» Recenzje » Wszystkie » Deadlands Reloaded: The Flood

Deadlands Reloaded: The Flood

Deadlands Reloaded: The Flood
Kalifornia zdecydowanie nie należy do najprzyjemniejszych miejsc na Dziwnym Zachodzie. Zalany przez wody Pacyfiku labirynt obfituje w niebezpieczeństwa, jedzenia wszędzie jest jak na lekarstwo, a Wielebny Grimme, choć dobry pastor dla swoich owieczek, rządzi Miastem Upadłych Aniołów żelazną ręką. A pod powierzchnią tego i tak niepokojącego obrazu czają się jeszcze mroczniejsze siły... jak u Hitchcocka – zaczęło się od trzęsienia ziemi, potem napięcie wzrosło.

The Flood to dodatek do Deadlands: Reloaded przeznaczony głównie dla Mistrzów Gry. Zawiera on opis kampanii związanej z tytułowym Potopem oraz opis dodatkowych ciekawych wydarzeń i lokacji w miejscu akcji – częściowo zatopionej Kalifornii. Poza tymi elementami znajduje się w nim również bestiariusz oraz część dla graczy, zawierająca nowe opcje tworzenia postaci, a także ekwipunek. Całość ma pozwalać drużynie na rozgrywanie sesji w stylu kampanii splotów (plot-point campaign), a więc takiej, w której kluczowe wydarzenia przeplatają się ze swobodnym odkrywaniem świata gry.

Witamy w Kalifornii

Estetyka podręcznika jest bardzo zachęcająca – tła i czcionki dobrze pasują do westernowych klimatów, a ilustracje są całkiem ładne, choć nie zawsze bezpośrednio odnoszą się do fragmentów tekstu, przy których się znajdują. Bardzo miłym akcentem są liczne mapki ilustrujące zarówno cały teren rozgrywki, jak i lokacje poszczególnych przygód – są przejrzyste i ładne, a dzięki temu bardzo pomocne tak w wyobrażeniu sobie miejsca akcji, jak i zarządzaniu poruszaniem się po nim. A poza tymi mniej lub bardziej pragmatycznymi aspektami gruby podręcznik w twardej oprawie z ładną okładką zwyczajnie dobrze wygląda na półce.

Czy jego treść dorównuje tej przyjemnej dla oka formie?

Przygotowania do drogi

Pierwsza część podręcznika zawiera informacje dla graczy – przewodnik Tombstone Epitath po Kalifornii oraz nowe Przewagi, Zawady i ekwipunek przydatny w poruszaniu się po Kalifornii. Ów prasowy tekst – autorstwa, jakże by inaczej, Lacy'ego O'Malleya – naprawdę dobrze tłumaczy najważniejsze elementy świata gry i nie od rzeczy wydaje się skserować go i rozdać egzemplarz każdemu z graczy. Zwłaszcza, że w czerni i bieli przewodnik będzie prezentował się dużo bardziej westernowo.

Najwięcej nowych możliwości otrzymują gracze wcielający się w Azjatów, a szczególnie mistrzów sztuk walki. I nie dziwota, skoro Wielki Labirynt Kalifornii zawiera w sobie wiele enklaw zamieszkałych przez emigrantów z Dalekiego Wschodu. Nie zabrakło także ekwipunku pozwalającego swobodnie poruszać się po wodnych ścieżkach Labiryntu – od najróżniejszych łodzi po działający dzięki upiorytowi wodoodporny dynamit.

