Top Kitchen zaprojektował Mariusz Milewski, który wraz z Agatą Fiszer zilustrował piękne grafiki. Uczestnicy gry wcielają się w szefów kuchni, którzy rywalizują ze sobą o prestiż najlepszego mistrza gotowania. A to wszystko dzięki kupowaniu składników i przypraw po atrakcyjnych cenach oraz tworzeniu z nich wykwintnych dań.
W zabawie może wziąć udział od 2 do 4 osób. Sugerowany wiek według Quantum Games kwalifikuje się dopiero od 10 lat, ale pułap ten wydaje się zawyżony. Zasady są proste i nawet młodsi gracze podołają zabawie. Czas rozgrywki nie jest krótki, ponieważ może zająć od 45 do 100 minut. W tym przypadku nawet przy dwóch graczach rozgrywka i tak trwa długo, szczególnie przy pierwszych partiach.
Pudełko z grą jest spore, a elementów w nim jeszcze więcej. Po otwarciu wieczka w środku zobaczymy: planszę marketu, 4 plansze graczy, 160 kart, 90 kości, 54 żetony monet, patelnię, 8 znaczników graczy, biały znacznik rundy, 4 podstawki na karty oraz instrukcję. W zasady na początku trzeba dobrze się wczytać, przy pierwszym kontakcie mogą wydawać się nieprzyjazne czytelnikowi. Ale do tego nie ma się co zrażać, w rzeczywistości reguły są znacznie bardziej przyjazne graczom.
Jeśli chodzi o jakość wykonania to Top Kitchen prezentuje się bardzo interesująco, a co najważniejsze estetycznie. Co do elementów to nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż kosteczki, a także pionki zrobione są z drewna (solidne), patelnia (idealna na składniki) dobrze imituje prawdziwą a plansza marketu naprawdę wygląda elegancko.
Przygotowanie gry nie zajmuje dużo czasu. Znaczniki rundy, znaczniki graczy oraz składniki (według liczby graczy - schemat ukazany jest na planszy) wykładamy na planszy marketu. Wszystkie monety kładziemy obok planszy marketu, a gracze otrzymują po jednej podstawce na karty, jak i po jednej planszy gracza. Talię kart akcji i kart menu układamy w zakrytych stosach przy planszy marketu. Musimy odrzucić te karty, które są oznaczone cyframi 3 i 4, kiedy gramy tylko w dwie osoby. Odłożone karty odrzucamy do pudełka, natomiast z kart menu wybieramy startowe wyróżniające się czapką szefa kuchni, którymi będziemy zagrywać tylko w Rundzie 1. Na początku gry zawodnicy dostają bonus po 5 TK (tikeje - waluta w grze) a także po 3 uniwersalne składniki, czyli czarne kości.
Rozgrywka w Top Kitchen podzielona jest na 4 (2 graczy) lub 3 rundy (3-4 graczy), a każda Runda składa się z trzech faz.
Faza I – Organizacja
Ta faza dodatkowo podzielona jest na dziewięć etapów.
Faza II – Zakupy
Zakupy trwają do momentu, kiedy gracze zaopatrzą się we wszystkie potrzebne składniki (tyle, na ile ich stać) lub spasują. W ten sposób gracze rezygnują z zakupów do końca rundy.
Faza III – Gotowanie
Gotowanie potraw odbywa się w turach. Rozpoczyna osoba, która wygrała licytację. Faza trwa do momentu, kiedy uda się ugotować wszystkie potrawy lub do czasu, kiedy nieudane dania spadną z tabeli gotowania. Patelnia wyznacza aktywnego gracza.
Jedna tura dzieli się na pięć etapów:
W przypadku sukcesu gracz mówi "serwis", a w następstwie tego:
W razie porażki, kiedy nie uzyskaliśmy sukcesu, to gracz przekłada na kartę menu te kości (składniki), które prawidłowo wyrzucił i suma oczek się zgadza z tymi z karty. A także odkłada z powrotem na deskę te składniki, na których nie było sukcesu. Następnie przychodzi pora na przekazanie patelni, którą oddajemy następnemu aktywnemu graczowi.
