Szaolin Panda
Wejście pandy
Minimalizm górą
Instrukcja to raczej niewielka zadrukowana ulotka – na kilku stronach pokazano przygotowanie się do gry (rozłożenie odpowiedniej ilości kart, przygotowanie żetonów) i przebieg rozgrywki. Ta faktycznie okazuje się zgodna z oczekiwaniami – bo Szaolin Panda tak naprawdę ogranicza się do znajomości liczb z zakresu od 1 do 50. A sama mechanika to modyfikacja doskonale znanej wszystkim "wojny".
Na środku stołu gracze układają rewersami do góry dziesięć kart punktacji – w każdej turze odwracana jest kolejna z nich, i to ona stanowi "cennik" ruchu (czyli ilość czarnych i białych żetonów, które gracze muszą wziąć przy spełnieniu odpowiednich warunków). Gracze dysponują dziewięcioma kartami szaolin, które po kolei wykładają na stół. Osoba z kartą o najmniejszej wartości wyciąga z puli wskazaną ilość czarnych żetonów – podobnie jak osoba z najwyższą wartością, do której wędrują żetony białe. Bez żadnej "nagrody" zostaje gracz, który uplasuje się pośrodku numeracji.
Żetony pełnią zaś rolę punktów karnych – niezależnie od koloru ich wartość jest równoważna. Jedynym wyjątkiem jest zdobycie biało-czarnej pary. Każda z nich "kasuje się" z konta gracza i zostaje odłożona z powrotem do puli. Może się więc okazać, że kilka nieudanych kolejek finalnie będzie dla nas korzystne.
Ładnie, ale nic poza tym
Nie ma co jednak łudzić się, że Szaolin Panda to coś więcej niż imprezowy zabijacz czasu – bo w tej grze można zapomnieć o jakiejkolwiek taktyce. Wszystko opiera się na łucie szczęścia i kartach, które otrzymamy – bo gracz nie ma wpływu dosłownie na nic. Jest to więc dobry sposób na nudę (a ze względu na jej rozmiary można grać w grę nawet w pociągu czy samochodzie), ale nic poza tym. A za tym idzie raczej marna regrywalność – bo Szaolin Panda raczej szybko nudzi się ze względu na brak jakiegokolwiek elementu, który zostałby graczom oddany pod kontrolę.
Karty, jak i żetony, prezentują się całkiem ładnie – kolorowe i wyraźne ilustracje przypominają stylistyką animację Kung-fu Panda. Trzeba jednak przyznać, że czcionka wzorowana na chińskich ideogramach nie była najszczęśliwszym pomysłem, bo niektóre z cyfr trudno rozczytać na pierwszy rzut oka. Jednak to raczej drobne potknięcia.
Szaolin Panda daje możliwość niezłej rozrywki w gronie kilku osób – gra zajmuje mało miejsca i pozwala na szybkie, niewymagające myślenia partie. Z drugiej jednak strony oparcie całej gry na samej losowości wyciąganych kart raczej nie przysporzy jej zbyt dużej grupy odbiorców – bo w grze nie można zrobić tak naprawdę niczego więcej poza wyciąganiem kart, żetonów i podliczaniem punktów karnych za te ostatnie. A szkoda.
Plusy:
- niewielkie rozmiary gry
- nieskomplikowana
- ładna oprawa graficzna
Minusy:
- brak jakiegokolwiek wpływu gracza na rozgrywkę
- średnio czytelne cyfry na kartach
Za egzemplarz gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Egmont.
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Reiner Knizia
Ilustracje: Sławomir Kiełbus
Wydawca oryginału: FRED Distribution
Data wydania oryginału: 2010
Wydawca polski: Egmont
Data wydania polskiego: 2014
Liczba graczy: od 3 do 5
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 30 min
Cena: 40 zł