» Recenzje » Staropolski wokabularz

Staropolski wokabularz


wersja do druku

Niespanek, ceklarz i bindał, a obok wojna

Redakcja: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska, Balint 'balint' Lengyel, Marcin 'Karriari' Martyniuk

Staropolski wokabularz
Mowa staropolska potrafi zaskakiwać. Aby ją zachować, stworzono karcianą grę pamięciową, w której liczy się spryt oraz dobra pamięć. I spinacze biurowe.

Staropolski wokabularz to gra karciana, zaprojektowana przez dwóch pracowników Książnicy Kopernikańskiej – Mateusza Pitulskiego (mającego na koncie Kwiatki) oraz Przemysława Chudzika. Jest nie tylko okazją do pojedynku z drugim graczem, ale również poznania mowy staropolskiej, która obecnie jest całkowicie zapomniana. Całość podlano sosem patriotycznym, jako że ponoć była to gra polskich spiskowców, którzy trzydzieści lat po powstaniu styczniowym grali cichaczem w "Wokabularz" na złość zaborcom, a zarazem w zgodzie z popularnym wówczas pozytywizmem – który cenił rozwój intelektualny. Choć praktycznie tło fabularne nie ma dla mechaniki rozgrywki żadnego znaczenia, nadaje całości pewnego klimatu, aczkolwiek czy będzie on wpływał na grających – to już kwestia odbioru indywidualnego.

Przygotowania …

A my zaczynamy naszą przygodę z tym tytułem od otwarcia pudełka, w którym znajdziemy dwie drewniane podstawki na karty, 14 spinaczy (siedem par w różnych kolorach), a także dwie talie kart – jest w nich sześć kart zadań oraz 49 różnokolorowych kart staropolskich. Całości dopełnia instrukcja.

Rozgrywka przeznaczona jest dla dwóch graczy od lat ośmiu wzwyż. Oprócz wersji podstawowej istnieją także dwie wariacje, ale o tym później. Przygotowanie jest proste – każdy gracz dostaje swoją podstawkę, spinacze dzielimy kolorami i kładziemy pomiędzy nimi, tasujemy i losujemy cztery kart zadań, które umieszczamy z boku stołu, a dwie odkładamy na bok. Karty słów porządnie tasujemy i każdy uczestnik losuje pięć. Mają różne barwy - w trakcie losowania można mieć góra dwie jednego koloru, więc jeśli wyciągnie się trzecią tej samej barwy, trzeba ją odłożyć i zamiast tego wziąć inną. Następnie każdy stawia wylosowane atuty w swoim stojaku, awersami do siebie. Jeden warunek – dwa kolory nie mogą sąsiadować ze sobą. Dobrze zapamiętać, jaką mają kolejność, a dodatkowo dwie karty można oznaczyć odpowiednimi kolorystycznie spinaczami. Gdy zostaną ułożone… obracamy stojak awersami do przeciwnika. Można zaczynać.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Rozgrywka…

Tłumaczenie rozgrywki Staropolskiego wokabularza jest o tyle trudne, że wyjaśnienia bez jednoczesnego grania wydają się po prostu mętne, co można sprawdzić, czytając instrukcję "na sucho", bez rozłożonych kart. Gra polega na naprzemiennym wykonywaniu przez graczy tur. W każdej wykonuje się cztery kroki. Pierwszy to "Podawanie" – skrajną kartę z lewej podaje się przeciwnikowi, który dokłada ją po prawej stronie swojego stojaka i wykonuje ten sam krok. Oznacza to, że obie podstawki tworzą "przerwany okrąg", po którym karty przesuwają się co turę. Krok drugi to właściwe działania, czyli "Rozgrywanie". Gracz ma dwa punkty akcji, które musi wykorzystać. Czynności kosztujące 1 punkt to:

  • zamiana miejscami dwóch kart na swoim stojaku (bez patrzenia na ich awersy)
  • dobranie karty ze stosu słów – a następnie ustawienie jej awersem do siebie w dowolny miejscu na stojaku
  • odrzucenie karty z własnego stojaka
  • podejrzenie karty z dowolnego stojaka

Jedyna kosztująca 2 punkty akcja to zmiana miejscami dwóch kart pomiędzy stojakami – podczas wymiany można podejrzeć swoją.

