Call of Cthulhu Starter Set

Pudełko w kształcie macki

Autor: AdamWaskiewicz

Call of Cthulhu Starter Set
Na przestrzeni bez mała czterech dekad od debiutu systemu, rozmaite podręczniki do kolejnych edycji Zewu Cthulhu zdobyły mnóstwo nagród i wyróżnień. Wśród uhonorowanych pozycji znalazły się między innymi systemowe quickstarty do szóstej i najnowszej, siódmej edycji gry. Wprowadzające zestawy przynosiły skrót zasad i scenariusz klasycznej przygody, zatytułowanej Nawiedzenie, a oprócz drukowanych wersji były dostępne też do pobrania za darmo w formie elektronicznej.

Oprócz tych darmowych wprowadzeń, w grudniu 2018 roku wydawnictwo Chaosium opublikowało także znacznie obszerniejszy zestaw Call of Cthulhu Starter Set, również mający stanowić swego rodzaju rozgrzewkę przed sięgnięciem po Księgę Strażnika, dając możliwość zaznajomienia się z systemem bez konieczności przebijania się przez opasłe tomisko liczące z górą czterysta stron.

Zestaw to poręczne pudełko formatu nieco większego niż A4, w którym znalazło się dość miejsca na cztery broszury, pięć gotowych kart Badaczy (i drugie tyle czystych), reklamy wydawnictwa Chaosium i aplikacji Cthulhu Chronicles oraz komplet kości – ten ostatni różni się nieco od standardowego, jako że zamiast dwunastościennej kostki przynosi dodatkową kość procentową. K12 jest zdecydowanie najrzadziej używana w Zewie Cthulhu (a w zestawie startowym nie znajdziemy ani jednej okazji do jej wykorzystania), dodatkowa kość, której można użyć w testach jako karnej lub premiowej, przyda się na pewno znacznie bardziej.

Jedna z reklamówek zamieszczonych w pudełku przybliża też poszczególne elementy wchodzące w skład zestawu – i kolejność, w jakiej należy się z nimi zapoznawać.

Trzeba karmić ogień

Księga pierwsza: Samotnie przeciwko płomieniom (Book One: Alone Against the Flames) to paragrafówka, którą jakiś czas temu przybliżałem już czytelnikom Poltergeista. Nie różni się ona zasadniczo od znanej mi już wersji, choć trzeba przyznać, że elektroniczny wariant jest dużo wygodniejszy w użyciu: pozwala na przemieszczanie się pomiędzy paragrafami jednym kliknięciem, bez konieczności ciągłego przewracania kartek. Gorzej oceniam oprawę graficzną – owszem, znajdziemy tu ilustracje, ale brakuje zdjęć z epoki, pozwalających lepiej odczuć specyfikę niewielkiego miasteczka i zamkniętej społeczności sprzed prawie stulecia. Nie jest to może duży mankament, ale osobiście zamiast przynajmniej niektórych grafik, chętniej zobaczyłbym fotografie znane z elektronicznej wersji Alone Against the Flames.

Chociaż samą przygodę oceniam dobrze (czemu dałem wyraz w recenzji), to nie mogę powiedzieć, bym ze szczególnym entuzjazmem przyjął serwowanie w płatnym zestawie materiału, który można pobrać za darmo ze strony wydawcy. Polscy gracze będą mogli jednak przychylniej patrzeć na włączenie w skład zestawu tej jednoosobowej przygody, jako że – przynajmniej na razie – nie jest ona udostępniona w naszym języku przez wydawnictwo Black Monk Games.

Prawie jak w (nawiedzonym) domu

Księga druga: Zasady początkowe (Book Two: Introductory Rules) to nic innego jak znany już doskonale Starter, tym razem w formacie A4, z nieco przeorganizowanym układem treści i bardziej rozbudowanym opisem umiejętności. Większa czcionka czyni jego lekturę mniej męczącą dla oczu, znów jednak dostajemy materiał, który jest do pobrania także za darmo. Z jednej strony trudno wyobrażać sobie, by mogło go zabraknąć w zestawie wprowadzającym do Zewu Cthulhu, z drugiej – wolałbym, by był choć trochę bardziej rozbudowany; rozszerzenie go jedynie o opisy umiejętności to trochę za mało, by uzasadnić jego koszt.

Nieboszczyk znów stepuje

Księga trzecia: Papierkowa robota i inne przygody (Book Three: Paper Chase and Other Adventures) to liczący prawie osiemdziesiąt stron zbiór trzech scenariuszy. Pierwszy z nich, Papierkowa robota (Paper Chase), pomyślany jest jako wprowadzająca przygoda dla jednego, najwyżej dwójki graczy. Rozpoczyna się od śledztwa w sprawie zaginięcia krewniaka zleceniodawcy i zagadkowej kradzieży książek, czyli w sposób dość typowy dla przygód w Zewie Cthulhu, dalej jednak czeka nas całkiem przyjemna mieszanka elementów, których można było się spodziewać po scenariuszu do tego systemu, jak i dość zaskakujących. Muszę powiedzieć, że stanowi to bardzo ciekawe otwarcie, choć dla większości grup ograniczenie liczby graczy do maksymalnie dwójki może stanowić spory minus. Kolejnym jest, przynajmniej dla mnie, brak jakichkolwiek pomocy dla graczy – scenariusze do Zewu... na przestrzeni lat przyzwyczaiły mnie do wspierania Mistrza Gry rozmaitymi handoutami. Plusem jest za to fakt, że w całej historii opowiadanej przez Papierkową robotę można obyć się zupełnie bez przemocy, co w scenariuszu dla jednego gracza jest dużą zaletą.

