Pory roku: Ścieżka przeznaczenia

Magia, coraz więcej magii

Autor: Balint 'balint' Lengyel

Pory roku: Ścieżka przeznaczenia
Ścieżka przeznaczenia to drugie z rozszerzeń do gry Pory roku. W odróżnieniu od Zaczarowanego królestwa polska premiera dodatku miała miejsce niedługo po europejskiej. Oba rozszerzenia znakomicie uzupełniają się wzajemnie stanowiąc atrakcyjny kąsek dla fanów edycji podstawowej. Ale po kolei…

Zespół odpowiedzialny za powstanie Ścieżki przeznaczenia pozostał bez zmian: Regis Bonnessee ponownie wymyślił magiczne rozwiązania, natomiast koncepcje projektanta na prześliczne ilustracje przekuli Paul Drouin, Xavier Gueniffey Durin wspomagani przez kilku mniej znanych ilustratorów.

Dodatek ma podobną strukturę do Zaczarowane Królestwa, w zasadzie wzbogacając dotychczasowe pomysły o dodatkowe opcje. Nabywcy wewnątrz pudełka znajdą 42 karty mocy, kolejnych 6 żetonów zdolności specjalnych, 10 nowych kart czarów, czarną Kość Przeznaczenia powiązaną z dwoma czarami, 20 znaczników punktów przeznaczenia, 10 kart repliki oraz w sumie 4 znaczniki Uwięzienia oraz Zamknięcia wykorzystywane przez efekty kart.

Opcje, warianty, możliwości

Szalenie istotne z punktu widzenia nabywcy jest to, że mamy pełną dowolność w łączeniu poszczególnych składowych rozszerzenia zarówno z edycją podstawową, jak i z poprzednim dodatkiem. Takie rozwiązanie zapewnia jeszcze większą unikalność kolejnych rozgrywek, co wprost przekłada się na żywotność tytułu. Dotyczy to zwłaszcza kart mocy, bowiem niemalże dwie setki kart sprawiają, iż przerobienie olbrzymiego stosu stało się niemalże niemożliwe, zwłaszcza podczas zabawy w duecie. Tak więc dowolne łączenie zestawów kart jest skutecznym remedium na zbyt dużą dostępną pulę i z doświadczenia polecam korzystać z tej opcji. Zdecydowanie warto eksperymentować: może wykorzystać jedynie unikalne wzory kart? A może ograniczyć się do podstawki i jednego z dodatków? A może zagrać jedynie z rozszerzeniami?

Jeśli chodzi o karty mocy, to przede wszystkim ich zadaniem jest urozmaicenie rozgrywki poprzez wprowadzenie nowych tricków pozwalających na ciekawe zagrywki. Brak tutaj jakichś bardzo silnych kompanów czy zaklęć o charakterze elementarnym na przebiegu zabawy. Nowymi kartami trzeba jednak nauczyć się grać zamiast ograniczać się do ich prostego wykładania na stół. W zamian przed miłośnikami Pór roku otwierają się nowe perspektywy zapewniając wachlarz nowych podstępnych zagrywek oraz niecnych chwytów możliwych do wypróbowania na rywalach.

Czarne jest piękne

Jeszcze ciekawiej sprawa wygląda z kartami czarów oraz umiejętnościami. Dzięki nowym opcjom – należy wziąć po uwagę iż autor gry dopuszcza możliwość zagrania wybraną kartą czaru, nie losowaną – a także możliwości kombinowania z doborem kart mocy pod każdą partię, rozgrywki w Pory roku zyskały na unikalności, a co za tym idzie na atrakcyjności. Warto w tym miejscu zatrzymać się przy czarnej kości Przeznaczenia. Jest ona włączana do gry dzięki dwóm czarom: Boskie fatum oraz Siła przeznaczenia. W trakcie zabawy po rzucie i dokonaniu wyboru kości Pory Roku uczestnicy mogą zrezygnować z profitów przez nią zapewnionych a zamiast tego wykonać rzut kością Przeznaczenia i otrzymać bonusy wynikające z wyrzuconego rezultatu. Mogą to być żetony energii bądź też kryształy, ale najważniejsze są punkty Przeznaczenia, występujące na każdej ściance kości w nominale od 1 do 3. Wynik przekładany jest na żetony Przeznaczenia, a gracz który uzbiera największą sumę na zakończenie zabawy otrzymuje 20 kryształów. W praktyce kość Przeznaczenia sprawdza się fantastycznie jako alternatywa dla mało satysfakcjonującego rzutu kością Pory Roku. 

Ostatnią rzeczą, o której należy wspomnieć to kilka nowych  żetonów umiejętności, mających zdecydowanie najmniejszy wpływ na urozmaicenie zabawy. Ten element może być wykorzystywany w trakcie zabawy, ale nie przynosi już żadnej rewolucji. I to w zasadzie tyle z nowym możliwości oferowanych przez dodatek.

Króciutkie podsumowanie

Ścieżka przeznaczenia zgodnie z oczekiwaniami okazała się przedłużeniem pomysłów zaproponowanych przez Zaczarowane królestwo. Rozszerzenie nie oferuje spektakularnych mechanik (za wyłączeniem dwóch czarów wykorzystujących czarną kość) ani nie zapiera tchu jeśli chodzi o zaoferowane karty mocy. A jednak ma w sobie hipnotyczny urok, który sprawi, iż fani Pór roku prędzej czy później sięgną i po ten dodatek. Pomijając najbardziej oczywistą kwestię prześlicznej szaty graficznej, propozycja Regisa Bonnessee, mimo braku rewolucyjności, szalenie urozmaica dotychczasowe pomysły przyczyniając się do zwiększenia unikalności każdej rozgrywki. I chyba o to chodzi.

 

Plusy:

Minusy: 

 

Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za udostępnienie gry na cele artykułu

W artykule wykorzystano zdjęcia opublikowane na stronie rebel.pl