Nowe opcje dla graczy są całkiem ciekawe, ale nieustanne sięganie po pierwsze kilka stron ciężkiego i przydatnego głównie MG podręcznika, by je sprawdzać, może być niewygodne. Na szczęście wydawca udostępnił te strony z The Flood za darmo w Sieci.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kraina Głodu

Część przeznaczoną dla Mistrza Gry otwiera opis prawdziwej historii Kalifornii, zwłaszcza zaś Miasta Upadłych Aniołów. To właśnie jego dotyczy bowiem zawarta w podręczniku Kampania Splotów. Nie chcę zdradzać szczegółów spisku, jego zręby zostały zresztą wyłożone już w podręczniku podstawowym do Deadlands. Ograniczę się więc do stwierdzenia, że zaprezentowana historia jest ciekawa i dostarcza wielu pomysłów na przygody związane z Lost Angeles, a także – co najważniejsze – pozwala naprawdę łatwo zorientować się w wydarzeniach przedstawionych w kampanii splotów.

Po tych informacjach następują reguły settingowe, w dużej mierze związane z wszechobecnym w Kalifornii głodem. Porady autorów co do wprowadzania tego prozaicznego elementu na sesję wydają się bardzo rozsądne – z jednej strony zachęcają oni do nieustannego przypominania o głodzie w narracji, z drugiej zaś proponują dość drastyczne rozwiązanie mechaniczne: w związku z powszechnymi brakami żywności i izolacją Zachodniego Wybrzeża ceny wszelkich towarów są tu kilkukrotnie wyższe niż gdziekolwiek indziej. Te drakońskie reguły są wsparte przez kilka uroczych detali w rodzaju informacji o tym, w jaki sposób spożywanie ludzkiego mięsa może doprowadzić do transformacji w rozmaite kanibalistyczne potwory.

Skoro zna się już settingowe reguły, nie zaszkodzi poznać także i samego settingu. Kolejne strony stanowią opis zrujnowanej Kalifornii i najciekawszych miejsc porozrzucanych po tym regionie. Nie brak tu zarówno wielkich (jak na standardy Dziwnego Zachodu) miast, jak i drobnych punkcików na mapie – moim zdaniem dobrze pasuje to do idei swobodnej eksploracji świata, która może przywieść postaci zarówno do mieszania się w wielkie sprawy, jak i odkrywania peryferyjnych ciekawostek.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przygody w Labiryncie

Zgodnie z ideą Kampanii Splotów wiele lokacji ma przypisane przygody, które mogą się przydarzyć odwiedzającym je bohaterom. W tym miejscu warto zerwać z omawianiem podręcznika po kolei i przejść  do przygód – nie do głównej kampanii, ale właśnie tych drobnych historii czekających na mapie świata gry. Muszę przyznać, że zawsze mam problem z taką formułą przedstawiania settingów. O ile bowiem niektóre przygody to całkiem ciekawe krótkie historie, o tyle wiele z nich jest wręcz szczątkowa i ogranicza się do schematu "trochę fabuły – jedna walka". Na szczęście takie drobne przygody w Kampaniach Splotów są opcjami, nie wymogami, prowadzący może więc poprowadzić te i tylko te, które mu się spodobają. Gdyby zaś zabrakło tak ciekawych gotowych przygód, jak i pomysłów na własne, z pomocą może przyjść ich generator. Podobnie jak te znane z Evernight czy Bestii i Barbarzyńców opiera się on na pociągnięciu kilku kart, ale tu uzupełniają je rzuty kośćmi. Wysokość kart dyktuje jedynie modyfikatory do tych rzutów, zaś ich kolor to, czy dany aspekt przygody będzie raczej pozytywny dla postaci czy niekoniecznie.