Krok trzeci to "O(d)znaczenie" – na dowolnie wybraną kartę można założyć spinacz (o ile go nie ma) lub zdjąć spinacz z karty oznaczonej. Ostatnia faza to "Odrzucanie" – można odrzucić kartę słowa z zakrytego stosu i położyć ją awersem do góry na stosie kart odrzuconych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

A po co to wszystko? Jak wspomniałem, na początku wykładamy cztery karty zadań – celem rozgrywki jest ustawienie na stojaku – lub stojakach – kart tak, aby odpowiadały układowi na karcie zadania. Układ to cztery karty – na przykład złota i trzy białe lub trzy białe i złota. Jak można tego dokonać, skoro przez większość gry widzimy karty rewersami do siebie? I tu docieramy do sedna Staropolskiego wokabularza, który jest po prostu grą pamięciową. Ale nie prostą, a taką, w której kombinujemy i przesuwamy karty, licząc na kiepską pamięć przeciwnika. Układ może być w całości na stojaku jednego gracza lub "rozciągać się" na oba – na przykład pierwsze dwie karty na moim stojaku po lewej, a dwie kolejne u rywala po prawej. Kto sądzi, że udało się stworzyć układ, informuje o tym, obracamy stojaki i sprawdzamy. Jeśli zgłaszający ma rację – zyskuje jeden punkt, karta zadania jest odkładana, a gra toczy się dalej. Wygrywa ta osoba, która dwa razy ogłosi poprawnie realizację zadania.

Oprócz podstawowej rozgrywki są jeszcze jej dwa warianty. Pierwszy to "Łatwy" - każdy gracz rozpoczyna z dwoma kartami na stojaku zwróconymi do niego awersami. Ponadto nie można zdejmować spinaczy. Drugi wariant to "Szalony" – spinaczami możemy oznaczać dowolne karty i nie muszą zgadzać się kolorem. To sposób na wprowadzenie zamieszania i oszukiwanie przeciwnika.

Wrażenia…

A jak się gra? Cóż, muszę przyznać, że uczucia mam mieszane. Gracze w różnym wieku byli zawsze zdezorientowani podczas tłumaczenia zasad, jednak gdy już je zrozumieli, rozgrywka szła płynnie i bez większych przestojów. Trzeba jednak zauważyć, że po odjęciu od niej "staropolskiej" otoczki, mamy w praktyce zabawę polegającą na ułożeniu trzech kolorów oraz złotego na dokładkę. Gdzie tu język? Kryje się on w propozycji twórców gry, aby wprowadzić zasadę opcjonalną – gdy zgłasza się obecność kart, które wypełniają warunki zadania, należy wymienić kolejno znajdujące się na nich słowa. Cała zabawa zajmuje od 20 do 30 minut i można zagrać po raz drugi, ale potem jest już nudno.

Dużą zaletą – choć tylko luźną powiązaną z samą rozgrywką – jest druga część instrukcji, wyjaśniająca cechy i przemiany, jakie następowały na przestrzeni wieków w języku polskim (dla nas, współczesnych – staropolskim). To ciekawa lektura, a przykładowe słowa w każdej kategorii (przyroda, rzemiosło, itp.) znajdują się na kartach i korzystamy z nich w trakcie gry.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jaki zatem werdykt?

Co muszę docenić, to sam pomysł popularyzacji języka staropolskiego poprzez grę karcianą. Co (łagodnie mówiąc) średnio mi się podoba, to samo jego wykonanie. Jest to praktycznie gra w kolory, a ponieważ przez większość rozgrywki karty stoją do graczy rewersem (słowa znajdują się na awersie), toteż uczestnicy nie mają okazji zagłębiać się w staropolszczyznę. Lepszym pomysłem byłoby zamieszczenie samych słów i konieczność zebrania szeregu w danej dziedzinie – np. trzy staropolskie słowa związane z kuchnią i pożywieniem. Wówczas, chcąc nie chcąc, każdy musiałby się ich poduczyć i poznać sens, a wraz z kolejnymi rozgrywkami zapadałyby w pamięć. A tak? Można spokojnie rozegrać całą partię i nie poznać ani jednego. Nie odmówię za to oryginalności wykonania – stojaki i spinacze to bardzo pomysłowe rozwiązania.

Czy nabyć tą pozycję? Mówiąc wprost – tylko, jeśli naprawdę kogoś interesują klimaty staropolskie. I karciane gry pamięciowe.

Plusy:

  • oryginalny pomysł
  • ciekawe wykonanie
  • dużo informacji na temat języka polskiego

Minusy:

  • rozgrywka praktycznie nie ma nic wspólnego z językiem

Dziękujemy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Toruniu za przekazanie gry na potrzeby recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Staropolski Wokabularz
Typ gry: familijna
Projektant: Mateusz Pitulski, Przemysław Chudzik
Ilustracje: Bartłomiej Kordowski
Wydawca polski: Książnica Kopernikańska w Toruniu
Data wydania polskiego: 2018
Liczba graczy: 2
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 20 min.



Czytaj również

Kwiatki
Zadbajmy o roślinki
- recenzja
Konkurencja
Konkurencja przebija Monopol?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.