» Recenzje » Schotten Totten

Schotten Totten


wersja do druku
Schotten Totten
Wraz nadejściem wiosny w Scottenbury panują dziwne zwyczaje. Ta kraina jest podzielona na część północną i południową. Topniejące śniegi przesuwają kamienie, które wyznaczają linię graniczną pastwisk obu wiosek. Wtedy to po obu stronach granicy zbierają się uzbrojeni po zęby wojownicy, by na dźwięk rogu bojowego stoczyć bezwzględną bitwę o kamienie… Tak przedstawia się fabuła Schotten Totten, karcianej gry autorstwa Reinera Knizii. Polska edycja tego tytułu jest wydawniczym debiutem poznańskiego wydawnictwa Cube - Factory of Ideas. Co prezentuje ze sobą ta prosta karcianka dla dwojga? Odpowiedź znajduje się w dalszej części tekstu.
Do boju, dzielni wojacy!
Wymiar pudełka jest dość nietypowy i raczej nie gości na polskim rynku (7,50 x 4,00 x 1,50 cali). Na okładce widnieją umięśnieni rudzi mężczyźni z bujną fryzurą oraz sięgającą do pasa brodą. Większość z nich w ręku dzierży oręż, inni mają zaciśnięte pięści. Nie pozostawia to żadnej wątpliwości, że szykuje się tutaj poważna bitwa i wojownicy nie spoczną dopóki nie przesuną kamieni tak, by zwiększyć powierzchnię swojego pastwiska. Po otworzeniu pudełka znajdziemy przegródkę na jedną talię kart. Dzielą się one na trzy grupy: kamieni, klanów i karty specjalne. Na szczęście, czas potrzebny do rozdzielania ich i przygotowania gry nie jest długi, więc nie jest to uciążliwe, że wszystkie karty są w jednej przegródce.
W polskiej edycji Schotten Totten wydawnictwo postanowiło zmienić szatę graficzną gry nadając jej nieco humorystyczny wydźwięk. Uśmiech mogą wywołać ilustracje zdobiące karty (np. bardzo stary mężczyzna z radości wywijający mieczem, czy zwiadowca, któremu za krzaków wystają pokaźne wąsiska), jednak jest to tak specyficzny typ humoru, że nie każdemu musi przypaść do gustu. Grafika jest wykonana na bardzo dobrym poziomie, a przedstawione w groteskowy sposób ilustracje przywodzą na myśl kreskówki. Instrukcja jest napisana zrozumiale, więc po jej lekturze zasady gry powinny być jasne. Co prawda, posiada drobne nieścisłości, ale wydawnictwo natychmiastowo zareagowało na to publikując FAQ. Jednak z nietypowym formatem opakowania idzie nietypowy format instrukcji. Instrukcja jest dwustronną, dość długą kartką, którą dość ciężko się czyta - wygodniejsza by była forma książeczki.
Nie zostanie kamień na kamieniu
Jak wspomniałem wcześniej bić się będziemy o kamienie. Gracz, który zdobędzie pięć jakichkolwiek kamieni lub trzy sąsiadujące ze sobą, ten wygrywa grę. Ale jak osiągnąć ten cel? Wpierw wykładamy karty kamieni poziomo, tak by oddzielały przeciwników (w ten sposób powstaje linia graniczna). Następnie bierzemy na rękę sześć kart klanów. Każda karta klanów przedstawia wojownika (choć niektórych muskulatura lub wiek wzbudza wątpliwości odnośnie umiejętności walecznych) w jednym z sześciu kolorów. Każdej karcie też jest przypisany numer od jednego do dziewięciu symbolizujący siłę. Gracz w swej turze zagrywa jedną kartę oraz ją dobiera z talii klanów lub kart specjalnych (o nich za chwilę). Żaden z graczy nie może dołożyć więcej niż trzy karty do kamienia. Jeżeli dołożono trzecią kartę, można próbować go przejąć. W tym celu trzeba udowodnić przeciwnikowi, że nie może stworzyć wyższej grupy niż znajdująca się już przy kamieniu. O co w tym chodzi? Układy kart są wartościowane. Hierarchia tych grup przedstawia się w następujący sposób (od najwyższej do najniższej):
  • Uporządkowany klan – karty tego samego koloru o kolejnych numerach (UWAGA! Nie muszą być one dokładane po kolei, czyli może to być 1,2,3; 1,3,2; 2,3,1 itd.)
  • Drużyna Schotten-Totten – karty o tych samych numerach
  • Klan – karty tego samego koloru
  • Uporządkowana grupa – karty o kolejnych numerach (również nie gra roli kolejność dokładania)
  • Dzika zgraja – dowolny inny zestaw
