» Recenzje » Wszystkie » Call of Cthulhu: Reign of Terror

Call of Cthulhu: Reign of Terror


wersja do druku

Przygody w cieniu wielkiej historii

Redakcja: AdamWaskiewicz

Call of Cthulhu: Reign of Terror
Reign of Terror przenosi mity Cthulhu do okresu, który uważam za fascynujący i świetnie pasujący do ponurych lovecraftowskich historii: czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Podręcznik zawiera dwa scenariusze, które pozwolą Badaczom Tajemnic zmierzyć się w tej rozszalałej epoce z ludzkimi i nieludzkimi zagrożeniami, a także przewodnik po czasach rewolucji i zawody dla żyjących wtedy Badaczy.

Sama idea zwartego podręcznika, który oferuje możliwość zagrania w Zew Cthulhu w nowych, ciekawych realiach i od razu dostarcza umożliwiającą to mini-kampanię, bardzo mi się podoba, a jednak spore części Reign of Terror czytałem z pewnym sceptycyzmem. Mam bowiem wrażenie, że ta długa na 128 stron książka próbuje być zbyt wieloma rzeczami naraz i w konsekwencji żadną nie jest porządnie.

Żyjący rekwizyt

Warto od razu powiedzieć o jednej z tych rzeczy – tej, która w moim odczuciu najbardziej kłóci się z innymi i psuje szanse, bym naprawdę stracił głowę dla tego ciekawego podręcznika (chyba, że na gilotynie). Otóż: dwuczęściowa kampania, która stanowi jego większą część, jest oparta na "interaktywnym rekwizycie" do kampanii Horror w Orient Expressie. Co to znaczy? Pierwsza część kampanii, rozgrywająca się w roku 1789, pozwala odegrać wydarzenia opisane w rekwizytach do paryskiego rozdziału tej słynnej kampanii. Reign of Terror zawiera porady, w którym momencie Horroru przejść do tej kampanii i jak uniknąć spoilerów – które mogą iść w obie strony, wydarzenia z XVIII w. tłumaczą te z XX i na odwrót! – a także alternatywne wersje rekwizytów do Horroru…, by zdradzonych tajemnic było mniej. Zawiera też, co bardziej problematyczne, uwagi o tym, jak scenariusz musi się zakończyć, by główna kampania miała sens – i rady dla Strażnika, by w razie ryzyka jej wykolejenia się poprosił graczy o pozostanie przy głównym torze lub "zainterweniował". Autorzy podkreślają zarazem, że druga część kampanii przedstawia dalsze losy Badaczy niezależne od wydarzeń z Horroru…, więc w niej tego rodzaju problemów nie będzie.

Ta próba misternego połączenia dwóch kampanii w spójną całość zarazem zafascynowała i zaniepokoiła mnie. Czy to się da, czy gracze będą się dobrze bawić, czy to nie tworzy nazbyt wąskich torów? Czytałem dalej, pełen ciekawości, ale też nienajlepszych przeczuć.

Tajemnice Paryża

Reign of Terror soczyście opisuje Paryż w przededniu rewolucji i bynajmniej nie stara się, by czytelnik to miasto polubił – przedstawia je jako wygłodniałe, brudne i okrutnie wykorzystywane przez arystokrację. Dostarcza przy okazji dość faktów o stolicy Francji, by łatwo było prowadzić w niej także własne scenariusze. Po tym wstępnym opisie podręcznik przechodzi do założeń kampanii: Badacze są żołnierzami, których przełożony zleca im zbadanie tajemniczej śmierci i wciąga ich tym samym w wielką intrygę w łonie francuskiej arystokracji. Badając kolejne związane ze zbrodnią miejsca i wątki postaci odkryją z czasem, że intryga jest nie tylko polityczna, lecz również okultystyczna.

Ta część jest pod wieloma względami bardzo ciekawa, ale zarazem widać po niej, że rola żyjącego rekwizytu bardzo ogranicza. Kolejne zwroty akcji w śledztwie dobrze grają tym, że Badacze to żołnierze, którzy muszą wykonywać rozkazy przełożonych i nie powinni otwarcie sprzeciwiać się wszechmocnej arystokracji, ale z drugiej strony dzięki swojemu umocowaniu w armii mogą liczyć na dodatkowe informacje, a w krytycznej sytuacji nawet posiłki. Realia przedrewolucyjnej Francji widać na każdym kroku, a Główny Zły stanowi modelowy przykład zdeprawowanego arystokraty, na wieść o czynach którego porządnym ludziom otwiera się gilotyna w kieszeni. Co więcej – w niektórych chwilach scenariusz stawia przed Badaczami ciekawe, otwarte problemy, do których mogą podejść na wiele sposobów.

