» Artykuły » Star Wars: Imperium vs Rebelia

Star Wars: Imperium vs Rebelia

Star Wars: Imperium vs Rebelia
Malutka gra karciana korzystająca z olbrzymiego uniwersum? Znane postacie w rolach głównych? Odrobina taktyki oraz szczęścia? Kompaktowe wydanie i umiarkowany czas zabawy? Star Wars: Imperium vs. Rebelia czyli przeciąganie liny przez rywali.

Omawiana gra to wariacja na temat klasycznego tytułu Zimna wojna: CIA vs KGB, tyle że w zmienionej konwencji stylistycznej. Autorski duet w składzie: Sebastien Gigaudaut oraz David Rakoto przy współudziale Nikki Valensa (Eldricht Horror) przepakował grę w nową oprawę graficzną i wypuścił jako starcie Imperium oraz Rebelii.

A co znajdziemy wewnątrz niewielkiego i kompaktowego pudełka? W sumie 82 karty, 16 znaczników wpływu, jeden znacznik równowagi oraz oczywiście instrukcję. Karty dzielą się na kilka rodzajów: na pierwszy plan wysuwają się karty wydarzeń w liczbie 24 sztuk. To o nie toczona będzie batalia, stanowią bowiem źródło bezcennych punktów wpływu, zapewniając zazwyczaj dodatkowy profit dla zwycięzcy rozdania. Ponadto obaj rywale dysponują taliami, po 24 karty każda oraz pięcioma identycznymi kartami strategii. Co można powiedzieć o jakości wydania? Same dobre rzeczy: wykorzystane kadry są znakomitej jakości, ostre i wyraźne, a fakturowany papier wytrzyma częste tasowanie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bitwa o Yavin

Nietrudno odgadnąć cel zabawy: na pokojową koegzystencję pomiędzy Imperium a Rebelią wszakże nie można liczyć. Rywale dążyć będą do uzbierania siedmiu znaczników wpływu, przy czym już na starcie zabawy otrzymują po dwie sztuki tych żetonów. W posiadanie kolejnych można wejść poprzez zwycięstwa w starciach o karty wydarzeń, ale wcześniej należy jeszcze wybrać czterech z pośród ośmiu dostępnych bohaterów. Razem z pozostałymi kartami utworzą talię, zaś pozostałe postacie pozostają w rezerwie, z której gracz być może będzie mógł skorzystać na dalszym etapie zabawy.

Na pierwszy rzut oka gra nie oferuje zbyt wiele; ot wykładanie kart, aktywacja ich zdolności, porównanie jednego współczynnika i tyle. Rzeczywistość na całe szczęście wygląda sporo lepiej, ale po kolei. Po sformowaniu talii, pierwszym krokiem jest odsłonięcie karty wydarzenia. Poza nazwą i zdjęciem, informuje ile kart będzie mogło leżeć na stole w jednym momencie oraz o maksymalnej możliwej liczbie punktów, jakie należy uzyskać z wyłożonych kart. Jest to niezwykle istotne, bowiem każda karta poza efektem wywieranym na grę zawiera również wartość liczbową w zakresie od 2 do 5. 

Wyjątkiem są bohaterowie, których wartość wynosi 6 w momencie przygotowania, natomiast po skorzystaniu z ich umiejętności spada zaledwie do "jedynki". Co to oznacza w praktyce? Jeśli wydarzenie wskazuje trzy karty i cyfrę 9, wówczas gracz może w jednym momencie dysponować na stole najwyżej trzema kartami, a w przypadku zakończenia starcia każda sumaryczna wartość wynikająca z posiadanych kart wynosząca powyżej "dziewiątki" oznacza automatyczną porażkę. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bitwa o Hoth

Po zagraniu wydarzenia gracze przystępują do naprzemiennie wykonywanych akcji. Rywale do wyboru mają:

  • Zagranie karty z wierzchu talii na stół. Akcję można wykonać tylko pod warunkiem wolnego miejsca na kolejną kartę – zgodnie ze wskaźnikiem wydarzenia,
  • Skorzystanie ze zdolności specjalnej karty. Po akcji karta zostaje obrócona o 90 stopni i nie może być więcej wykorzystywana...
  • ...chyba że gracz skorzysta z innej akcji i wyda jeden znacznik wpływu na jej ponowną aktywację, co sygnalizowane jest przywróceniem do pionu,
  • Spasowanie. Można zrezygnować z  wykonania akcji, co może mieć dwojakie przełożenie na dalszą rozgrywkę. Jeśli rywal wykona akcję, nic nie będzie stało na przeszkodzie aby osoba pasująca podjęła dalszą rozgrywkę i wykonała swój ruch. Jednakże w sytuacji spasowania obu graczy pod rząd bieżąca runda ulega zakończeniu i następuje rozliczenie karty wydarzenia.

