Teotihuacan: W cieniu Xitle

Wulkan, który obdarzył kafelkami

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Teotihuacan: W cieniu Xitle
Życie w otoczeniu wulkanu nie należy do najbardziej komfortowych. Nigdy nie wiadomo czy góra nie ożyje i zaleje okolicę tonami lawy. Z drugiej strony u podnóża wulkanów zawsze kwitło życie, ludzie wznosili swe miasta i rozwijali sztukę. Nie inaczej było w przypadku Xitle.

W cieniu Xitle to drugie rozszerzenie do Teotihuacan: Miasto Bogów. O ile jednak pierwszy suplement, Późny okres preklasyczny, był pełnokrwistym, dużym dodatkiem, o tyle W cieniu Xitle zamyka się w niewielkim, kompaktowym pudełeczku. Mimo to, rozszerzenie imponuje duchem i wprowadza dwie istotne zmiany, chociaż w samą mechanikę nie ingeruje. Od razu wyjaśnię, że rozszerzenie składa się z dwóch modułów, które można swobodnie łączyć zarówno z podstawką, jak i Późnym okresem preklasycznym.

Pierwszym modułem są nowe płytki technologii, które można użyć w zastępstwie dotychczasowych, a można swobodnie z nimi przemieszać – jak kto woli. Gwoli ścisłości z drugiej nowinki, czyli kafelków startowych również można korzystać w ten sam sposób, a jedynym ograniczeniem jest kaprys lub wyobraźnia.

Wróćmy do nowych technologii. Wprowadzają one nowe możliwości i prawdę pisząc są to opcje całkiem atrakcyjne, w większości przypadków umożliwiające zdobycie kolejnych punktów lub awans na torach świątyń. W większości nie wpływają jednak na przebieg zabawy i tylko na kilku z nich można oprzeć swoje plany, co całkiem skutecznie zapobiega zachwianiu balansu na rzecz nowych elementów. Szczegółowy opis działania wszystkich elementów został udostępniony tutaj.

Bardzo mi się spodobały nowe kafelki startowe, dzięki którym można od razu rozpocząć wędrówkę po torach świątyń, wystartować z pozyskaną technologią lub na wstępie odbyć dwa rytuały. Ba, najciekawszą opcją jest natychmiastowe pozyskanie czwartego robotnika wraz z nagrodą z Kręgu Wstąpienia! Brzmi dobrze? Bo i jest interesująco.

Jedyne zastrzeżenie jakie można wystosować pod adresem dodatku to cena, wynosząca w okolicach 60 złotych. Jak za garść żetonów to całkiem sporo i pewnie niejedna osoba poświęci troszkę czasu na jej obniżkę.

Zabrzmi zaskakująco, ale to wszystko, co da się napisać o W cieniu Xitle. Dodatek jest malutki, a informacje w nim krótkie i jasno sformułowane. Co z tego wynika? Jeśli ktoś polubił Teotihuacan, to koniecznie powinien zaopatrzyć się w ten niewielki suplement. Może i nie oferuje specjalnie wiele, zwłaszcza w kontekście modyfikacji reguł gry; wprowadza jednak powiew różnorodności, który zawsze jest wartością sam w sobie. 

Plusy:

Minusy:

 

Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry do recenzji.