W innych jednak automatycznie zakłada jakieś rozwiązania albo apeluje do Strażnika, by na coś postaciom nie pozwolił, bo tego wymaga dobro kampanii. Co więcej, tą kampanią nie zawsze jest Horror w Orient Ekspresie – także druga część Reign of Terror wymusza, by w pierwszej pewne wydarzenia potoczyły się w konkretny sposób. Sprawia to w sumie, że pierwszy scenariusz niezgrabnie lawiruje między dwiema rzeczami, którymi jest – interaktywnym rekwizytem do innych przygód oraz ciekawą opowieścią z Francji w przededniu rewolucji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nowi wrogowie

O ile tym rozwiązaniem jestem nieco zawiedziony, o tyle kolejna sekcja mini-kampanii wydaje mi się bardzo intrygująca i nowatorska – nie jestem w stu procentach przekonany, że zawsze zadziała, ale sam zamysł jest bardzo ciekawy. Część druga scenariusza rozgrywa się dopiero w 1794, długo po wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a sam przewrót ma być rozegrany w cyklu migawek. Te pojedyncze sceny pokażą, co Badacze robili w przededniu Rewolucji i w trakcie szturmu na Bastylię, pozwolą im stanąć po jednej ze stron i działać (przynajmniej potencjalnie) przeciwko sobie. Ta opcja jest zresztą tym bardziej prawdopodobna, że gotowi Badacze są podzieleni po równo między sympatyków ancien regime'u a ludzi o rewolucyjnych poglądach. Migawkowa scena zazwyczaj składa się z krótkiego opisu i jednego testu, który na pewno nie zabije postaci, ale będzie przez wszystkich zapamiętany i może wpłynąć na dalsze relacje między bohaterami. Z jednej strony szkoda, że najciekawsze momenty rewolucji nie doczekały się pełnego scenariusza, z drugiej jednak takie szybkie migawkowe rozegranie ich pozwala umieścić Badaczy w samym ogniu walki. Polityka Chaosium w sprawie wydarzeń historycznych mówi zresztą, by raczej nie przypisywać przedwiecznym siłom odpowiedzialności za wielkie historyczne tragedie, podejrzewam więc, że wydawnictwo zwyczajnie nie chciało scenariusza rozgrywającego się w kluczowych chwilach rewolucji: Mitów Cthulhu musiałoby w nim albo nie być, albo byłyby mniej ciekawe od ludzkich dramatów.

Po tym interesującym interludium następuje część druga, rozgrywająca się w 1794 i stawiająca Badaczy naprzeciwko ich sojusznikowi z części pierwszej, który tymczasem zdążył stoczyć się w otchłań badania Mitów i stworzył szaleńczy plan, niebezpieczny nie tylko dla Paryża, ale i całej ludzkości. Gracze wcielają się w te same postaci, ale teraz ich los nie jest nijak związany z Horrorem w Orient Ekspresie – czy więc będą mieć więcej swobody? Moim zdaniem autorzy scenariusza niechętnie przyznają, że tak. Dlaczego niechętnie? Przygoda zakłada domyślne rozwiązanie, które wiąże się z poświęceniem jednego z Badaczy i będzie dramatyczną, świetnie wyreżyserowaną, godną sceną kulminacyjną. Tyle, że jednocześnie w sumie uznają, że bohaterowie nie muszą chcieć się poświęcać i mogą szukać sposobów, by pokonać złoczyńcę a mimo tego ujść z życiem. Ale, no właśnie, w sumie – informacji o tym, jak obejść główny problem, jest dużo, ale są porozrzucane po bocznych ramkach i trudno uniknąć wrażenia, że autorom zależy na tym, by doszło do dramatycznego zakończenia kosztem jednej z postaci.

