Wykonanie
Obie pozycje zostały wyprodukowane w tej samej fabryce z tych samych materiałów. Obie mają takie same kulki i mało praktyczne pudełka. Jedyne zauważalne różnice to liczba tych pierwszych (z przewagą dwóch sztuk dla klasycznej wersji gry) oraz zastosowana szata graficzna. Osobom lubującym się w klasycznej czerni i bieli spodoba się bardziej wygląd Abalone, zaś miłośnikom żywych kolorów przypadnie do gustu Offboard. Wygrywa jednak ten drugi, lecz tylko dzięki cenie, o 10 złotych niższej niż jego poprzednik.
Wygrywa: Abalone Offboard
Mechanika
Cel w obu grach jest taki sam – musimy zdobyć 6 punktów. W obu przepychamy rzędy swoich kulek, a jeżeli są one w linii prostej z kulą przeciwnika, bezpośrednio za nią i mają przewagę liczebną możemy poruszać także własność współgracza. Punkty zdobywamy wypychając kule przeciwnika poza planszę.
Tutaj rysuje się największa różnica. W Abalonie każda wypchnięta kula przynosi nam jeden punkcik z sześciu, natomiast w Offboardzie punktujemy różnie, w zależności od miejsca, w które wypchniemy kulę. Możemy zdobyć nawet trzy punkty na raz. Dzięki temu gra jest dużo bardziej niebezpieczna, odpuszczenie jednej kulki praktycznie nie jest już tutaj możliwe.
Nasze siostrzyczki różnią się tez kilkoma szczegółami. Zastosowano inne ustawienia początkowe. Abalone zaczynamy na dwóch różnych krańcach planszy, przez co początek gry jest mniej emocjonujący, natomiast Offboardowe ustawienie, w którym od początku wymieszano kule obu graczy, zapewnia od początku emocjonującą walkę o punkty. W Offboardzie zniesiono zakaz poruszania się maksymalnie 3 kulami. Dzięki temu można przepychać nawet 4 kule przeciwnika. Ostatnią różnicą jest niemożność poruszania się linią kul na boki. Posunięcie to sprawiało najwięcej problemów graczom w Abalone, postanowiono więc ograniczyć możliwości ruchu tylko w kierunku do przodu i tyłu.
Dzięki tym kilku zmianom rozgrywka w Offboard staje się bardziej zawzięta i niebezpieczna. Już w pierwszym ruchu można postraszyć przeciwnika stratą kuli. Nie nudzimy się przez pierwszą fazę, zacięta walka zaczyna się od samego początku. Rozgrywka dodatkowo zyskuje na dynamice dzięki różnie punktowanym kulom.
Wygrywa: Abalone Offboard
Regrywalność
Oba tytuły zapewniają wiele godzin rozrywki przy planszy i żadnen z nich nie nudzi się zbyt szybko. Jednak do Abalone możemy wypróbować wiele różnych początkowych ustawień (dostępnych między innymi na francuskiej wikipedii), dzięki czemu rozegramy jeszcze więcej niezapomnianych rozgrywek.
Wygrywa: Abalone
Przystępność
Bez wątpienia oba tytuły nadają się na grę zarówno dla starych wyjadaczy (można grać bardzo strategicznie i planować ruchy na kilkanaście ruchów do przodu), jak i osób stawiających dopiero pierwsze kroki w świecie planszówek. Choć nie znajdziemy tutaj ani krzty losowości, podjęcie decyzji nie jest czymś nieosiągalnym dla osób grających po raz pierwszy.
Wygrywa: remis
Wynik końcowy
Wybranie zwycięzcy nie było sprawą prostą. Obie gry są bardzo dobre i właściwie mało się różnią. Na pewno nie opłaca się, nie znając wcześniej żadnej części, kupować od razu obu wersji gry w kulki. Lepiej nabyć jedną, a dopiero potem, po ewentualnym zauroczeniu, dołączyć do niejkolejny wariant. Zdania odnośnie lepszej wersji są podzielone. Ja jednak, z powodu większej dynamiki i ostrzejszej walki na polu gry, polecę na początek kupić Offboard. Choć niektórzy się tego bali, "grzebanie" w klasyku i zmienianie go wyszło wszystkim (z wyjątkiem naszych portfeli) jedynie na dobre.
Wygrywa: Abalone Offboard
Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za przekazanie gier na potrzeby stworzenia artykułu.