Dlaczego Quentin?

Autor: Michał 'rincewind bpm' Smoleń

Dlaczego Quentin?
"Mamy przyjemność ogłosić rozpoczęcie XIV edycji konkursu na najlepszy scenariusz do gry fabularnej Quentin. Prace przysyłać można do 24 czerwca 2012 roku. Więcej informacji znajdziesz na stronie www.quentin.rpg.pl". Mniej więcej taki news pojawił się kilka tygodni temu w kilku miejscach w sieci. Trafił także do osób zainteresowanych konkursem, którzy od pewnego czasu wypatrywali informacji na temat tegorocznej odsłony czy nawet rozpoczęły już pracę nad swoimi scenariuszami. Jeżeli jednak nie jesteś jednym z tych weteranów czy sympatyków, niewykluczone, że tylko wzruszyłeś ramionami: "Quentin? A dlaczego powinno mnie to interesować?" Właśnie do Ciebie skierowany jest ten artykuł. Idea Sama idea konkursu na najlepszy scenariusz do gry fabularnej może się na pierwszy rzut oka wydać podejrzana. Przecież w RPG nie chodzi o rywalizację, prawda? Sesja to po przede wszystkim spotkanie towarzyskie, kilka godzin spędzonych wspólnie z przyjaciółmi. Obejmuje plotkowanie, pizzę, a w końcu i układanie historii zgodnie z pewnym zestawem zasad. Ktoś mógłby powiedzieć, że próba wprowadzania zewnętrznej oceny do RPG ma tyle sensu, co próba oceny imprezy. Liczy się po prostu "fun" uczestników. I ja się z tym w pełni zgadzam: to, że współtworzę Quentina, to, że obserwuję Puchar Mistrza Mistrzów czy sędziuję w konkursie Latajace Spodki, nie oznacza, że nie gram dla przyjemności. Z drugiej jednak strony, nasze wrażenia po sesji zależą nie tylko od okoliczności i towarzystwa. Kiepska mechanika może zamienić dynamiczną walkę w wypełnione rzutami bagno, które sprawia, że co mniej wytrwali gracze przypominają sobie, że zostawili w domu włączone żelazko. Źle napisane śledztwo często doprowadza do sytuacji, w której zagubieni bohaterowie nigdy nie poznają przerażającej prawdy, co rujnuje świetną koncepcję prowadzącego. RPG służy przede wszystkim rozrywce i to jest główną perspektywą kapituły Quentina: nie oceniamy scenariuszy według abstrakcyjnych kryteriów formalnych, wartości literackiej czy filozoficznej głębi. Zwracamy uwagę na właśnie te cechy scenariusza, które bezpośrednio przekładają się na radochę graczy. Kryteria oceny Czy kryteria są zatem zupełnie subiektywne? Na pierwszy rzut oka tak: nie uważamy, że mamy dostęp do Platynowego Wzorca Doskonałego Scenariusza, który powinien być celem dążeń każdego autora. Jedna osoba woli scenariusze krótkie i pełne akcji, inna długie, spokojniejsze i przepełnione subtelniejszymi emocjami. Istnieją jednak i takie cechy, które są oceniane w ten sam sposób przez zdecydowaną większość osób. Scenariusz nieczytelny, zbyt zawiły czy kompletnie pozbawiony oryginalnego pomysłu nie przypadnie do gustu praktycznie nikomu. Do kapituły należą osoby o zróżnicowanych gustach: niektóre prace zbierają skrajne recenzje. Są jednak i takie, które w mniejszym lub większym stopniu podobają się każdemu, a także i takie, które przez proste błędy zdecydowanie zawodzą. Dla każdego prowadzącego priorytetem powinna być własna drużyna: jeżeli świetnie się bawicie, grając w określony sposób, pewnie nie musicie nic zmieniać. Bardzo możliwe jednak, że kapituła dostrzeże błędy, które sprawiają, że wasze sesje nie realizują swojego pełnego potencjału: często takie, z których sami nie zdawaliście sobie sprawy! Quentin jest więc ostatecznie zabawą, która poza nutką rywalizacji jest świetnym treningiem pisania fajnych