» Recenzje » Wszystkie » Damnation City

Damnation City


wersja do druku

Krwisty city-builder

Redakcja: Tomasz 'Sting' Chmielik

Damnation City
Uwielbiam konstruować settingi. Odkąd zacząłem się przygotowywać w ten sposób do sesji, wszystko stało się znacznie prostsze i przyjemniejsze. Nie muszę głowić się nad wciąganiem postaci w przygodę i przygotowywaniem kolejnych scen, a mogę skupić na tym, co lubię – lokacjach, postaciach i frakcjach. Z tego powodu jestem niezwykle zainteresowany dodatkami, które mają pomagać w budowaniu obszaru gry, a White Wolf dba o to by zaspokoić gusta takich, jak ja. Wpierw wydał świetne Territories do Wilkołaka, teraz pojawił się jego odpowiednik do Wampira.

Pierwsze wrażenie jest piorunujące. Podręcznik jest ogromny, rozmiarami dorównuje Magowi, bo to dokładnie 400 stron. Twarda okładka została opatrzona niezłą ilustracją (warto dodać, że autorstwa znanego z produktów wydawnictwa Portal Tomasza 'Morano' Jędruszka), a wewnątrz czeka na nas niespodzianka – podręcznik został wydany na kredowym papierze. Choć w przypadku innych dodatków White Wolf z niego zrezygnował, zapewne z powodów ekonomicznych, to tą pozycję postanowił wyróżnić. Chyba całkiem słusznie. Szkoda tylko, że w parze z tym nie poszły dobre ilustracje – większość jest bardzo przeciętna, część to zdjęcia. Jedyne, które się wyróżniają, to te z rozdziału o książętach – są naprawdę niezłe.

Ogromne rozmiary dodatku od razu nasuwają pytanie, czy wszystkie materiały są na odpowiednim poziomie, czy też autorzy zdecydowali się na kilka miernych zapychaczy, byleby zamknąć podręcznik. Czy to monstrum to napakowany informacjami i pomysłami wytwór geniuszu, czy nużący, żałosny moloch, przez który nie sposób będzie przebrnąć?

Zacznę od tego, co samemu uważam za najfajniejszy element. Rozdział czwarty to blisko sto stron rozmaitych dzielnic, lokacji i postaci, które mogą wypełnić każde miasto w Świecie Mroku. Ta część to niesamowita ilość pracy, na którą zdecydowaliby się chyba tylko najbardziej zdeterminowani narratorzy, pozwalająca składać miasta z klocków, praktycznie bez własnego wysiłku. Mamy tu zarówno różne rewiry, z ich wpływem mechanicznym, jak i konkretne miejsca oraz bohaterów, dostarczających nie tylko ciekawego tła, ale również – co wydaje mi się najważniejsze – pomysłów na przygody. Wystarczy wybrać jeden z tych elementów, by wyjąć niemal z rękawa wątek albo scenę, a potem natychmiast siadać lub kontynuować grę. Teraz każde miejsce, które odwiedzą postaci, można w łatwy i wygodny sposób ubarwić na modłę Świata Mroku albo przekształcić w nowe wyzwanie. W efekcie żadne z nich nie będzie już więcej po prostu stacją benzynową czy monopolowym pod domem. Podobnie z postaciami, które mają dokładnie opisane sposoby, w jakie można pozyskać ich pomoc i zasoby. Tutaj pojawia się pewien szkopuł, bowiem autorzy najwyraźniej naiwnie zakładają, że gracze nie wykorzystają zwyczajnie odpowiednich dyscyplin. Mimo to postaci świetnie nadają się do gier o śmiertelnikach, a do tego niektóre z nich mają problemy, których nie rozwiąże samo zastosowanie Dominacji lub Majestatu.

Rozdziały od drugiego do czwartego, to zbiór nowych zasad i narzędzi, które pozwalają lepiej budować i oddawać życie miasta, a także jego społeczności Spokrewnionych. Jest zupełnie nowy sposób gry zwany Supremacją (Primacy), przypominający bardziej grę strategiczną, ale z dodanymi elementami fabularnymi. Dla tych, którzy wolą tradycyjnego Wampira, zawarto opis terytorialnego, feudalnego stylu gry zwanego Baronią (Barony), wraz z nowymi atutami i dodatkowymi narzędziami – często graficznymi, pozwalającymi lepiej zobrazować podział wpływów. Ponadto autorzy proponują zestaw rozwiązań i metod ożywiania miasta, a także jego mieszkańców oraz wpływania przez postaci graczy na jego specyfikę, zarówno naturalnymi sposobami, jak i za pomocą dyscyplin. Trudno mi oceniać, na ile te mechanizmy te są grywalne, na przetestowanie ich w grze potrzeba by wielu godzin. Na pewno ciężko by było zastosować je wszystkie na raz, bo ilość mechaniki jest przytłaczająca. Pojedynczo jednak powinny całkiem nieźle spełniać swoje zadanie i zapewnić postaciom dużo pracy. Na sam koniec zostawiono uzupełnienie systemu pościgów – jest on bardzo fajny, ale niestety niedopracowany mechanicznie, bo w bardzo istotny sposób faworyzuje postać ściganego. Jeśli jednak go poprawić, to świetnie obrazuje, jak można wykonywać i ubarwiać testy złożone.