Najpierw odkrywana zostaje karta strategii, która nierzadko wpływa na rezultat starcia. W dalszej kolejności podliczane są punkty wynikające z kart. Triumfatorem zostaje frakcja dysponująca większą sumą punktów, jednakże nieprzekraczającą wartości określonej na karcie. W przypadku remisu zwycięzcą zostaje strona wskazana przez znacznik równowagi, obrócony do góry emblematem frakcji dysponującej mniejszą sumą punktów zwycięstwa. Wygrany otrzymuje wskazaną ilość żetonów wpływów oraz zatrzymuje kartę, która informuje o ilości punktów zwycięstwa, co z kolei wskazuje na ułożenie żetonu równowagi. W dalszej kolejności rozstrzygany jest wpływ wydarzenia na rozgrywkę (może to być przeniesienie bohaterów z rezerwy do talii lub na odwrót), po czym wykorzystane kart z powrotem są tasowane do talii. Odsłaniane jest kolejne wydarzenie, rywale wybierają nową – niewykorzystaną – kartę strategii i potyczka rozgrywana jest od początku na wzór poprzedniej. W przypadku zdobycia przez którąś ze stron siódmego żetony wpływu, zostaje on natychmiast ogłoszony zwycięzcą.

Bitwa o Endor

Brzmi nudno? Może i tak, ale w rzeczywistości to co dzieje się pomiędzy odsłonięciem wydarzenia a zakończeniem starcia często zaskakuje samych uczestników. Dysponując zaledwie kilkoma rodzajami kart oraz ledwie czterema bohaterami na starcie – a Ci często mają w zwyczaju chować się w talii – należy tak operować wylosowanymi zasobami, aby wyprowadzić rywala w pole. I nie chodzi tylko o korzystny układ kart, tutaj należy wykazać się zmysłem użycia zdolności specjalnej we właściwym momencie. A dostępny arsenał zmusza do kreatywności; równie ważne jest "zmęczenie" karty przeciwnika, jaki i odrzucenie karty (swojej bądź drugiej strony) czy podejrzenie i odrzucenie jednej z dwóch wierzchnich kart talii (również swojej lub rywala).

Czasami bywa łatwo: dwie karty o idealnym zastosowaniu i nominale sprawiają, iż potyczka o wydarzenie kończy się łatwym zwycięstwem. Niekiedy jednak karty zupełnie nie podchodzą. Wówczas należy wykazać się nie lada zręcznością w heroicznej próbie odwrócenia losów starcia. Czasami ta sztuka udaje się, a czasami nie. W rezultacie jedne rundy przebiegają harmonijnie, inne zaś przeradzają się w epickie batalie. Szkoda tylko, iż zajadłości starć nie towarzyszy klimat Gwiezdnych Wojen. Imperium vs. Rebelia to konwersja tytułu osadzonego w zupełnie odmiennych realiach i niestety jest to bardzo widoczne, czego nie jest w stanie uratować ciesząca oko oprawa graficzna wykorzystująca kadry przedstawiające kluczowe dla trylogii sceny.

Jeśli chodzi o regrywalność, to stanowczo nie jest to pozycja do codziennego grania, może nie licząc okresu poznawczego, kiedy to rywale dopiero zgłębiają meandry reguł. Zbyt częste sięganie go grę grozić może szybkim jej wypaleniem i mechanicznym wykładaniem kart. Natomiast do Imperium vs. Rebelia wraca się zupełnie przyjemnie w przypływie sentymentów za dobrze znanym uniwersum. Jest to również ciekawa propozycja na wieczór we dwoje, weekendowy wypad lub jako zwyczajna rozgrzewka przed bardziej wymagającymi tytułami. Z tej funkcji wywiązuje się bardzo dobrze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Plusy:

  • bardzo ładne i trwałe wykonanie
  • świetnie dobrane kadry
  • proste zasady
  • umiarkowany czas rozgrywki
  • wymaga pogłówkowania
  • ciekawy sposób rozstrzygania wydarzeń

Minusy:

  • zupełny brak klimatu
  • kopia Zimna wojna: CIA vs. KGB
  • po kilku partiach może wkraść się do zabawy powtarzalność
  • poszczególne potyczki bywają dość nierówne
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars: Imperium vs Rebelia (Star Wars: Empire vs. Rebellion)
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Sébastien Gigaudaut, David Rakoto, Nikki Valens
Wydawca oryginału: Fantasy Flight Games
Data wydania oryginału: 2014
Wydawca polski: Galakta
Data wydania polskiego: 2014
Liczba graczy: 2
Wiek graczy: od 10 lat
Czas rozgrywki: 60 min.
Cena: 49,95 zł



Czytaj również

Zimna Wojna: CIA vs KGB
Karciana wojna wywiadów
- recenzja
Eldritch Horror: Przedwieczna Groza
Nowy wymiar Cthulhu
- recenzja
Eldritch Horror
Fotounboxing #3

Komentarze


earl
   
Ocena:
0

Tytuł powinien brzmieć - Zimna wojna: CIA vs. KGB. Tak jest na Rebelu:
http://www.rebel.pl/product.php/1,1010/23439/Zimna-wojna-CIA-vs-KGB.html

08-01-2016 01:35
balint
   
Ocena:
0

Racja - poprawione.

Dzięki za uwagę :)

08-01-2016 08:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.