Niestety mam wrażenie, że tak, jak część pierwsza niezgrabnie lawiruje między samodzielnym scenariuszem a interaktywnym rekwizytem, tak samo część druga nie może się zdecydować, czy chce być dramatycznym filmowym finałem losów postaci, czy otwartym problemem, z którym gracze mogą poradzić sobie na różne, niewątpliwie skuteczne ale niekoniecznie dramatyczne sposoby. Wiele elementów sugerujących wysokie stawki i finał opowieści mi się podoba – zdobycie kluczowej wskazówki dzięki objawieniu potężnego bytu odbierającego wiele Poczytalności, rozwijająca się od części pierwszej choroba niektórych Badaczy (choć zbyt arbitralnie przydzielona), groza wisząca nad światem… to wszystko świetny finał, ale mam wrażenie, że jego wykonanie stoi w rozkroku – jakby autorzy nie mogli się zdecydować, czy będzie liniowy czy otwarty.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zbuduj swoją Rewolucję

Zwierzywszy się z tych wątpliwości i ambiwalencji mogę przynajmniej bez tego rodzaju zastrzeżeń pochwalić dodatki, które wieńczą Reign of Terror. Rozdział o Rewolucji dostarcza chronologię i kluczowe informacje przydatne w prowadzeniu w tym czasie – choćby tego, jak liczyć czas według rewolucyjnego kalendarza – a także długą listę książek, filmów i komiksów zawierających inspirujące wizje schyłku XVIII w. we Francji (i późniejszych czasów – autorzy nie oparli się pokusie dodania do listy Nędzników. Też bym się nie oparł.) Dodatkowe pomysły na przygody są ciekawe, a nowe profesje dla XVIII-wiecznych Badaczy pozwalają stworzyć ciekawie osadzone w realiach epoki postaci.

Reign of Terror z jednej strony pokazuje, że autorzy odrobili pracę domową z rewolucyjnej Francji i mają dobre pomysły na to, jak tworzyć rozgrywające się w niej lovecraftowskie opowieści. Z drugiej jednak mam przykre wrażenie, że same scenariusze – zajmujące, było nie było, ponad połowę książki – są przytłoczone swoimi funkcjami. Pierwszy ma być żyjącym rekwizytem do Horroru w Orient Ekspresie, drugi dramatycznym finałem losów postaci z pierwszego i przez to oba średnio radzą sobie w roli, której też wydają się chcieć: nieliniowych przygód stawiających Badaczy przed przytłaczającymi problemami bez łatwych rozwiązań. Jestem przekonany, że na podstawie materiałów z innych rozdziałów, przybliżających Francję doby Rewolucji można by zbudować scenariusze ciekawsze i dające graczom większe możliwości.

Dlatego też poniższa ocena jest średnią – scenariusze muszę niestety ocenić na 6/10, całej reszcie bez wahania daję 9/10. Reign of Terror mogę więc z czystym sumieniem polecić osobom chcącym prowadzić własne przygody w XVIII wieku, a zwłaszcza w rewolucyjnej Francji – scenariusze zadziałają na Waszych sesjach tylko, jeśli graczom nie będzie przeszkadzać to, że w na pozór otwartych sytuacjach często nie mogą zmienić rzeczy, które móc zmienić powinni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Dziękujemy wydawnictwu Chaosium za przekazanie podręcznika do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Call of Cthulhu: Reign of Terror
Linia wydawnicza: Call of Cthulhu
Autorzy: Mark Morrison, Penelope Love, James Coquillat, Darren Watson
Okładka: twarda
Ilustracja na okładce: Victor Leza
Ilustracje: Delphes Desvoivres, Denys Corel, Steph McAlea, Oliver Sanfilippo
Wydawca oryginału: Chaosium
Data wydania oryginału: 11 września 2017
Miejsce wydania oryginału: USA
Liczba stron: 139
Oprawa: twarda
Format: A4
ISBN-13: 978-1-56882-451-2
Numer katalogowy: CHA23149
Cena: 34,95 USD (twarda oprawa), 17,95 (pdf)



Czytaj również

Call of Cthulhu: Reign of Terror
Groza w cieniu gilotyny
- recenzja
Call of Cthulhu: Regency Cthulhu
Duma, uprzedzenie i Cthulhu
- recenzja
Call of Cthulhu Starter Set
Pudełko w kształcie macki
- recenzja
Call of Cthulhu: Down Darker Trails
Mity na Dzikim Zachodzie
- recenzja
Zew Cthulhu: Samotnie przeciwko ciemności
Czy w pojedynkę ocalisz świat?
- recenzja
Call of Cthulhu: Nameless Horrors
Nienazwane
- recenzja

Komentarze


Exar
   
Ocena:
0
Dzięki za recenzję. Miałem nawet kupić ten podręcznik jako uzupełnienie kampanii Horror w OE ale nie zdążyłem. Teraz wiem, przynajmniej jak dużo straciłem...
06-09-2020 06:55

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.