Potwory do szafy

Memory z potworami

Autor: Rafał 'PowerMilk' Kociniewski

Potwory do szafy
Podejrzewam, że większą część osób czytających ten tekst przed snem dręczył Potwór z Szafy wraz ze swoim kolegą, czyli Potworem spod Łóżka. Teraz jesteśmy starsi, więc mamy okazję zasypiać spokojnie, ale ten problem może dotyczyć naszych dzieci. Potwory do Szafy są potencjalnym remedium na senne dolegliwości.

Z okładki spoglądają na nas wszelakiej maści straszydła, z którymi będziemy się zmagać w grze. W środku znajdziemy ciekawą wypraskę w formie tytułowej szafy, a pod nią karty potworów, żetony zabawek, Zębogona i instrukcję. Zasady są bardzo proste. Spis reguł zawiera również warianty dodatkowe. Karty są bardzo duże, jednakże nie stanowi to problemu, ponieważ są jedynie wykładane na stół, a potem do szafy, więc przez większość czasu po prostu leżą. Zatem te czynności są w stanie wykonać dzieci nawet z malutkimi rączkami. Dzięki wielkości kart również ilustracje są wyraziste, potwory zostały narysowane w taki sposób, że bawią nasze pociechy.

Wykonanie kart i żetonów jest dobre. Miałem zastrzeżenia odnośnie wypraski: bałem się, że tekturowe drzwi nie mogą się równać z tak niezmierzoną siłą jaką jest ciekawość małego dziecka. Widząc ciągłe zabawy mojej kuzynki z tym przedmiotem, sądziłem, że niedługo szafa będzie bezdrzwiowa. Jakoś udało mi się ją powstrzymać, jednak sprawdziłem sam, że drzwi są zrobione na tyle solidnie, że ciężko je uszkodzić.

Przeganianie potworów

Jak w to grać? Stos kart potworów tasujemy i kładziemy rewersem do góry (rysunkiem przedstawiającym łóżko). Żetony zabawek ustawiamy zakryte wokół łóżka, a szafę kładziemy nad wszystkimi elementami, zaś Zębogon (specjalny potwór złożony z trzech kafelków, o nim za chwilę) jest ustawiany gdzieś z boku. Bierzemy pierwszą kartę z wierzchu stosu i obracamy na stronę z potworem.


Potwory do Szafy to gra kooperacyjna, zatem wszyscy starają się pokonać stwory. W swojej turze gracz odkrywa żeton, rozpatruje jego efekt i zakrywa. Jako, że jest to memory, to żeton musi zostać na tym samym miejscu. Każdy potwór boi się jakiejś zabawki. Nie wystarczy tylko dopasować żeton do straszydła, ponieważ ten efekt tylko je przerazi. Musimy je przegnać wypowiadając: "Potworze, wracaj do szafy!". Jednak z monstrami nie ma łatwo, w miejsce pokonanego pojawia się następny. Może się okazać, że zabawka nie pasuje do wyłożonych stworzeń, wtedy obracamy jeden żeton Zębogona na drugą stronę (zaczynamy od ogona). Gdy wszystkie trzy kafelki zostaną obrócone, to z szafy wychodzi nowy potwór. Gdy wyjdzie czwarty, to znaczy, że jesteśmy otoczeni i nie możemy zasnąć. Drużyna po prostu przegrała.

Wśród zabawek kryją się Łowcy Doskonali, czyli specjalny rodzaj stwora. Przy pierwszym odkryciu nic się nie dzieje, ale za drugim razem jest rozpatrywany efekt. Skarpeta powoduje większy bałagan i zamienia się miejscem z dowolną inną zabawką. Potwór spod Łóżka nagle wyskakuje do pokoju, zwiększając tym samym liczbę stworów do pokonania.


