» Recenzje » Wszystkie » Achtung! Cthulhu: Operation Snowstorm

Achtung! Cthulhu: Operation Snowstorm

Achtung! Cthulhu: Operation Snowstorm
Nie bez powodu II wojna światowa nazywana jest "światową". Największy zbrojny konflikt w historii ludzkości był prawdziwie globalny – nie tylko z uwagi na to, na jak wielu frontach się toczył, ale także z racji tego, jak wiele państw było w niego zaangażowane – nawet kraje formalnie nie biorące w niej udziału odczuwały jej wpływ i to na rozmaitych płaszczyznach.

Daje to olbrzymie możliwości z perspektywy opowiadania historii osadzonych w tym okresie historycznym, nieważne, za pomocą jakiego medium – w zależności od tego, w jakim konkretnie rejonie globu zostaje osadzona fabuła, można koncentrować się na akcji, szpiegowskich intrygach i walce wywiadów albo grozie dotykającej cywili stających wobec brutalnego konfliktu.

Wiedzą o tym tak filmowcy, jak i autorzy książek, zdają sobie sprawę także twórcy gier fabularnych osadzonych w czasach II Wojny Światowej. Patrząc choćby na oficjalne przygody do wydawanego przez brytyjską firmę Modiphius systemu Achtung! Cthulhu (czy to w wersji opartej na zasadach Zewu Cthulhu i Savage Worlds, czy wykorzystującej mechanikę 2d20) widać wyraźnie, że jest tam miejsce i na walkę (choć jej oczywiście jest najwięcej), i na zagadki, i śledztwa, i na grozę, a fabuła scenariuszy jest osadzona w bardzo różnych rejonach – od okupowanej Francji, przez neutralną Turcję, aż po centrum Stanów Zjednoczonych, leżące daleko od wojennych frontów.

W jeszcze inny region zabiera nas przygoda Operation Snowstorm, opublikowana w sierpniu 2022 roku. Pisząc o niewielkim, 32-stronicowym suplemencie dostępnym w formie elektronicznej, można na dobrą sprawę powtórzyć uwagi, które zgłaszałem już recenzując inne pozycje z linii wydawniczej najnowszej odsłony systemu – otrzymujemy tu z jednej strony czytelny układ treści, płynne wczytywanie się plików, a z drugiej – graficzną mizerię, której nie rekompensują dołączone do przygody handouty, oraz kompletna autonomiczność scenariusza, nijak nie powiązanego z innymi przygodami – choć to ostatnie można też poczytywać za zaletę. Zresztą ta ostatnia uwaga nie do końca jest prawdziwa, ale o tym nieco więcej napiszę w podsumowaniu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Akcja Operacji Burza Śnieżna nie jest ściśle osadzona w czasie, autor zastrzega tylko, że powinna rozgrywać się po dołączeniu do wojny Stanów Zjednoczonych. Zabiera ona protagonistów do Brytyjskiej Kolumbii, gdzie niespodziewanie urwał się kontakt z placówką badawczą. W pobliskim miasteczku postacie mają nawiązać kontakt z miejscowym agentem, który zaopatrzy je w niezbędny sprzęt – po pierwsze w drodze do placówki trzeba będzie się wspinać, a po drugie pogoda w okolicy psuje się z dnia na dzień, burze śnieżne i zamiecie mogą dawać się we znaki, potencjalnie stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla nieprzygotowanych wędrowców.

Jeszcze w drodze na miejsce bohaterowie mogą przekonać się, że cała ta sytuacja ma w sobie coś nienaturalnego, a po dotarciu do placówki stanie się to wręcz oczywiste. Postacie będą musiały stawić czoła licznym zagrożeniom, z których część może być ponad ich siły i niekiedy tylko szybkość działania i sprawny pomyślunek ocalą im życie. Na szczęście nie wszystkie spotkania będą musiały kończyć się walką, a w miarę rozwoju fabuły postacie będą zdobywać coraz więcej informacji i pełniejszy obraz tego, co naprawdę stało się w placówce i jej okolicach, a także sprzymierzeńców, bez pomocy których znalezienia wyjścia z sytuacji może być wręcz niewykonalne.

