» Recenzje » Zagraniczne » Achtung! Cthulhu - Zero Point Part 2 - Heroes of the Sea - For Realms of Cthulhu

Achtung! Cthulhu - Zero Point Part 2 - Heroes of the Sea - For Realms of Cthulhu


wersja do druku

Klocki jak ze snu

Redakcja: AdamWaskiewicz

Achtung! Cthulhu - Zero Point Part 2 - Heroes of the Sea - For Realms of Cthulhu
Heroes of the Sea to kolejna przygoda z serii wydawniczej Acthung! Cthulhu i druga część kampanii Zero Point. W poprzednim scenariuszu gracze udawali się w przededniu wojny do Protektoratu Czech i Moraw, zaś tym razem mają wykonać tajną misję podczas ewakuacji Dunkierki.

PDF z przygodą liczy 64 strony i zawiera scenariusz w pięciu epizodach, przykładową drużynę i liczne inne dodatki – handouty i nowe reguły. Całość utrzymana jest w estetyce wojskowego raportu, z dodatkowymi informacjami podawanymi na przyczepionych do głównego tekstu "notatkach" i rozmazanymi grafikami będącymi często przetworzonymi komputerowo zdjęciami z epoki. Forma Heroes of the Sea prezentuje się bardzo dobrze – a treść?

W recenzji poprzedniej części kampanii – przygody Three kings – wskazywałem na słabości "klockowej" struktury Trzech Króli: podawanie niepotrzebnych informacji i pomijanie istotnych, niezgrabne wplecenie w fabułę wątków z Mitów. Z przyjemnością stwierdzam, że Bohaterowie Morza pozbawieni są tych słabości, a jednocześnie w pełni rozwijają potencjał tkwiący w "klockowej" formie scenariusza.

Przygoda ma równie elastyczną strukturę, jak jej poprzedniczka. Cała okolica Dunkierki jest podzielona na strefy, różniące się układem sił i ogólnym poziomem zagrożenia. Mamy więc terytorium Aliantów, przestrzeń za liniami wroga, obszar alianckiego kontrataku (istniejący tylko dwa dni, od 28 do 29 maja – przygoda jest naprawdę dynamiczna) i kilka innych miejsc, a każdemu z nich przypisana jest nieco inna tabela spotkań losowych. Są one bardzo różnorodne w treści, dzięki czemu gwarantują urozmaiconą sesję – gracze mogą spotkać kolumnę cywili czy niemiecki oddział, ale także nadepnąć na minę czy być świadkami działań z pogranicza prawa. Problemem może być to, że forma tych przygód także jest różnorodna – niektóre są dokładnie mechanicznie opisane, inne stanowią luźne informacje w rodzaju "w centrum dowodzenia można uzupełnić zapasy, opatrzyć rany i zdobyć posiłki". Obawiam się, że takie ogólnikowe opisy mogą wprowadzić chaos na sesji wojennej, wymagającej bardzo ostrożnej gospodarki zasobami. Na szczęście jednak tego typu spotkania są w mniejszości.

Luźną, sandboxową strukturę mają także poszczególne epizody. W większości polegają one na tym, że gracze najpierw podróżują przez wyżej opisane strefy do jakiejś lokacji: miasta, starych ruin czy nawet, mogę chyba to zdradzić, Krainy Snów. Na miejscu zaś mają zupełną wolność eksploracji, choć zwykle tylko jeden punkt jest naprawdę interesujący i czego by gracze nie robili, w końcu i tak do niego trafią – trzeba jednak przyznać, że mogą trafić tam w lepszej lub gorszej pozycji. Naprawdę trudno mi ocenić, czy to dobre rozwiązanie – być może zapobiega ono nadmiernemu rozbiciu scenariusza, który przez spotkania losowe i tak nie zawsze będzie się trzymał głównego wątku, być może jednak w praktyce okaże się, że gracze mają poczucie bycia prowadzonym za rękę i luźna struktura wcale nie osłabia liniowości intrygi. Warto też dodać, że mimo tej "węzłowej" struktury autorka wskazuje na kilka punktów, w których akcje drużyny mogą radykalnie zmienić fabułę – w jednym przypadku nawet rozwiązać całą intrygę na dwa epizody przed planowanym końcem przygody!

Pomijając ten drobny szkopuł taka postać scenariusza bardzo mi się podoba. Niektórzy Strażnicy mogą się poczuć zagubieni – czasami brakuje elementarnych informacji o tym, jak gracze mają dojść do swego celu. Za przykład niech posłuży pojawiająca się dwa razy informacja, że gracze mogą przejąć dowodzenie nad niewielkim oddziałem – brak jednak wskazówek co do tego, jakie testy lub argumenty są do tego potrzebne. Jak już pisałem, podobny problem stawiają przed prowadzącym niektóre spotkania losowe.