Najbardziej różnorodny jest rozdział pierwszy. To prawdziwy przegląd porad, technik i wyjaśnień. Od niezwykle interesującego i przydatnego wyjaśnienia oraz uszczegółowienia konceptu systemu neo-feudalnego, a także poszczególnych jego ról, przez artykuł o cyklu życiowym miasta, grafitti Spokrewnionych, po zestawy przykładowych miast i książąt. System wampirzych malunków wydaje się być dodany na siłę, podobnie jak rozważania o naturze miast i są to jedne ze słabszych punktów podręcznika. Jednak rozdział o władcach wampirzych domen to prawdziwa perełka, pełna pomysłów i gotowych rozwiązań. W praktyce jest to 10 pomysłów na kroniki, bo tym tak naprawdę jest każdy z tych wampirów. Nie ma tu statystyk, są zwyczaje, zasady i specyfika miast, którymi owe indywidua rządzą. Na koniec pozostaje przegląd miast z całego świata. Na skandal zakrawa już sam fakt, że nie ma Warszawy, a znalazło się miejsce dla Sarajewa czy Pragi, a przy tym również i sam pomysł rozdziału wydaje się być dość kontrowersyjny. Zarys każdego miasta jest zbyt krótki, by dało się go z miejsca wykorzystać – ale właśnie taki ma być. Te krótkie charakterystyki mają stanowić szkielet, który zostanie wypełniony tym wszystkim, co potem serwują nam autorzy. Jeśli potraktować go jako stand alone to faktycznie ten tekst byłby bezużyteczny – jeśli potraktować go jako część większej całość, jest smacznym deserkiem.

Na koniec zostaje ostatni rozdział z opisem przykładowego, fikcyjnego miasta – Newcastle. Jest to wyłącznie opis metropolii, podzielonej na kilkadziesiąt dzielnic, z kilkoma mapami i krótką charakterystyką, ale bez opisu wampirzej społeczności. Ma to być przykładem tego, jak można zastosować dotychczasowo przedstawione zasady i skonstruować własne miasto. Jest to o tyle fajne, że nadaje się do każdej z gier, także dla śmiertelników.

Dodatek na pewno byłby lepszy, gdyby przeszedł nieco lepszą redakcję. Zdarzają się błędne odnośniki, widać, że nie wszędzie mechanika została przetestowana. Wszystko to powoduje, że trudno mieć zaufanie także do pozostałych elementów systemu, bo nie wiadomo, jak zadziałają w praktyce. Gdyby White Wolf zechciał włożyć nieco więcej wysiłku w testy i redakcję swoich produktów, to dodatki takie jak ten na pewno zaczęłyby ocierać się o mistrzostwo świata.

W wielu miejscach Damnation City przypomina mi Tome of the Mysteries do Maga: Przebudzenie, tu jednak udało się zepsuć dużo mniej rzeczy i w efekcie podręcznik jest dużo bardziej zjadliwy. Nie można go traktować jednak jako spójnej, zamkniętej kompozycji na temat miast i społeczności spokrewnionych. Jest to skrzynka narzędziowa, pełna świetnych fabularnie materiałów, które można zaadaptować do dowolnej kroniki toczącej się w mieście. Już z tego powodu można go śmiało polecić każdemu, kto gra w Świat Mroku, niezależnie od tego, czy jest to Wampir, czy coś innego. Jeśli chcesz zagrać w swoim ulubionym, wymarzonym czy choćby rodzinnym mieście, ten podręcznik da Ci wszystko, czego tylko potrzebujesz.

Kup teraz:
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
7.88
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Damnation City
Linia wydawnicza: Vampire
Autorzy: Justin Achilli, Russell Bailey, Stephen DiPesa, Ray Fawkes, Will Hindmarch, Howard David Ingham, Robin Laws, Robert Vaughn oraz Chuck Wendig
Okładka: Tomasz Jedruszek
Ilustracje: Sam Araya, Tom Biondolillo, Avery Butterworth, Craig S Grant, Will & Sara Hindmarch, Mike Huddleston, Becky Jollensten, Mathias Kollros, Patrick McEvoy, Justin Norman, Nick Stakal, Arend Stührmann, Andy Trabbold, Chad Michael Ward (with Justin Erickson) o
Wydawca oryginału: White Wolf
Data wydania oryginału: 2007
Liczba stron: 400
Oprawa: Twarda
ISBN-13: 978-1-58846-267-1
Numer katalogowy: WW25306
Cena: $39.99



Czytaj również

Damnation City
recenzja
- recenzja
Shadows of Mexico
Niepozorny gigant
- recenzja
Requiem for Rome
Prawie jak Mroczne Wieki
Chicago
- recenzja
Carthians
- recenzja

Komentarze


~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Na sam koniec zostawiono uzupełnienie systemu pościgów – jest on bardzo fajny, ale niestety niedopracowany mechanicznie, bo w bardzo istotny sposób faworyzuje postać ściganego. Jeśli jednak go poprawić, to świetnie obrazuje, jak można wykonywać i ubarwiać testy złożone.
Primo 'ono jest', 'je poprawić' - mówisz o uzupełnieniu, nie o oryginalnym systemie pościgów.

Secundo, autorzy sami zastrzegli otwartym tekstem że faworyzują ściganego, oraz żeby Narrator decydował wedle uznania tam, gdzie to jest "dramatically appropriate".
11-10-2007 23:48
~Ghoul

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
> Na skandal zakrawa już sam fakt, że nie ma Warszawy

No cóż, nie każdy lubi Warszafkę i nie każdy wie co to to ten pypeć na wschodzie Polski pod Moskwą ;]

A tak poważnie opis tych miast jestr zupełnie zbędny, dziesięć stron tekstu jak krew w piasek, zamiast opisu 50 miast mogli dać 10 ale solidnych i różnorodnych na takiej samej ilości papieru.

A sama recenzje całkiem fajna i krótka, a przy tym wyczerpująca.
12-10-2007 02:30
Gruszczy
   
Ocena:
0
@Kastor

Zaznaczone faworyzowanie ściganego odnosi się do liczby etapów pościgu. Ja mówię o wewnętrznej mechanice etapów.
12-10-2007 08:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.