Achtung! Cthulhu: Operation Falling Crystal
Kryształowo czysta operacja
Wprawdzie w bieżącym roku mają zostać wydane kampanie Shadows of Atlantis oraz Forest of Fear, jednak póki co pozostają na etapie zapowiedzi. Nie oznacza to jednak, że nie ukazują się mniejsze suplementy – ukazała się reedycja przygody Under the Gun, publikowane są także zupełnie nowe scenariusze. Na łamach Poltergeista przybliżaliśmy już przygodę Operation Vanguard, inną, mogącą w założeniu stanowić jej kontynuację, jest Operation Falling Crystal, która równie dobrze powinna sprawdzić się jako zupełnie odrębna, niezależna historia.
Przygoda przeznaczona jest dla grupy niezbyt doświadczonych agentów, którzy zostają wysłani z Londynu na wybrzeże Szkocji, gdzie zespół archeologów dokonał niezwykłego odkrycia, które z miejsca zainteresowało sekcję M. Postacie od razu zostają ostrzeżone, że sprawa mogła przyciągnąć uwagę niemieckiego wywiadu, a jako że na miejscu poza samotnym agentem obecne są tylko komórki cywilnej straży wybrzeża wypatrującej U-Botów patrolujących Morze Północne, bohaterowie będą w znacznej mierze zdani na siebie.
Wypada pochwalić, że autorzy nie wrzucają postaci od razu na miejsce akcji – agenci mogą przy okazji gromadzenia wyposażenia zasięgnąć języka w kwatermistrzostwie, a i sama droga na północ może okazać się bardziej ekscytująca, niż można byłoby sobie tego życzyć.
Po dotarciu na archeologiczne stanowisko, postacie poznają zarówno naukowca prowadzącego wykopaliska i jego zespól, jak i ich niezwykłe odkrycie. Pod antycznymi menhirami, których dziwny układ nie pasuje do żadnej znanej neolitycznej kultury, znaleziono kompleks jaskiń i ewidentnie sztucznych korytarzy, w których spoczywały nieludzkie artefakty i spore ilości dziwnych, niebieskich kryształów. Naukowcy będą zajmować się ich katalogowaniem i opisywaniem, a postacie agentów – przygotowaniem ich do wywiezienia do Londynu. Gdy jednak zakończą prace w podziemiach i wrócą do obozu na powierzchni, ten stanie się celem ataku niemieckich sił oraz dziwnych latających istot, najwyraźniej nie współpracujących z żołnierzami III Rzeszy.
Przewaga przeciwników zmusi postacie do wycofania się do jaskiń, gdzie zmasowany ostrzał skieruje także jedno z dziwnych stworzeń. Od graczy zależy, czy profilaktycznie potraktują je argumentami kalibru 9 mm, czy zdecydują się na choćby chwilowy sojusz, ale choć autorzy zapewniają otwartość przygody na decyzje postaci, to równocześnie widać, że jedną z opcji traktują jako zdecydowanie bardziej prawdopodobną od innych.
Niezależnie od tego, jakich wyborów dokonają agenci i na ile dopisze im szczęście, o ile nie dojdzie do zgonu wszystkich postaci (a walki w tej przygodzie będzie naprawdę sporo, i to ze zróżnicowanymi przeciwnikami), nawet przy niepowodzeniu pierwotnego celu misji bohaterowie mogą zdobyć cenne informacje i materiały, którymi Sekcja M będzie zainteresowana.
Mimo że nie dostajemy pomysłów na rozbudowanie bądź kontynuację przygody, to bez trudu można dołączyć ją do prowadzonych scenariuszy jako niezależną misję lub wykorzystać pojawiających się w niej Bohaterów Niezależnych w innych historiach. Nominalne serwowanie jej jako kontynuacji Operation Vanguard dotyczy nie tyle powiązania jakichkolwiek wątków, co raczej domyślnego poziomu doświadczenia i kompetencji postaci, dla których jest ona przeznaczona.
Nieporównanie mocniejsze skojarzenia budziła we mnie jednak nie z tamtym scenariuszem, a ze wspomnianym już Under the Gun, trudno bowiem nie dostrzec wręcz oczywistych podobieństw między fabułami obu przygód. Osadzenie akcji na terenie Brytanii, wykopaliska odkrywające dziwne, nieludzkie konstrukcje, trójstronna walka z Niemcami i członkami Mitycznej rasy, potencjalny tymczasowy sojusz postaci z tymi ostatnimi – pomimo pewnych rozbieżności, nie sposób nie zauważyć oparcia wydarzeń na wręcz zdumiewająco podobnym schemacie.
Samo w sobie, oczywiście, nie musi być to wadą, przygody choćby do Zewu Cthulhu często korzystają ze sprawdzonych szablonów, a dla graczy podobieństwo będzie wadą tylko, jeżeli oba scenariusze poprowadzić w krótkim odstępie czasu. Tym, co przeszkadzało mi znacznie bardziej, jest oprawa graficzna suplementu – podręczniki do starszej wersji Achtung! Cthulhu przyzwyczaiły mnie do wzbogacania ich treści nie tylko ilustracjami, ale i zdjęciami z epoki stylizowanymi na doklejone lub przypięte wstawki oraz notatkami udającymi odręczne dopiski, uwagi i komentarze Bohaterów Niezależnych. Tutaj, owszem, dostajemy podobne dopiski, próżno jednak szukać jakichkolwiek ilustracji, zamiast nich mamy tylko poglądowe mapki, których użyteczność na sesji będzie w najlepszym razie dyskusyjna.
Wypada za to pochwalić jakość pliku – dostajemy go w dwóch wersjach: pełni kolorowej oraz przyjaznej drukarkom; obie wczytują się płynnie, a nawigację po tekście ułatwiają interaktywny spis treści oraz zaskakująco rozbudowany system zakładek. Osobnym plusem jest możliwość poprowadzenia przygody bez konieczności posiłkowania się pełnymi podręcznikami podstawowymi, korzystając wyłącznie z systemowego quickstartu – jedynie fabularne opisy nieludzkich istot występujących w scenariuszu będą wymagały od Mistrza Gry nieco improwizacji, ale to da się zrobić naprawdę niewielkim wysiłkiem.
Na razie nie słychać, by wydawca polskiej edycji Achtung! Cthulhu, firma Alis Games, miał w planach rychłe opublikowanie tej pozycji, można jedynie mieć nadzieję, że jak najszybciej będzie ona dostępna także w naszej wersji językowej – to solidny scenariusz, który powinien zająć jedną sesję i którego rozegranie może dostarczyć sporo dobrej zabawy.
Dziękujemy wydawnictwu Modiphius za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Linia wydawnicza: Achtung! Cthulhu
Autorzy: Brad Bell
Ilustracja na okładce: Michal J Cross
Ilustracje: Michal J Cross
Wydawca oryginału: Modiphius
Data wydania oryginału: 9 sierpnia 2021
Miejsce wydania oryginału: Anglia
Liczba stron: 23
Format: PDF
Numer katalogowy: MUH052307-PDF
Cena: 5,99 USD