Napisałem już o formie, w jakiej intryga jest przeprowadzona, ale na czym ona właściwie polega? Wszystko zaczyna się, gdy w okolicach Dunkierki urywa się kontakt z agentką Wotan, badającą okultystyczne projekty Rzeszy. Gracze wyruszają, by ocalić panią szpieg, a dzięki pozostawionym przez nią informacjom stopniowo odkrywają plan sprowadzenia na Aliantów katastrofy, natura której niech pozostanie na razie tajemnicą. W przeciwieństwie do Trzech Króli elementy Mitów są wykorzystane bardzo dobrze, naturalnie łączą się z wojenną fabułą. Mam tylko wątpliwości, czy Kraina Snów nie jest aby zbyt baśniowa i w momencie wkroczenia do niej, zwłaszcza po nagłej przemianie karabinów graczy w broń rodem ze średniowiecza, ponury nastrój nie ustąpi miejsca głupawce. Warto też dodać, że autorka nie wyjaśnia w ogóle, czym właściwie jest Kraina Snów, zaś prowadzący przygodę Strażnik wcale nie musi tego wiedzieć – domyślnie Bohaterowie Morza wymagają znajomości jedynie podręcznika Realms of Cthulhu, który również milczy na ten temat.

Warto wspomnieć o tym, jak recenzowana przygoda rozwija wątki, które pojawiły się już w Trzech Królach. Choć nie ma żadnej łączności między fabułami tych misji, gracze są posyłani na obie przez tę samą Sekcję D brytyjskiego wywiadu i całkiem wiarygodnie przedstawione jest to, jak rozwija się ona pod wpływem kolejnych doniesień o niesamowitych wydarzeniach w Europie. W obliczu kryzysu, któremu zapobiegną (oby…) gracze ta niewielka komórka rozrośnie się jeszcze bardziej i mam nadzieję, że kolejne scenariusze kampanii Zero Point będą równie konsekwentnie rozwijać ten wątek.

Wysoko mogę ocenić także materiały dodatkowe – opisy pojazdów, nowe reguły i czary. Te pierwsze to solidna, rzemieślnicza robota i trudno napisać o nich coś więcej. Z kolei wśród reguł na szczególną uwagę zasługują zasady traumy wojennej (shellshock) mówiące, jak życie na froncie wpływa na psychikę graczy. Te reguły są dobrze wyważone – stwarzają ryzyko załamania pod wpływem nie mających w sobie nic nadprzyrodzonego nieszczęść zdarzających się graczom, ale z drugiej strony nie czynią takich tragedii groźniejszymi od mackowatych stworów. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, gdyż naczelnym założeniem Achtung! Cthulhu jest gra w stylu "równi pochyłej" (slippery slope), w której gracze są w miarę wytrzymali na fizyczne niebezpieczeństwa, ale za to podatni na grozę Mitów. Nowe czary także prezentują się ciekawie, z dwoma-trzema niechlubnymi wyjątkami redukującymi zagrażające poczytalności rytuały do roli magii bojowej.

Dodatek zamykają bardzo estetyczne handouty zawierające mapy najważniejszych obszarów i wyciągi z dokumentów, które zdobywają gracze. Twórcy dodatku założyli najwyraźniej, że w PDFie nie muszą się przejmować objętością, gdyż wszystkie te gadżety są umieszczone także w tekście przygody tam, gdzie gracze je znajdują, co znacznie ułatwia Strażnikowi orientację w fabule. Ciekawym pomysłem jest niemiecka ulotka propagandowa wzywająca do poddania się – nie jest ona nigdzie wspomniana w przygodzie, ale rzucenie jej na stół w odpowiednim momencie zapewne podgrzeje atmosferę.

Heroes of the Sea to znaczny postęp w porównaniu z Three Kings, bardzo dobrze rokujący na przyszłość całego Achtung! Cthulhu. Autorka scenariuswza konsekwentnie trzyma się bardzo elastyczngo układu przygody, robiąc się coraz lepszą w spisywaniu scenariuszy w ten sposób i nie powtarzając dwa razy tych samych błędów. Z czystym sumieniem mogę polecić tę przygodę wszystkim drużynom, a zwłaszcza entuzjastom horrorów, scenariuszy szpiegowskich lub wojennych.

Dziękujemy wydawnictwu Modiphius za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Achtung! Cthulhu - Zero Point Part 2 - Heroes of the Sea - For Savage Worlds & Realms of Cthulhu
Linia wydawnicza: Achtung! Cthulhu
Autorzy: Sarah Newton, Dave Blewer
Okładka: Dim Martin
Ilustracje: Dim Martin, Michael E. Cross
Wydawca oryginału: Modiphius
Data wydania oryginału: 2012
Miejsce wydania oryginału: Anglia
Liczba stron: 63
Oprawa: PDF
Numer katalogowy: MPS01012S
Cena: 14,99$



Czytaj również

Achtung! Cthulhu: Zero Point – Code of Honour
Ognie nad Bosforem
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.