Owce na manowce

"Dopasuj trzy" w wersji stołowej

Autor: Henryk Tur

Owce na manowce
Owce rozbiegły się po terenie, a do ich zagonienia ruszają psy pasterskie – trzy owczarki (podhalański, staroangielski i australijski) oraz border colie. Który zagoni ich najwięcej do zagrody?

Owce na manowce to gra familijna, za której powstanie odpowiada Christian Giove (pracował przy stworzeniu kilku pozycji, m.in. Treachery in a Pocket czy Dragon Pets), a ilustracje to dzieło Ferdinando Battistiniego. Średniej wielkości pudełko przedzielone jest na dwie połówki, w których spoczywa łącznie 116 kwadratowych kafelków – 100 przedstawia 5 różnych rodzajów owiec w wersjach czarnej i białej (jagnię, dzwonek, baran, kwiatek, motylek), a pozostałe 16 to 4 gatunki psów. Mały zgrzyt – każda połówka ma powierzchnię znacznie większą niż kafelki, dlatego będą one "jeździć" przy przenoszeniu pudełka.

Przygotowanie do rozgrywki to dosłownie moment – uczestnicy otrzymują karty wybranego gatunku psa (nie ma między nimi żadnych różnic poza wizualną), następnie tasujemy kafelki owiec i układamy z nich prostokątne pole gry: 3 rzędy po 5 kafelków. Jedno zastrzeżenie – jeśli wyłoży się 3 takie same poziomo lub pionowo, należy wszystkie usunąć i zastąpić je innymi. Chodzi o maksymalne wymieszanie wszystkich owiec.

Gotowe? No to zaczynamy. Każdy z graczy ma 4 karty psów o wartościach od 1 do 4. Oznacza to liczbę przesunięć kafelków, którą można wykonać w swojej turze. Gracz zagrywa np. kartę 2, co oznacza, że może przesunąć dwa razy kafelki na polu gry. A po co miałby to robić? Otóż za każdym razem, gdy ułożone zostaną trzy owce tego samego gatunku w jednym rzędzie (poziomo lub pionowo), zabiera je do siebie. Kafelki można przesuwać tylko z sąsiadującymi w pionie i poziomie. Czasem wystarczy jeden ruch, aby ułożyć trzy takie same, czasem potrzeba do tego więcej działań. Natychmiast po zabraniu trzech uzupełnia się losowo puste miejsca. Gdy gracz wykonał wszystkie ruchy, przychodzi kolej na następnego.

Rozgrywka trwa cztery rundy, czyli każdy musi wykorzystać wszystkie karty psów, które są jednorazowego użytku. Gdy ostatni z graczy skończy swoją turę, podlicza się zgromadzone owce. Za każdą białą gracz dostaje jeden punkt, za czarną – dwa. Wygrywa ta osoba, która ma najwięcej punktów.

Owce na manowce to gra lekka, łatwa i przyjemna, której zasady zrozumieją nawet 6-letnie dzieci. Jak napisałem w tytule tej recenzji, gra zalicza się do popularnych zabaw logicznych "dopasuj 3", w które można grać na smartfonie czy komputerze, jednak w wersji stołowej. Może wziąć w niej udział od 2 do 4 osób, a im ich więcej, tym ciekawiej, ponieważ każda osoba zwiększa liczbę owiec, jakie pojawią na polu gry. W rozgrywce mamy różne możliwości kombinowania – można na przykład tak przesuwać owieczki, aby utworzyły naraz rząd trzech poziomo i trzech pionowo, a wówczas bierze się od razu sześć. Są także inne kombinacje – wszystko zależy od układu kart oraz bystrości graczy.

Jedynym minusem jest problem z tasowaniem kafelków. Przy pierwszej grze są one posegregowane gatunkami, po rozgrywce składa się je również pogrupowane (tak każdy gracz trzyma je u siebie), więc należy naprawdę długo je tasować, aby co chwila nie wyciągać trzech takich samych z rzędu. No, ale to problem, którego już po prostu fizycznie obejść się nie da.

Komu polecić zabawę? Przede wszystkim rodzinom z dziećmi i samym dzieciom. Kreskówkowa oprawa graficzna nie zachęci "poważnych graczy", na spotkania towarzyskie też średnio pasuje. Nie jest to zła pozycja – rozgrywka zajmuje 10-20 minut – i doskonale nadaje się do wypełnienia kilku wolnych chwil. Dwa razy z rzędu da się zagrać, jednak na trzeci nie ma się już ochoty. Sam motyw owiec i psów jest dość pretekstowy – można by zastąpić je dowolnymi innymi postaciami/przedmiotami bez szkody dla mechaniki rozgrywki. Karty wykonane są solidnie – ciężko je wygiąć czy uszkodzić w jakikolwiek sposób.

Owce na manowce to miła pozycja familijna. Doskonale nadaje się do wspólnego spędzenia kwadransa czy dwóch, ponieważ rozgrywka przyjemnie relaksuje. Również i sami dorośli powinni spędzić przy niej przyjemnie trochę czasu. Idealne rozwiązanie na łatwą i szybką zabawę, w której nie trzeba tłumaczyć zasad. A z podobnych produkcji mogę polecić Paszczaki.

Plusy:

Minusy:

Dziękujemy Fabryce kart Trefl-Kraków za przekazanie egzemplarza gry do recenzji.