Jest to wariant podstawowy. W instrukcji opisano jeszcze inne opcje gry: bez Zębogona oraz wariant rywalizujący. Dodatkowo na stronie wydawnictwa jest dostępny wariant "Potwory w Grupie". Granie bez Zębogona według mnie traci sens: nie ma tego dreszczyku emocji, nie można przegrać. Ta opcja jest chyba tylko po to, aby dziecko nauczyło się ogólnej mechaniki. Zębogon daje właśnie to coś więcej niż tylko memory. Wariant rywalizacyjny (każdy zbiera Potwory dla siebie, a osoba mająca ich na koniec gry najwięcej jest najlepszym łowcą) jest dobry dla osób spoza wieku grupy docelowej, wtedy można zobaczyć, kto ma lepszą pamięć, jednak ogólnie też nie przypadł mi do gustu. Ostatni wariant testowałem dla formalności samotnie. Jeżeli jest więcej niż jeden potwór przy łóżku, musimy je przegonić od razu. Czyli jak? Po odkryciu zabawki, gdy zgadza się ona z lękiem wyłożonego stwora, zostaje odkryta. Następnie szuka się zabawki, która przestraszy inne monstrum. Dopiero wtedy uciekają do szafy. W przypadku pomyłki Zębogon jest obracany normalnie. Dla samotnej walki ta opcja jest lepsza niż poprzednie, szkoda, że nie sprawdziłem dla większej liczby osób

Karaluchy pod poduchy, potwory do szafy

Gra Potwory do Szafy wpływa dobrze na fantazję dzieci. Tutaj na środku jest łóżko, mamy porozrzucane po nim zabawki, ale jest noc i ich nie widzimy, a z szafy wychodzą Potwory. Wiadomo, dzieci mają bardzo bujną wyobraźnię, zatem niezbyt wiele potrzeba, by ją podkręcić.

Sama rozgrywka to niewiele ponad memory, ale wartość edukacyjna jest niemała, bo ćwiczy pamięć dzieciaków. Najczęściej to właśnie one pamiętały ułożenie zabawek, ledwo wyszedł potwór i już żeton został podniesiony, zaś ja w mojej turze się głowiłem, gdzie to może być... Dzieci mocno przykładały się do strony formalnej: niech ktoś spróbuje nie powiedzieć "Potworze, wracaj do szafy!", a przez najbliższe kilka minut będzie miał suszoną głowę przez latorośle. Osobiście nie znam innego tytułu, w którym dzieci pilnują dorosłych.


Gra rzeczywiście przypadła dzieciom do gustu, te grały i grały. Pozycja ta jest przeznaczona dla osób w wieku 3 - 8 lat. Nie bez przyczyny, albowiem dorosły po kilku partiach się zmęczy: gdy testowałem ten tytuł pierwszy raz, to moja sześcioletnia kuzynka chciała siedzieć tylko przy tej grze. W końcu poddałem się, a że ona szybko zrozumiała jak grać, to walczyła z potworami samotnie.

No właśnie, prostota zasad powoduje, że nasza pociecha może sama zwalczyć stwory. Jeżeli ma problem ze snem, to Potwory do Szafy mogą pomóc, szczególnie, że monstra rozśmieszają malutkich, zawsze będzie jakiś komentarz typu "Patrz jak śmieszne on wygląda" czy "Ale on ma zęby! ciekawe jak je?". Takie zagranie jest psychologiczne i pokazuje najmłodszym, że nie należy bać się sennych mar.

Z powodu innego ułożenia kart i zabawek oraz różnej pamięci osób biorących udział w grze, tytuł jest bardzo grywalny. Skalowalność jest też dobra, bawiłem się miło w pojedynkę jak i w gronie sześciu graczy. Im więcej osób, tym trochę ciężej pokonać potwory, bo łatwiej o pomyłkę. Jednak jest to gra kooperacyjna i współgracze z chęcią pomogą, by nie przegrać. Poza tym większa liczba osób zwiększa emocje towarzyszące tej grze.

Na koniec zostawiłem opis głównej wady tej produkcji. Mimo że gra ma proste zasady, instrukcja nie wyjaśnia pewnej kwestii. Nie jest opisane co się dzieje, gdy został ostatni potwór, a Zębogon odwrócił się cały na drugą stronę. Uznawaliśmy, że nic się nie dzieje, bo przecież nie ma żadnej karty, którą można wyłożyć, ale kto wie czy autor nie wymyślił sobie, że wówczas przegrywa się grę (wtedy tak łatwo by nie było)?

Wracaj potworze do szafy!

Potwory do szafy to bardzo miła gra dla dzieci. Jeżeli dorosłego zmęczy pozbywanie się stworów, to bez problemu dziecko poradzi sobie samo. Jest to ciekawa pozycja na naszym rynku, która pobudzi już i tak wybujałą wyobraźnię dziecka. Poza tym, po rozgrywce moja kuzynka pobiegła do mamy tłumacząc zasady, zatem zarażenie dzieci chęcią do gier planszowych jest jak najbardziej możliwe.

Plusy:

Minusy:

Dziękujemy wydawnictwu Granna za przekazanie egzemplarza do recenzji.