Dwie kolejne przygody są już przeznaczone dla większych drużyn, bardziej pasując do standardowych grup. Na skraju mroku (Edge of Darkness) otwiera równie standardowe zawiązanie akcji – Badacze zostają wezwani do umierającego przyjaciela, który prosi ich o ostatnią przysługę i naprawienie błędu, który popełnił przed laty. Przygoda zabiera bohaterów na opuszczoną farmę w okolicach Arkham, gdzie będą musieli stawić czoła pradawnemu złu, kładąc na szali swe życie i zdrowe zmysły. Do tego scenariusza mam spory sentyment, jest to bowiem przygoda, od której przed wielu laty zacząłem swoją styczność z Zewem Cthulhu i choć nie grałem w nią ani nie prowadziłem jej tyle razy, co Nawiedzenia, to mam do niej szczególny stosunek. Pod pewnymi względami jest to scenariusz bardzo dla Zewu... standardowy, pod innymi – nietypowy. Nie znajdziemy tu choćby obowiązkowej wizyty w bibliotece, statyczna lokalizacja też nie jest czymś, co często oglądalibyśmy w oficjalnych scenariuszach z Chaosium – nawet jeśli akcja rozgrywa się w jakiejś ograniczonej lokacji, to mimo wszystko zazwyczaj Badacze eksplorują także jej okolice, a nie pozostają przez większość czasu zamknięci w czterech ścianach.

Równie klasyczną pozycją, doskonale znaną fanom starszych edycji systemu, jest Stepujący nieboszczyk (Dead Man Stomp). Osadzona w Harlemie przygoda przynosi nie tylko obowiązkowe śledztwo i przerażające tajemnice, ale także sporo akcji i motywy, które choć w popkulturze często łączą się z latami dwudziestymi w Ameryce, to stosunkowo rzadko pojawiają się na sesjach Zewu Cthulhu. Biorąc pod uwagę sukces, jaki odniósł dodatek Harlem Unbound (i niedawną premierę jego drugiej edycji) przypuszczam, że rozbudowanie tego scenariusza i połączenie go z przygodami zawartymi w suplemencie tworzonym przez Darker Hue Studios zapewne nie powinno nastręczać większych trudności. To w mojej ocenie jedna z lepszych klasycznych przygód do Zewu Cthulhu, niezasłużenie ustępująca popularnością Nawiedzeniu czy Na skraju mroku. W tej odsłonie dodatkowo zyskuje dzięki dołączeniu do niej mapy Harlemu w latach dwudziestych ubiegłego wieku i informacji o kwestiach rasowych w Stanach Zjednoczonych ery prohibicji.

Wszystkie przygody wypada pochwalić za bardzo dobre przedstawienie i dostosowane do początkujących Strażników Tajemnic – dostają oni informacje o istotnych elementach mechaniki, pojawiających się w konkretnych momentach danego scenariusza, możliwych opcjach działania Badaczy i ich efektach, potencjalnych wersjach rozwoju akcji – ale w dalszych fragmentach autorzy nie prowadzą już jednak Mistrzów Gry za rękę, wychodząc z założenia, że nawet niewielkie doświadczenie pozwoli im na większą samodzielność.

Broszurę zamykają reklamy Księgi Strażnika i Podręcznika Badacza oraz Wrót Ciemności, i to kolejny element, do którego można mieć zastrzeżenia – spokojnie można było zamieścić je na osobnej kartce, podobnie jak pozostałe reklamy, a zaoszczędzone miejsce wykorzystać choćby na dodatkowe handouty, na przykład do Papierkowej roboty.

A właśnie pomoce dla graczy stanowią zawartość ostatniej broszury. Z szesnastu stron, dziesięć i pół stanowią same handouty, pozostałe pięć i pół – mapy rozmaitych lokacji, w których rozgrywa się akcja przygód. Widać jednak wyraźne dysproporcje pomiędzy poszczególnymi historiami – do Papierkowej roboty dostajemy zaledwie jedną małą mapkę i żadnych pomocy dla graczy, podczas gdy Na skraju mroku dostaje ponad dziewięć stron handoutów. Wyraźnie pokazuje to, że nie ma jednego obowiązującego sposobu przygotowywania przygód do Zewu Cthulhu, i choć często jest to system kojarzony właśnie z bogatymi zestawami rozmaitych pomocy, to nie muszą być one elementem obowiązkowym.

Końcowa ocena Call of Cthulhu Starter Set zależy w znacznej mierze od tego, z jakim zapleczem sięgamy po ten zestaw. Osoby dysponujące podręcznikami do starszych edycji systemu będą już znały dwie z zamieszczonych w nim przygód, podobnie odbiorcy, którzy rozegrali Alone Against the Flames niekoniecznie skorzystają z umieszczenia go tutaj. Z drugiej strony sięgający po niego Strażnicy, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z systemem wydawnictwa Chaosium, znajdą tu prawdziwe perełki – dobrą paragrafówkę, bardzo dobre scenariusze, zasady niezbędne do ich poprowadzenia i spory zestaw pomocy dla graczy (dostępny do pobrania także na stronie wydawcy). Niezależnie od tego, czy dysponują już Księgą Strażnika, czy będzie to ich pierwszy kontakt z Zewem Cthulhu, z pewnością nie pożałują zapoznania się z treścią zestawu. Dla odbiorców, którzy znają już starsze wersje gry i mają za sobą rozegrane Samotnie przeciwko płomieniom, jedna nowa przygoda, do tego o użyteczności mocno ograniczonej przez liczebność grupy Badaczy, dla jakiej jest przeznaczona, nie będzie stanowić dostatecznego uzasadnienia dla wydania prawie stu złotych – takim osobom zdecydowanie bardziej polecałbym sięgnięcie po któryś ze zbiorów przygód do najnowszej edycji systemu, choćby Doors to Darkness.