» Recenzje » Poszukiwacze Zaginionego Skarbu

Poszukiwacze Zaginionego Skarbu


wersja do druku

Dziękuję, postoję

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel, Joanna 'Taun_We' Kamińska

Poszukiwacze Zaginionego Skarbu
Sarah Edson-Taylor była taką kobiecą wersją Indiany Jonesa. Po jej prawdopodobnej śmierci otrzymujesz od współpracującej z nią Akademii list, w którym wspomina ona o bezcennych relikwiach, które ukryła. Czy dasz radę je odnaleźć…?

Poszukiwacze Zaginionego Skarbu to Escape Quest – czyli połączenie gry paragrafowej z łamigłówkami. Recenzowałem już dwie pozycje z tej serii – Sam w Salem oraz Świat wirtualny. Pierwsza była opowieścią z dreszczykiem, druga – przygodą w świecie gier wideo. Ta pozycja kolei oferuje nam klimaty przygodowe, związane z poszukiwaniem starożytnych skarbów. Za scenariusz odpowiada grupa Kaedama. Jeśli nazwa zespołu nic nie mówi, to z pewnością wiele powiedzą nazwiska osób, które ją współtworzą: Antoine Bauza, Ludovic Maublanc, Theo Riviere. Twórcy takich planszówkowych przebojów jak 7 Cudów Świata czy Kingdomino połączyli siły, aby stworzyć opowieść-zagadkę. Z jakim skutkiem?

Zanim podsumuję swoje odczucia co do poszukiwania skarbów na papierze, najpierw pokrótce wyjaśnię zasady zabawy. Czytamy stronę, na której pojawia się zadanie do wykonania. Rozwiązaniem jest numer – wskazuje on na stronę, na którą należy przejść, aby kontynuować zabawę. Jeśli rozwiązanie jest prawidłowe, na nowej stronie pokaże się numer starej, z której przeszło się na obecną. Jeśli nie – cóż, trzeba wrócić do zagadki i dociekać innego rozwiązania. Proste i praktyczne – nie trzeba uczyć się żadnych zasad.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zacznę od  tego, że fabuła jest w grze niezwykle pretekstowa. Centralnym miejscem do naszych wypraw jest mapa świata, na której oznaczono kilka miejscowości – zaczynając od Moskwy, kończąc na egzotycznej Indonezji i odludziach Argentyny. Mamy na skrzydełku książki zakładkę do wycięcia. Naszym miejscem startu jest Paryż – tam, gdzie sięga na zakładce zaznaczony środek lokomocji (samochód, okręt, samolot), możemy się udać. Oczywiście na początku dysponujemy tylko samochodem, a kolejne odblokowujemy wykonując zadania. Kolejność odwiedzania dostępnych miejsc jest dowolna, co daje nam pewne poczucie swobody. Ale nie zostało wyjaśnione, dlaczego nas stać na to, aby w każdej chwili skoczyć na drugi koniec świata, zaś sama podróż to po prostu "pstryknięcie" – jesteś na mapie głównej, wybierasz stronę i gotowe, już przemieszczasz się uliczkami Kamakury. Oczywiście nie byłoby sensu pisać 2-3 akapitów o podróży, ale gdyby choć podany był czas, jaki się na nią poświęciło …

Podobnie nie wiemy, w jakim właściwie roku dzieje się akcja opowieści – można podejrzewać, że nie współcześnie, ponieważ nie ma wzmianek o smartfonach czy komputerach – ani w jakiej porze roku. Może i nie jest to ważne, ale sprawia wrażenie takiej bezczasowości, a co za tym idzie – wielkiej wydmuszki fabularnej, jaką jest zaprezentowana historia. Trudno podczas niej czuć jakiekolwiek emocje – przechodzisz na stronę, czytasz fragment pamiętnika Edson-Taylor, potem tekst dla siebie i główkujesz.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

No właśnie, zagadki. Tutaj miałbym sporo zastrzeżeń. O ile te matematyczno-szyfranckie są bardzo przyjemne, o tyle niektóre sprawiają, że zabawy się odechciewa. Mamy na przykład do złożenia ozdobny krzyż. I w porządku, czemu nie. Ale jego elementy są rozrysowane na… czterech stronach. I co z nimi robić? Wyciąć? Zaginać kartki? Albo zaprezentowana poniżej mapa – ma być na niej widoczna cyfra. Trzeba tylko patrzeć w pewnym oddaleniu. Niestety, jakkolwiek bym nie oddalał obrazka, żadnej liczby nie widać…

Na szczęście na ostatnich stronach zamieszczono podpowiedzi i rozwiązania każdej z zagadek. Dzięki temu można w każdej chwili poddać się i znaleźć właściwą stronicę, na którą należy przejść.  A do braków fabularnych dorzucę jeszcze fakt, że list od łowczyni skarbów przekazuje nam Akademia. Jaka akademia? Tego… nie wiadomo. Mamy po prostu Akademię i już. A czy jest to placówka naukowa, muzealna czy może tajne stowarzyszenie, można się jedynie domyślać. I w sumie każda hipoteza jest równie prawdopodobna.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Cóż, wszystko to sprawia, że raczej nie jestem w stanie komukolwiek rekomendować zabawy. Przypomina ono zbiór łamigłówek, które postanowiono połączyć fabułą. Niestety, została ona sklecona byle jak i rozłazi się w szwach. O ile w Sam w Salem miała ona sens i była ciekawa, a w pewnym momencie niespodziewanie „skręcała”, o tyle tutaj wydaje się – jak już napisałem wcześniej – totalnie pretekstowa. Przy niektórych zagadkach można się pomęczyć i z satysfakcją odkryć, że miało rację, przy innych poczuć duży dyskomfort, a jeszcze inne wydają banalne proste. Krótko mówiąc: miszmasz. I to średniostrawny.

Jeśli zbierasz serię Escape Quest, z pewnością będzie to jej najsłabsza pozycja. Jeśli nie musisz – sięgnij po inne pozycje z serii.

Plusy:

  • kilka udanych zagadek
  • estetyczna oprawa graficzna

Minusy:

  • pretekstowa fabuła
  • niektóre łamigłówki mocno przekombinowane
  • brak klimatu

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za egzemplarz gry do recenzji

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
4.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Escape Quest. Poszukiwacze zaginionego skarbu
Seria wydawnicza: Escape Quest
Typ gry: łamigłówka
Projektant: Antoine Bauza, Corentin Lebrat, Ludovic Maublanc, Théo Rivière
Ilustracje: Christophe Swal
Wydawca polski: Egmont
Data wydania polskiego: 13 maja 2020
Wiek graczy: od 12 lat
Cena: 39,99 zł
EAN: 9788328198760



Czytaj również

Draftozaur
Niby dinozaury ale prawie jak cuda!
- recenzja
Świat wirtualny
Przygoda ciekawa, ale przekombinowana
- recenzja
Sam w Salem
Przygoda średnio straszna
- recenzja
Takenoko
Pan bambusowego ogrodu
- recenzja
Nagaraja
Stąpaj ostrożnie!
- recenzja
Zapraszamy ponownie do podziemi
Bauza nie czyni cudów
- recenzja

Komentarze


Miriady
   
Ocena:
0

Zachęca do wzięcia do ręki i zabawy :)

12-04-2021 09:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.