Po wszystkich fazach nadchodzi tak zwane spadanie kart. Po każdej turze gotowania następuje przesunięcie nieugotowanej karty o jeden rząd w dół (np. z 1 rzędu na 2, z 2 rzędu na 3). Karty, które znalazły się w trzecim, ostatnim rzędzie odpadają całkowicie, co kosztuje gracza 4 punkty prestiżu za kartę menu oraz 1 punktu prestiżu za każdy niezrealizowany deser. W trakcie gotowania warto użyć karty ulepszenia czy deseru, jeśli takowe posiadamy, gdyż dają szansę, iż gracze stracą mniej punktów prestiżu.
Punktacja na koniec gry jest banalnie prosta. Wystarczy policzyć monety, które posiadamy - za każde 3 TK dodajemy 1 punkt prestiżu. Znaczenie mają również punkty zdobyte w trakcie zabawy, a także punkty z kart zainwestowanych podczas rozgrywki. Zakupione karty ulepszeń kuchni dają graczom 1 punkt prestiżu, zaś w przypadku zdobytej karty przyprawy, której nie użyliśmy dostaniemy 2 punkty prestiżu. W przypadku remisu po zliczeniu wszystkich punktów, zwycięża gracz, który posiada więcej pieniędzy. Natomiast, kiedy i to nie rozstrzyga sytuacji, to wygrywa osoba z większą liczbą ulepszeń kuchni. Jeśli i to nie przerywa impasu, trzeba założyć, że wygrali oboje.
Na pierwszy rzut oka największym problemem Top Kitchen może wydawać się losowość. Możemy ją trochę kontrolować, jeśli w odpowiednim momencie użyjemy kart akcji, pozyskując w ten sposób dodatkowe bonusy: zniżki w markecie lub dodatkowy czas na gotowanie. Pomocne są również karty akcji dodające jedno oczko więcej na kości albo zapobiegające odrzucaniu zepsutych składników w następnej rundzie. Mimo to nie mamy pełnej kontroli podczas rzutu kośćmi. Albo będzie sukces, albo porażka. Regrywalność jest zupełnie przyzwoita, bowiem dzięki bogatemu wachlarzowi kart menu każda rozgrywka będzie wyglądać inaczej. Co do skalowalności, to sprawdza się dobrze w dwie, jak i w trzy czy cztery osoby, chociaż w małym gronie nie ma aż takiej rywalizacji, jak w przypadku zabawy przy większej liczbie graczy.
W grze występuje negatywna interakcja, co ma spory wpływ na przebieg rozgrywki. Na pewno ma to znaczenie w sytuacji, gdy rywal wykupi tańsze składniki. Wówczas pozostali uczestnicy będą musieli wykosztować się w markecie. W talii są takie karty, które mogą popsuć innym szyki poprzez odrzucenie pieniędzy czy wyrzucenie wybranego przez siebie składnika do głównej puli.
Sam tytuł wygląda już smakowicie, a zagłębiając się w kolejne partie nabierzemy ochoty na więcej. Gra nie jest trudna, ale wymaga odrobiny szczęścia, kości wyrzucone na patelnię nie zawsze dadzą wynik po naszej myśli. Top Kitchen jest grą dla wszystkich niezależnie od wieku, zwłaszcza dla fanów lekkich gier; miłośników gotowania i programów kulinarnych. Po dwóch czy trzech partiach już było wiadomo o co chodzi, ponieważ wszystko zostało klarownie opisane w instrukcji. Warto zwrócić również uwagę na tematykę gry, w końcu jak często szeroko pojęte kulinaria stają się głównym motywem zabawy?
Przy rozgrywce spędzimy sporo czasu, ale nie będzie on zmarnowany. Na pewno będę często wracać do tej gry, a warto dodać, iż można podpatrzyć ciekawą potrawę i zainspirować się do zrobienia jej w domu. Top Kitchen jest pozycją tak dla początkujących, jak i zaawansowanych graczy, którym również powinna przypaść do gustu. Jak najbardziej idealna gra do tego, aby uprzyjemnić sobie wieczór w gronie najbliższych. Warta tego, żeby zachować ją w swojej kolekcji.
Plusy:
Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Quantum Games za przekazanie egzemplarza do recenzji.