żeglugi".

Trochę niejasne są dla mnie różnice pomiędzy np. "Konwersacją" a "Perswazją", czy "Robieniem interesów" a "Handlem". I do czego służy "Percepcja"? Nie do znajdowania ukrytych przedmiotów, nie do tropienia, nie do walki na dystans, nie do odczytywania emocji, nie do uprawiania sztuki, bo to wszystko obejmują inne skille... Więc do czego?

No i rozbicie napraw na aż 5 rodzajów... może to realistyczne, ale strasznie niewygodne.

Konwersacja: więc mówisz, że twój ulubiony zwierzak nazywa się pan puszek? Brzmi jak hasło. Perswazja: Stary, weź zdradź hasło. Przesłuchanie: <strzał w kolano> jakie jest hasło?

Percepcja to wykrywanie ludzi, czujność ogólna. Tropienie to trochę strzał nad bramkę.

Robienie interesów to niezbyt szczęśliwie przetłumaczone business, czyli generalnie wiedza jak prowadzić interes. Chcesz dobrze sprzedać prawie zupełnie nieużywany wszczep na bazarze? Handel. Chcesz prowadzić taki bazar? Business.

Wesoło jest też z "medycznymi" bo jest pierwsza pomoc, ratownictwo i Medtech ma jeszcze zdolność chirurgię. Rozumiem, że naklejenie plasterka nie leczy złamanej nogi, ale ratownictwo jest drogie w rozwijaniu i Medtech specjalem robi to pewnie lepiej i taniej.

Do umiejek najlepiej podejść jak do modyfikatorów cech, nie niezależnych bytów jak w np. ZC. Zasady też zachęcają do wspierania się "bliskimi" umiejkami - jak umiesz jeździć samochodem, to coś tam ogarniasz z naprawiania takich samochodów. Mod +1, szału nie ma.

Ja rozumiem, że pewne subtelne różnice są. Ale jednak ciężko mi sobie wyobrazić postać, która jest mistrzem perswazji, a nie ma pojęcia o konwersacji - a jest to możliwe. Trochę kojarzy mi się z "Wiedźminem: Grą wyobraźni", gdzie można było wymaksować "Kaligrafię" jednocześnie mając zero w "Pisaniu i czytaniu".

Podręcznikowo, to każda postać będzie znała konwersację i perswazję, bo to umiejętności podstawowe (dlatego są wytłuszczone na karcie) które mają (muszą mieć) wszystkie postacie. Podręcznik też dokładniej opisuje różnice i zakres umiejętności.

Takie potencjalne dziwadła (spec od silników samochodowych nie zna się na silnikach statków itp.) są, ale ja to traktuję w ten sposób: za generalną, ogólną wiedzę/możliwość odpowiada stat, umiejętność to jakby specjalizacja, trening w tym konkretnym zakresie.