» Artykuły » Inne artykuły » PB13: Jungle Speed vs. Jungle Speed Safari

PB13: Jungle Speed vs. Jungle Speed Safari

PB13: Jungle Speed vs. Jungle Speed Safari
Jakiś czas temu opublikowaliśmy recenzję gry Jungle Speed Safari, dając jej całkiem wysoką ocenę (8,5). Przedstawialiśmy aspekty tego tytułu, takie jak na przykład wykonanie, grywalność i tak dalej. Dziś, jako fanowi Jungle Speeda, zrodziło mi się w głowie pytanie: która z nich jest lepsza?

Wykonanie

Obie gry zostały wykonane bardzo podobnie i nie ma w tym nic dziwnego - jest to bowiem właściwie jedna rodzina, więc grzechem wydawcy byłoby robienie czegokolwiek inaczej. Mamy więc pudełko, które wywala się, oczywiście, zaraz po zakupie, gdyż obie gry mają opakowanie zastępcze w postaci kolorowego woreczka. Jakość tegoż pudełka jest straszna - jest cienkie i widać, że wydawca w nie nie zainwestował. To całkiem dobrze, bo podniosłoby to niepotrzebnie koszt produktu. Karty wykonane zostały dokładnie z tej samej foliowanej tektury, całkiem zresztą dobrej i wytrzymałej. Różnicą jest to, że Jungle Speed (JS) ma ich zdecydowanie więcej. Kolejnym plusem dla tego tytułu jest totem. Co prawda Jungle Speed Safari posiada ich aż pięć, ale są gorzej wykonane i zdecydowanie mniejsze. Tę rundę wygrywa więc Jungle Speed. Za ilość kart i lepszy totem.

Oprawa graficzna

Cóż napisać. Jungle Speed pełen jest szalonych figur i abstrakcyjnych kształtów, co mi na przykład bardzo przypadło do gustu, gdyż obie gry polegają na spostrzegawczości i szybkości. Rywal oprawiony został natomiast w zabawne rysunki zwierząt. Jedne są zdezorientowane, inne wściekłe albo głodne. Na totemach również znajdujemy grafiki. Na wersji podstawowej mamy centrycznie wypalone logo serii, w Safari na totemy naniesiona została farba i namalowano symbolicznie rodzaje pożywienia. W tej rundzie bardzo ciężko wyłonić jest zwycięzcę. Jedna gra jest kolorowa i pstrokata, co sugeruje, że jest przeznaczona raczej dla dzieci. Druga natomiast nie bije po oczach kolorami, jest bardziej stonowana. Przy niej raczej można spotkać się późnym "piątkowym" wieczorem. Mimo wszystko ładniejszą wydaje się ta nowsza. Punkt dla Jungle Speed Safari (JSS).

Mechanika

To pierwszy aspekt w którym JS i JSS diametralnie się różnią. Nawet cel i warunki zwycięstwa są odmienne. Jungle Speed troszkę wydaje się popsuty, bo da się wygrać przez przypadek. Jest to rzadkością, jednakże da się. Warunkiem zwycięstwa jest bowiem pozbycie się wszystkich kart, a pozbyć się ich można również w przypadku, gdy pomyli się ktoś inny, w pojedynku w którym nie bierzemy udziału. W Safari jest odwrotnie. Karty trzeba zdobywać, a rozgrywka ma swój określony i zdecydowanie szybszy koniec. Edycja ta także polega na innym rodzaju spostrzegawczości, tu musimy tylko wypatrzeć głodne zwierzę u siebie lub u przeciwnika i jak najszybciej chwycić totem symbolizujący pożywienie specyficzne dla tego zwierzęcia (typu małpa - banan), więc nie mamy nic poza spostrzegawczością. W podstawowym Jungle Speedzie dochodzi nam pamięć. Musimy cały czas ogarniać cały stół. Musimy wiedzieć, czy wyciągnięta przez nas karta nie ma takiej samej figury, Jest to o tyle trudne, że nigdy ten kształt nie będzie w tym samym kolorze.

Na korzyść Jungle Speeda przemawia również maksymalna ilość graczy. Jest to aż dziesięć osób, więc tę edycję możemy zabrać na całkiem sporą imprezę! Tu też ciężko jest ocenić. Mechaniki są zdecydowanie różne. Jednym przypadnie do gusty zdobywanie kart, innym pozbywanie się ich. Jednym spodoba się granie wyłącznie na szybkość, inni natomiast będą woleli wmieszać sobie element pamięciowy.

Regrywalność

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tutaj większe pole do popisu ma Jungle Speed, z powodu większej ilości kart z unikalnymi wzorami. Wymaga też większej spostrzegawczości, by odpowiednio rozpoznać wymyślne elementy. Są również karty specjalne urozmaicające rozgrywkę (typu walka na kolory lub karty wymagające złapania totemu). Natomiast w Safari kart jest mniej, jednak są dosyć różnorodne. Niektóre wymagają wydania dźwięku, inne złapania odpowiedniego totemu lub umożliwiają zabranie zdobyczy innej osobie. Niestety są również karty bez efektu. Myślę, że punkt dla Jungle Speed.

Skalowalność

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Oba tytuły są przeznaczone dla innej ilości graczy. W Jungle Speed teoretycznie można grać od dwóch do dziesięciu graczy, ale tylko teoretycznie. Gra w dwie osoby to specjalny wariant, gdzie każdy z graczy gra na dwie ręce - mnie niespecjalnie przekonuje. Natomiast partia w 3 osoby jest dosyć monotonna, ponieważ rzadko dochodzi do pojedynków. Tytuł najlepiej sprawdza się w dużym gronie, bo najwięcej się dzieje i rozgrywka jest dynamiczna. Jungle Speed Safari sprawdza się dobrze już w gronie 2-3 osobowym, przez to, że nie musimy porównywać kart z przeciwnikami tylko przy każdej karcie wykonujemy odpowiednią akcję (złapanie totemu, wydanie dźwięku itp.). W każdym wariancie osobowym rozgrywka jest szybka i dynamiczna. W tej rundzie wygrywa Jungle Speed Safari.

Wynik końcowy

W kategorii gier imprezowych, w tym pojedynku wygrywa podstawowa wersja Jungle Speed. Ale nie jest to druzgocące zwycięstwo. Jest przesycone raczej wieloma remisami w bardzo wielu aspektach. Jednakże moim zdaniem jest lepszy. Może dlatego, że mam już kilka lat na karku i bardziej odpowiadają mi wymienione wyżej "piątkowe wieczory" niż kolory tęczy zaklęte w kartach.

Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za przekazanie gry Jungle Speed Safari na potrzeby artykułu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Jungle Speed Safari
Polowanie na Safari
- recenzja
Planszówki imprezowe

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.