Teoretycznie w finale gracze dostają do podjęcia kluczową decyzję, od której zależeć będzie nie tylko przebieg misji, ale – być może – także losy całego świata, ale trudno nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę wybór jest oczywisty, a cały rzekomy dramatyzm okazuje się przez to sztuczny.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Osoby nawet pobieżnie zaznajomione z Mitologią Cthulhu nie będą zaskoczone widząc, jakie jest źródło kłopotów na mroźnej północy, i na dobrą sprawę z wyprzedzeniem mogą przewidywać zagrożenia, którym bohaterowie będą musieli stawić czoła. Z mojej perspektywy nie jest to poważny mankament, choć trudno podobną przewidywalność uznać za zaletę. Równocześnie jednak osoby, które rozegrały już wcześniej przygodę Operation Marseille, dostrzegą z pewnością rozwinięcie w tym scenariuszu jednego z motywów pojawiających się w tamtej historii. Trzymam kciuki, by także inne pojawiające się tam elementy zostały rozbudowane w odrębne przygody – osobiście z pewnością chętnie zobaczyłbym suplementy przynoszące oparte na nich scenariusze.

Niezależnie od pewnej przewidywalności, Operation Snowstorm jest dobrą, solidną przygodą, w której dodatkowym, zaskakującym (z mojej perspektywy jednoznacznie pozytywnie) elementem jest kompletny brak zagrożenia ze strony państw Osi i ich agentów. W śnieżnej Kanadzie to nie nazistowscy (o)kultyści sprowadzają na świat groźbę zagłady, lecz teoretycznie "ci dobrzy", mieszając się w tajemnice, które ludzkość powinna była zostawić w spokoju. Postacie mogą przekonać się, że chcąc wykorzystać w walce z faszystowskim zagrożeniem wszelkie możliwe środki, łatwo jest przekroczyć cienką granicę i samemu stanąć po stronie zła.

Inną odmianą w porównaniu z wcześniejszymi achtungowymi przygodami wykorzystującymi mechanikę 2d20 jest też zmiana tonu – to już nie radosna pulpowa rozwałka, lecz czysty horror. Do tego – trzeba podkreślić – horror cielesny, w którym dostajemy niemało elementów mogących przekraczać granice komfortu wielu graczy. Kanibalizm, samobójstwo, utrata kontroli nad własnymi działaniami – nawet w kontekście wojennych historii nie wszyscy chętnie widzieliby na sesjach podobne motywy. Niestety, ani w samej przygodzie, ani w jej opisie na stronie wydawcy i w serwisie DriveThruRPG nie znajdziemy żadnych ostrzeżeń odnośnie do jej treści, dlatego potencjalnym Mistrzom Gry planującym prowadzenie jej nieznajomym, na przykład na konwencie, zalecam sporą dawkę ostrożności i rozwagi. Jeśli jednak macie pewność, że wasi gracze nie mają nic przeciwko podobnym elementom we wspólnie opowiadanych historiach, Operation Snowstorm może zapewnić cudownie przerażającą sesję.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Dziękujemy wydawnictwu Modiphius za udostępnienie podręcznika do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Achtung! Cthulhu: Operation Snowstorm
Linia wydawnicza: Achtung! Cthulhu
Autor: Ben Maunder
Ilustracje: Michal E. Cross, Matthew Comben, Richard L. Gale
Wydawca oryginału: Modiphius
Data wydania oryginału: 10 sierpnia 2022
Miejsce wydania oryginału: Anglia
Liczba stron: 33
Format: pdf
Numer katalogowy: MUH0010205
Cena: 7,00 USD



Czytaj również

Achtung! Cthulhu: Operation Ultimatum
Mity w Normandii
- recenzja
Achtung! Cthulhu: Assault on the Führer Train
Rozmach na torach
- recenzja
Achtung! Cthulhu: Operation Marseille
Francuski koszmar
- recenzja
Achtung! Cthulhu: Szybki wypad do Francji
Ahistoryczna buchalteria
- recenzja
Achtung! Cthulhu: Operation Wallace
Robaki ziemi
- recenzja
Achtung! Cthulhu: The Romanian Imperative
Tajemnica zamku w Karpatach
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.