scenariuszy, zarówno na potrzeby własnych sesji, jak i dla potencjalnych odbiorców tekstu opublikowanego w wersji papierowej czy w internecie. Startować, nie startować... Warto wystartować w Quentinie, ponieważ jak na polski konkurs związany z grami fabularnymi ma on wyjątkowo długą tradycję i cieszy się pewnym prestiżem. To już czternasta edycja: kiedy zaczynaliśmy, w Polsce RPG zyskiwało na popularności od raptem kilku lat. Przez ten okres przez kapitułę przewinęło się wiele znaczących w polskim fandomie osób. Ceremonie wręczenia nagród, odbywające się na największych konwentach, to sympatyczna okazja do pogadania na temat scenopisarstwa i docenienia autorów najlepszych przygód. Prace konkursowe, publikowane na stronie konkursu, są czytane (i rozgrywane) przez stosunkowo dużą grupę osób. W dwóch słowach: sława i chwała, oczywiście na miarę polskiego fandomu gier fabularnych. Warto wystartować w Quentinie ze względu na nagrody – zarówno te od sponsorów, jak i te pochodzące ze środków samych członków kapituły. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że wygrana w Quentinie wymaga poświęcenia sporej ilości pracy, nagroda jest więc tylko dodatkową zachętą do uczestnictwa. Jednak niewątpliwie miło jest wynosić dodatkowe korzyści ze swojej fanowskiej działalności. Przede wszystkim jednak warto wziąć udział w Quentinie ze względu na komentarze kapituły: każdy z jej członków musi napisać recenzję wszystkich nadesłanych prac. Znajdują się w nich zarówno wyrazy zachwytu, jak i bardzo konkretne uwagi, które warto przynajmniej przemyśleć. W tym roku do kapituły należą Artur Ganszyniec, Stanisław Krawczyk, Magdalena Madej-Reputakowska, Tomasz Z. Majkowski, Michał Mochocki, Maciej Reputakowski, Jakub Osiejewski, Mateusz Kominiarczuk, Michał Smoleń, Michał Sołtysiak, Mateusz Wielgosz i Mateusz Budziakowski, a więc osoby znane ze swojego erpegowego doświadczenia. Jeżeli chcesz sprawdzić i poprawić swoje scenopisarstwo, uzyskać konstruktywną krytykę swojej pracy – Quentin niewątpliwie jest konkursem dla ciebie! Nie tylko dla uczestników Od wielu lat publikujemy na stronie wszystkie otrzymane scenariusze. Liczba prac, które znajdziecie na naszej stronie, może po nadchodzącej edycji przekroczyć dwieście. Znajdują się wśród nich zarówno scenariusze wybitne, jak i takie, które po dokonaniu pewnych poprawek mogą stanowić podstawę świetnej sesji. Polecam więc traktowanie strony Quentina także jako bazy przygód, źródła inspiracji czy w końcu interesujący wgląd w historię polskiego erpegowania. Komentarze kapituły pomogą wam w odnalezieniu scenariusza odpowiadającego waszym preferencjom, jak i naprawienie wytkniętych przez członków jury usterek. Jak wziąć udział? Quentin to konkurs o bardzo liberalnych zasadach: nie chcemy ograniczać potencjalnych uczestników. Jak wygrać? Wszystkich zwycięzców Quentina łączy przede wszystkim jedna kwestia: udało im się przysiąść, sprężyć, napisać tekst i go wysłać. Zamiast czekać w nieskończoność na genialne opus magnum, wyślij już w tym roku fajną przygodę opartą na ciekawym pomyśle. Nawet jeżeli nie wygrasz, będzie to świetne ćwiczenie i dobra zabawa, a przecież o to przede wszystkim chodzi. Być może uwagi kapituły pomogą ci w udoskonaleniu warsztatu i wygrasz kolejną edycję? To nie koniec porad, dotyczących tworzenia i spisywania scenariuszy na Quentina. Te znajdziecie w kolejnym artykule, który wkrótce pojawi się gościnnych łamach serwisu Poltergeist.