Zombie! Run for your lives!

Bądź szybszy od swoich przyjaciół

Autor: Daniel 'ScripterYoda' Oklesiński

Zombie! Run for your lives!
We wcześniejszych recenzjach gier wydawnictwa Right Games omawialiśmy jedynie te tytuły, które miały swoją premierę na Essen 2011. Rosjanie przygotowali jednak prawdziwą międzynarodową ofensywę i w tym roku ukazała się już ich kolejna gra – Zombie! Run for your lives!. Czy po doświadczeniach z Niemiec wydawnictwo wyciągnęło jakieś wnioski? Zobaczmy. W recenzji Kingdoms of Crusaders narzekałem na poziom wydania. Wydaje się, że Right Games z pokorą wysłuchało podobnych zastrzeżeń od innych użytkowników i odrobinę się poprawiło. Pudełko ich najnowszej produkcji jest jednak nadal takie samo, czyli mamy zwykłe opakowanie, z którego wysuwamy "szufladkę" z grą. Ma ono swoje minusy – tektura, z której zrobiona jest zewnętrzna warstwa, jest bardzo cienka, a "szufladka" ma tendencję do zacinania się przy otwieraniu. Jednak wnętrze prezentuje się już dużo lepiej. Kilkadziesiąt wytrzymałych kart zamkniętych jest w woreczku foliowym, który został umieszczony w wyprasce spełniającej swoje zadanie. To właśnie organizacja wnętrza się znacząco polepszyła od ostatniego Essen. Co prawda, wszystko zmieściłoby się w dużo mniejszym pudełku, jednak logiczne jest to, że wydawnictwo chce zachować charakterystyczne dla nich pudełka.
Instrukcja jest dosyć nietypowa, nie ma w niej zwyczajnego podziału na elementy, mechanikę, itd., lecz jest tylko ciągły tekst, podzielony jedynie na kilka akapitów. Mimo tego, instrukcja spełnia swoje zadanie wyśmienicie – w krótki, klarowny i jednocześnie zabawny sposób wyjaśnia wszystkie niuanse, nie zostawiając cienia wątpliwości. Same reguły są wręcz banalne. Otóż, każdy gracz dostaje cztery karty przedstawiające zombiaków lub przedmioty, ułatwiające zwalczanie strasznych monstrów. W swojej turze najpierw dobiera kartę, a później zagrywa jedną, zgodnie z prostą zasadą – przedmioty sobie, zombiaki komuś. Aby wygrać, trzeba uzbierać 5 różnych obiektów. Jeśli goni nas aż 5 zombie, przegrywamy i sami stajemy się tępym stworzeniem, pragnącym tylko świeżego mięsa. Dodatkowo, każdy potwór i sprzęt mają jeden symbol. Jeśli mamy u siebie parę (zombiaka i przedmiot o tym samym znaku), to odrzucamy obie karty. Dzięki temu oddalamy się od przegranej, ale też i od wygranej.
W Zombie! Run for your lives nie gra się dla wygranej, a tylko i jedynie dla czystej zabawy. Pozycja ta zalicza się do gatunku gier, w których czerpie się przyjemność z samego grania. Dzieje się tak głównie za sprawą klimatu. Podrzucanie komuś umarłych czy też "rozpaczliwa" walka o przeżycie jest po prostu zabawna. Co więcej, twórca gry zachował klimat przez stworzenie humorystycznych par zombie – przedmiot. I tak, aby pozbyć się wolnego zombiaka, musimy mieć sportowe buty, na umarłego nietoperza najlepsza jest parasolka, a rakietnica rozwiąże problem z autobusem pełnym żywych trupów. Zombie! Run for your lives! to świetna imprezówka – zawsze towarzyszy jej dużo śmiechu i zabawy. Nie ma też możliwości, aby ktoś odpadł z rozgrywki. Gracz, który "umrze" sam staje się zombie – w swojej turze dociąga tylko jedną kartę i daje ją komuś z żywych. Jak cała gra, jest to niezmiernie klimatyczne – niektórzy nawet chcą jak najszybciej umrzeć, aby móc gonić resztę. To właśnie klimat, humor, a także świetne, żartobliwe grafiki stoją głównie za pozytywną oceną gry. Tytuł ten zdecydowanie warto poznać, choć, niestety, chwilowo trzeba go ściągać z zagranicy, co wychodzi dosyć drogo. Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Right Games za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.