» Artykuły » Unboxing » Wyścig Odkrywców

Wyścig Odkrywców

Wyścig Odkrywców
„Wyjdę, jak stoję, i udowodnię, że jest jeszcze wiele do odkrycia, a za siedemdziesiąt tygodni zamelduję, co odkryłem!”.

Wyścig Odkrywców od Imagine Realm autorstwa Jarosława Bilińskiego, znanego z gry pt. Wieże Magów, po bardzo udanej kampanii na Wspieram.to doczekał się swojego oficjalnego wydania. Choć to dopiero jego drugi projekt, który ujrzał światło dzienne, już zdążył zyskać uznanie wśród miłośników gier planszowych.

Nie udałoby się to zapewne w takim stopniu, gdyby nie ładne grafiki, o które zadbał Radosław Jaszczuk. Panowie świetnie się zgrali, dzięki czemu możemy odbyć cudowną podróż przez kontynenty, odkrywać nieznane nam dotąd miejsca, a nawet sięgnąć po skarby ukryte przez piratów!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Od momentu recenzji prototypu minęło trochę czasu, pełne, oficjalne wydanie niesie ze sobą wiele poprawek – pudełko jednak pozostało takie samo. I dobrze, nadal prezentuje  się świetnie i klimatycznie. 

Plansza została dopieszczona, poprawiono rozdzielczość i jest w pełni czytelna. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pudełko zawiera oddzielną książeczkę z zasadami dotyczącymi dodatku Wyspa Piratów (poza instrukcją). Sama instrukcja podstawowa została mocno doszlifowana, i o ile w prototypie czasem pewnych rzeczy można było nie zrozumieć do końca, tak teraz wszystko zostało zgrabnie poukładane i wyjaśnione jak należy. Przy grze tego typu, gdzie mamy dużo elementów, odpowiednie przygotowane się do gry to już połowa sukcesu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tak prezentują się karty bohaterów. Solidne, duże tekturowe kafle, są bardzo wygodne podczas rozgrywki, i co ważne, tak jak w przypadku planszy, bardzo czytelne.

Karty Podróży

I kolejne karty... tak na marginesie mówiąc, pomimo że cienkie – co w ogóle nie przeszkadza w trakcie gry – to grafiki na nich są śliczne i bardzo szczegółowe. Co ważne nie mylą się ze sobą, ponieważ zostały opatrzone odpowiedniej wielkości napisami i symbolami.

Rodzajów kart jest naprawdę sporo. Europa, Azja... prawdziwa podróż!

Poza najróżniejszymi lokacjami do dyspozycji są także Karty Mecenasów.

Na każdą wyprawę należy zabrać ze sobą odpowiedni ekwipunek. Lampy naftowe, race, linę czy plecak. Byle tylko nie zapomnieć namiotu!

By podróż nie okazała się typową wycieczką od kraju do kraju, autor zadbał byśmy się nie nudzili i mieli okazję natrafić na najprawdziwszych piratów. Na szczęście tylko podczas grania. W prototypie tego zabrakło, ale w oryginalnej już wersji gry dostaliśmy dodatek Wyspa Piratów.

Wracając znów do kart... kolejnych zresztą, skoro mieliśmy już zaszczyt poznać piratów, to nie może się obyć bez ich ciężko rabowanych skarbów! 

Wielościenna kostka, drewniane znaczniki, szkoda tylko, że żetony zostały zrobione z tektury.

Oprócz drewnianych znaczników, pionki graczy również są z drewna.

Pokuszono się o dodanie do gry dodatkowych kart pomocy, które świetnie sprawdzają się podczas rozgrywki. Ułatwiają zabawę i dzięki nim nie musimy non stop zaglądać do instrukcji, ponieważ na nich widnieje skrótowy opis zasad. Choć zasady nie są trudne, to książeczka jest dość obszerna i takie dodatkowe karty pomocy w pigułce są doskonałym rozwiązaniem.

Gra względem prototypu prezentuje się naprawdę imponująco, szczególnie że zawiera również dodatek Wyspa Piratów, co jeszcze wzbogaciło zabawę o nowe karty. Dodatek ten zawiera 12 kart Wyspy Piratów oraz 11 kart Skarbów. Te karty dają nam w sumie następną Znaną Lokację do zwiedzenia.

Wyścig odkrywców jest pozycją odpowiednią dla początkujących, jak i dla zaawansowanych graczy którym podobają się akurat takie produkcje. Rozgrywka zajmuje sporo czasu, ale przy tej grze nawet tego za bardzo nie odczujemy. Produkt, który warto mieć w swojej kolekcji.

 

Dziękujemy wydawnictwu Imagine Realm za udostępnienie egzemplarza.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Wyścig Odkrywców
W siedemdziesiąt tygodni dookoła świata
- recenzja
Strażnicy Xobos
Wojna o kryształ
- recenzja
Junktech: Duel
Bitwa na złomie
- pierwsze wrażenia
Królestwo Królików
Długouche imperium
- recenzja
Najlepsze planszówki pod choinkę #2
Święta z grami planszowymi
Piranie!
Chlup do wody!!!
- recenzja

Komentarze


samwiesz
   
Ocena:
0
Po kartach bohaterów widać, że nie dość, że postaci kobiecych jest mniej, to wszystkie mają niższą siłę od samców, w dodatku brakuje choćby jednego PoC. Czemu twórcy gry tak bardzo nienawidzą mniejszości? Poza tym ubiór postaci zawiera elementy będące symbolem kapitalizmu i kolonializmu, jak np. cylinder. Oczywiście, przesłanie jest takie, że biali, bogaci Europejczycy (oczywiście najlepiej mężczyźni i to jeszcze pewnie cismężczyźni) to "normalni" ludzie, a reszta świata czeka to, żeby zostać przez nich "odkrytą".
Opisy kart też są rasistowskie - np. widać historyjkę o turystach z Maroka, którzy "natarczywie" pragną uwiecznić swoje wojaże i wypytują podróżników, czy ci mają aparat fotograficzny, a za zdjęcie zapłacą 3 franki. Czyli mieszkańcy Afryki są przedstawienie stereotypowo, jako hałaśliwi i agresywni ("natarczywie"), a także zacofani (oczywiście, sami nie mają aparatu, muszą prosić o pomoc Oświeconego Białego Człowieka). W dodatku propagowanie kapitalizmu - nawet z takiej grzecznościowej przysługi, jak zrobienie zdjęcia, gracze mają czerpać finansową korzyść. Wyzysk człowieka przez białego, czysty kolonializm.
To skandal, żeby w dwudziestym pierwszym wieku wydawać takiego faszystowskiego potworka, widać, że Polska jeszcze nie dojrzała do Europy.

Dobrze chociaż, że można zastosować headcanon i uznać swojego bohatera za trans demisexual poliromantic niewierzącego muzułmanina.
14-01-2018 15:52
Henryk Tur
   
Ocena:
0

:)

14-01-2018 17:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.