» Blog » raport z sesji - Corbitt House
05-04-2022 18:56

raport z sesji - Corbitt House

Odsłony: 267

raport z sesji - Corbitt House
Raport z sesji (trzech) Zewu Cthulhu, gdzie rozwiązywaliśmy zagadkę dziwnego zachowania domowników pewnego domu nazywanego Corbitt House. Spoilerując – wszyscy przeżyli, niektórzy nawet miło. Treść tej noty może zawierać spojlery (no dobra, jest jednym wielkim spojlerem), więc proszę nie czytać jeśli spodziewacie się zagrać.

Uczestnicy dramatu:

  • Indy Jones - archeolog-awanturnik, mądry, obyty, bogaty, kobieciarz i pewnie wiele innych. Ma fajne auto.
  • Mortimer - redaktor, zawsze chce być w centrum akcji, albo przynajmniej za plecami kogoś większego, kto jest w centrum akcji. Ma takie-sobie auto (ale ma).
  • Tytus - niepijący (?) bezdomny, który swoje w życiu przeszedł. Ex-lekarz.
  • Billy - 15-letni chłopak na posyłki niekoniecznie uczciwych ludzi. Udaje, że nie wierzy w różne dziwy, a potem pierwszy leci po czosnek na wampiry.
  • Silas - menel, ex-marynarz. Wziął prysznic. Poza tym ma bary jak szafa i się wszyscy za niego chowają. I to nieprawda, że dużo pije, on po prostu pije.

 

Przyjaciel każdego z nas, Steven Knot zaprosił nas, bo mu najemcy świrowali w jego domu na wynajem. Podrzucił parę wskazówek, z których wynikało, że mamy iść do biblioteki albo do archiwum, żeby poznać historię tego domu. Oczywiście tego nie zrobiliśmy i pojechaliśmy do tego niby-nawiedzonego (przecież wiadomo, że to szczury) domu.

 

Na miejscu zaczęło się standardowo - jakieś głosy, jakieś płaczące dziecko, jakieś kroki, przepalające się bezpieczniki, oczywiście przy akompaniamencie strasznych melodii i zgaszonym świetle. Wiadomo, nikt się nie bał. 

Potem na ścianach pojawiały się jakieś dziwne napisy krwią, z szafy wyleciały dziesiątki o taaaakich szczurów, które pokąsały Tytusa. A potem pokąsany biedaczek wyleciał z domu razem z łóżkiem i framugą… ale w sumie niewiele mu to krzywdy zrobiło.

Jak się okazało potem, byliśmy blisko rozwiązania zagadki już w pierwszych naszych minutach w domostwie, ale jakoś takoś się złożyło, że byliśmy umówieni z pewną piękną blondynką z gazety, która miała nam pomóc zdobyć archiwalne artykuły. Otrzepaliśmy się więc, napiliśmy gorzałki (tzn. Indy i Mort, a może i Tytus, bo Billy nie pije a Silas spał w hotelu czy coś) i pojechaliśmy. Jakoś się złożyło, że nasz kochany doktor Jones umówił się z blondynką na następny dzień, a my w tym czasie mało się nie zabiliśmy w Świątyni Kontemplacji, o której za chwilę.

W nocy Morti i Jones i chyba Tytus poczytali jakieś dziwne książki, które znaleźli w domostwie i trochę im odwaliło, ale co tam (Billy poszedł spać, książki są dla wapniaków). Następnego dnia pojechaliśmy ekipą do szpitala psychiatrycznego pogadać z ostatnimi lokatorami i mało nas głowa rodziny nie zabił biblią czy co tam miał w rękach. Billy dostał opieprz od doktora Jonesa, że nie jesteśmy ze służb specjalnych tylko pracujemy jako prywaciarze i lepiej rozmawiać z ludźmi, zamiast ich przesłuchiwać. Ale Billy jest młody, i jego doświadczenie życiowe nie bardzo miało okazję mu to przekazać (a wręcz przeciwnie, jego “wuj” i ludzie wuja niekoniecznie chcieli pomagać tym, z którymi rozmawiali).

 

W czasie rozmowy (ciągle w szpitalu) z panią domu, odpowiedzialną za ognisko domowe i zrobienie z jednego pokoju domu wierzeń z tonami krzyżyków i obrazów Maryi, padło parę ciekawych nazwisk.

Dulej, pijaczek, niewiele nam powiedział a flaszkie wypił.

Pastor z okolicy niewiele nam powiedział, ale szczęśliwie powiedział nam o swoim ojcu-egzoryście, który też nam niewiele powiedział (albo inaczej - powiedział dużo, ale nic konkretnego nam nie pomogło).

Dłużnik Billiego powiedział nam sporo, między innymi o Świątyni Kontemplacji, w której Billy mało se karku nie skręcił, bo się okazało, że łaziliśmy po deskach ukrywających tajemną salę, w której były dwa trupy i książki po łacinie (o tytule, którego nikt nie pamięta), których lektura pozwoliła Tytusowi jeszcze bardziej odjechać na umyśle.

Dowiedzieliśmy się też o Michaelu Thomasie, który był chyba wielebnym kultu Czerwonych Masek, zabił parę(naście/dziesiąt) osób, zrobił dym (dosłownie - jego Świątynia Kontemplacji się spaliła), został pojmany przez policję, a potem po prostu zniknął. Jego kumple z sekty za to zostali po prostu powieszeni. Aha, i wątek może powróci, bo ewidentnie ktoś zacierał ślady.

Byliśmy w bibliotece, było fajnie, dowiedzieliśmy się więcej o Corbicie (właścicielu domostwa), ale oczywiście nie tyle, co powinniśmy.

Jones zapoznał się bliżej z piękną blondynką, a przynajmniej tak mówił.

 

Jak się skończyła nasza misja? Wróciliśmy do domostwa z toną wody święconej. Poszliśmy do piwnicy, gdzie była tajna miejscówka za ścianą. Zaatakował nas magiczny (?) sztylet, który Billy dzięki swej super-sprawności chwycił, a Silas dzięki swej super-sile pomógł utrzymać w miejscu, żeby nikogo więcej nie poharatał. 

A potem wypadła na nas jakaś mumia czy inna wersja pana Corbitta, która w ogóle nie chciała rozmawiać z nami o książkach, które znaleźliśmy. Ale po powaleniu Morta i paru ciosach sztyletem padła trupem wprost na Billiego i się rozpadła w pył, brudząc mu prawie-nowy garnitur.

 

Steven Knot nam zapłacił i zlecił kolejną misję, o której więcej już wkrótce!

PS. Wielkie brawa dla Mistrza Gry, który spisał się znakomicie pozwalając nam wziąć udział w ciekawej przygodzie, nie pozwolił popsuć wszystkiego wchodząc w pierwszej godzinie gry do tajemnego pomieszczenia, za świetnie przygotowaną muzykę i efekty dźwiękowe, gaszenie światła i pewnie trochę innych, i pewnie przede wszystkim za cierpliwość:).

Komentarze


82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To b gotowiec czy radosna tworczosc MG?
05-04-2022 19:25
Exar
   
Ocena:
+1
Gotowiec, w którym tak namąciliśmy, że MG sporo sam musiał powymyślać:).
05-04-2022 19:38
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+2

Nawiedzenie z systemowego startera.

05-04-2022 21:14
Kaworu92
   
Ocena:
+1

Hm... to ta stara przygoda, co od zawsze jest dołączana do ZC? ;-)

08-04-2022 11:38
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0

Nie inaczej.

08-04-2022 21:29
Kaworu92
   
Ocena:
0

Aha, okej, teraz ogarniam ;-)

09-04-2022 07:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.