Udowadnia się tylko na podstawie wyłożonych kart leżących przy kamieniach. Przykład? Wystawiłem karty 1,2,3 koloru zielonego, zaś rywal wystawił 2,5 koloru czerwonego. Nie może utworzyć uporządkowanego klanu, bo ma "lukę", więc stwierdzam, że mogę przejąć kamień, co uczynię na początku mojej następnej rundy. Również jeżeliby gracz dołożył dwie karty o sile 3, a zauważyłem, że wszystkie inne "trójki" są przy innych kamieniach, to również mogę udowodnić, że nie może on przejąć tego kamienia. Jeżeli gracze wyłożą grupy równe w hierarchii, wtedy liczy się suma numerów przy kartach. Karty specjalne potrafią wiele zmienić w rozgrywce. Część z nich służy jako "joker" o konkretniej liczbie lub kolorze, inne pozwalają przejąć kartę przeciwnika lub ją odrzucić, a jeszcze inne wprowadzają inne ciekawe efekty. Jednak zagrać można tylko zawsze o jedną kartę specjalną więcej niż przeciwnik (czyli wpierw mogę jedną, przeciwnik dwie, potem ja trzy itd.).
Daj kamienia!
Jak można się domyśleć po przeczytaniu powyższej części tekstu (albo instrukcji), gra Schotten Totten posiada bardzo proste zasady, które da się wyjaśnić w mniej niż pięć minut. Wraz z krótkim czasem wyjaśnienia reguł idzie w parze krótki czas rozgrywki. Średnio partia trwa 20 minut. I uwierzcie mi, że na jednej się nie skończy. Mimo prostych zasad, sama gra nie jest prosta. To intelektualna pożywka dla każdego gracza, który lubi strategię i taktykę. Co prawda, planowanie jest dość krótkoterminowe i raczej nie można liczyć na to, że dociągnie się akurat jedną brakującą kartę, ale gra z wytrawnym przeciwnikiem może być wyczerpująca. Motyw z hierarchią układów kart przypomina mi nieco pokera. Fortuna w tej grze się dość często zmienia, gdy już byliśmy pewni wygranej, nasz rywal może zagrać kartę specjalną przez którą byliśmy o włos do zwycięstwa albo przejmuje według nas nieważny strategicznie kamień, dzięki czemu szala wygranej przychyla się w stronę przeciwnika. Regrywalność tej gry jest bardzo duża. Inaczej ułożą się przecież karty na ręce, będziemy bogatsi w wiedzę o taktyce przeciwnika, a on sam będzie też próbował nowej strategii. Nie ma dwóch takich samych partii, nie ma jednego słusznego sposobu prowadzącego do zwycięstwa. Różne są próby wymyślenia drogi do wygranej: okupowanie wszystkich możliwych kamieni, zajmowanie tylko trzech będących blisko siebie lub zdobywanie kamieni pojedynczo. Wszystkie się sprawdzają, a zarazem nie są skuteczne. Oznacza to tyle, że taktykę gry należy dostosować do aktualnej sytuacji.
Losowość w tej grze jest duża, ale według mnie to jest cecha, a nie wada, ponieważ nie przeszkadza ona odpowiednio rozplanować ruchy z aktualnie posiadanymi kartami. Jednak już działanie kart specjalnych jest dość niezbalansowane. Dowódca jest kartą o dowolnym kolorze i numerze, gdzie Posiłki to już karta dowolnego koloru o sile 7, a w talii kart jest dwóch Dowódców. Jednak, skoro rywal nie może zagrać więcej niż jedną kartę od nas, to należy to wykorzystać jako możliwość blokowania go i należy użyć karty specjalnej w strategicznym momencie.
Tyle krzyku o kamień
Schotten Totten to szybka, prosta gra dla dwóch osób dająca ciekawe możliwości taktyczne. Można grać z kartami specjalnymi lub bez nich. Ten tytuł powinien przypaść każdemu, kto lubi pokerowe zagrywki. Jest to ciekawy filler dla dwojga. Warto kupić tę grę dla drugiej połówki (lub dla siebie by grać z ukochaną osobą). Plusy:
  • szybka i prosta
  • mimo prostych zasad, nie jest prostacką rozgrywką
  • ciekawa mechanika, planowanie i taktyka
  • na pewno na jednej partii się nie skończy
  • duża regrywalność
  • ładna i miła oprawa graficzna
Minusy:
  • nie do końca zbalansowane karty specjalne
  • drobne uchybienia w instrukcji
Dziękujemy Wydawnictwu Cube – Factory of Ideas za udostępnienie gry do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Schotten Totten
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Reiner Knizia
Wydawca oryginału: Pro Ludo
Data wydania oryginału: 2013
Wydawca polski: Cube Factory of Ideas
Liczba graczy: 2 osoby
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: ok. 20 minut
Cena: 54,95 zł



Czytaj również

Marabunta
Małe lecz sprytne
- recenzja
MLEM: Agencja Kosmiczna
Koty dla których podbój ziemi to za mało
- recenzja
Bankrut
Handlujemy, wymieniamy, zarabiamy
- recenzja
FITS Travel
Dobrze się układa!
- recenzja
Wyprawa do El Dorado
Z punktu A do punktu B z Knizią!
- recenzja
Nogi za pas!
Chodu! ...ale z głową!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.