I wreszcie dochodzimy do centralnego punktu podręcznika, czyli głównej kampanii. Składa się ona z siedmiu epizodów o dość ciekawej strukturze – na początku postacie zostają wciągnięte w wir bardzo dynamicznej i kształtującej cały region akcji, potem zaś następuje rozprężenie i czas na swobodną eksplorację Kalifornii. Wydaje mi się to dobry model fabularny, dzięki któremu udział w doniosłych wydarzeniach od początku uświadomi drużynie, że na Dziwnym Zachodzie kroi się coś wielkiego, ale te pełne rozmachu zmiany nie odetną im możliwości, by później cieszyć się drobnymi przygodami. Całkiem ciekawe jest także to, że przygoda nie przewiduje żadnego ścisłego limitu czasowego – na Dziwnym Zachodzie dzieją się rzeczy złe i warte powstrzymania, ale nikt nie zamierza teraz-zaraz niszczyć świata i bohaterowie nie muszą przyjmować schematycznej roli rozpaczliwych obrońców Ziemi (czy nawet Dziwnego Zachodu) przed Wielkim Złem. Zamiast tego wpadają na trop ponurej prawdy, w związku z którą warto zrobić coś bardzo drastycznego – i mają dużo czasu, by przygotować to "coś". Jednocześnie owa prawda jest na tyle potworna, by przyzwoici awanturnicy po prostu musieli coś z nią zrobić. Uważam takie rozwiązanie za bardzo eleganckie połączenie dwóch idei – wielkiej kampanii i otwartego świata. Nie jestem tylko pewien, co myśleć o tym, że podręcznik nie dostarcza wszystkich "klocków" potrzebnych drużynie do doprowadzenia tej poważnej sprawy do końca. Niektóre z przygód związanych z owym kluczowym problemem prowadzący musi wymyślić sam – ja zrobiłbym to bardzo chętnie, prowadząc The Flood ale domyślam się, że niektórzy mogliby odebrać to jako "wybrakowanie" podręcznika.

Nadchodzi powódź!

Ogólnie rzecz biorąc, uważam recenzowaną kampanię za udany dodatek. Przedstawiony w niej region jest solidnie i ciekawie opisany, w ręce graczy zostało przekazane dobre wprowadzenie i porządna dawka nowych możliwości mechanicznych, zaś główna kampania jest interesującym scenariuszem, który może na długo zapaść graczom w pamięć. Pewnym problemem jest dla mnie nierówny poziom przygód pobocznych, przez który spada trochę użyteczność The Flood jako sandboxa pozwalającego przewędrować Kalifornię wzdłuż i wszerz. Dlatego właśnie mogę z czystym sumieniem polecić recenzowany podręcznik wszystkim osobom zainteresowanym Deadlands, ale naprawdę niezbędny wydaje mi się głównie dla tych, którzy lubią pełne rozmachu przygody trwale zmieniające świat gry. Taki scenariusz jest bowiem tym, co w The Flood najlepsze.

 

Dziękujemy sklepowi Rebel.pl za udostępnienie podręcznika do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Deadlands Reloaded: THe Flood
Linia wydawnicza: Savage Worlds, Deadlands Reloaded,
Autorzy: Shane Hensley, Matt Cutter
Okładka: miękka
Ilustracja na okładce: Daniel Rudnicki
Ilustracje: Daniel Rudnicki
Wydawca oryginału: Pinnacle Entertainment Group
Data wydania oryginału: 20 maja 2009
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka
Numer katalogowy: PEG10202
Cena: 36,99 USD



Czytaj również

Travelers' Tales
- recenzja
The Path of Kane
Świat pełen zła
- recenzja
Evernight
Setting dark fantasy czy niezła kampania?
- recenzja
Evernight: Noc Bohaterów
Nad cudownym światem Tarth zbierają się ciemne chmury...
- recenzja
Savage Foes of Solomon Kane
Mityczne bestie, szaleni kultyści i 21 dzikich przygód
- recenzja
Achtung! Cthulhu: Secrets of the Dust
Zderzenie dwóch światów
- recenzja

Komentarze


KFC
   
Ocena:
+4
Jest postęp! Zamiast recenzować nowalijki sprzed 20 lat vide Cyber, recenzja nowości zaledwie sprzed 6 lat! Kudos! :D
02-08-2015 10:33
Kamulec
   
Ocena:
0

Jakiej mniej więcej długości jest to kampania tak w 4 godzinnych sesjach? 5, 10, 20?

04-08-2015 22:33
PiotrKorys
    @ Kamulec
Ocena:
+1

Mnie zajela jakies 30 sesji. 

05-08-2015 16:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.