Inwazja Owcych to niesamodzielny dodatek do Munchkina Apokalipsy, a ściślej mówiąc zestaw dodatkowych kart. Rozszerzenie przyda nam się więc jedynie wtedy, jeśli posiadamy podstawową wersję gry, bo bez niej w dodatek nie zagramy. W niewielkim kartonowym pudełeczku znajdziemy łącznie 106 nowych kart, w skład czego wchodzi 60 nowych kart Drzwi, 40 Skarbów oraz 6 Pieczęci. Jeśli chodzi o zasady, Inwazja Owcych wprowadza dwa urozmaicenia: dodaje pojazdy oraz jedną nową klasę - Hardkora.
Zasady działania pojazdów znajdziemy w dołączonej do zestawu dwustronicowej broszurce. Zarówno samych Pojazdów jak i zasad ich użytkowania nie ma zbyt wiele, a te drugie można streścić w następujący sposób: pojazdy bardzo przydają się podczas munchkinowej Apokalipsy i warto je zdobyć. Jeśli zaś chodzi o nową klasę, największym wyróżnikiem Hardkora jest umiejętność Brawurowej Ucieczki, pozwalająca podjąć próbę ucieczki przed Katastrofą, tak jakby ta była Potworem. W przypadku niepowodzenia gracza nie spotka oczywiście Marny Koniec, ale będzie musiał ponieść wszystkie efekty Katastrofy, a na dodatek stracić poziom. Hardkor stanowi więc pod tym względem bardziej losową wersję klasy Partyzanta, który może uniknąć działania Katastrofy, jeśli w tym celu odrzuci dwie własne karty.
Same karty trzymają średni poziom Munchkina Apokalipsy. Z ciekawszych kart warto wymienić potwora Anty-Krzyś, który dostaje bonus +5 przeciwko wszystkim graczom o imieniu Krzysztof, albo Apokaliptycznego Mao, który z kolei otrzymuje +2 za każdą książkę, magazyn lub ulotkę leżącą na stole, a w razie zwycięstwa poddaje gracza reedukacji. Tego rodzaju pomysłów nadal jest niewiele, niemniej znaczna liczba nowych kart podnosi atrakcyjność rozgrywki i jeśli już grać w Munchikna Apokalipsę, warto dołączyć do zestawu Inwazję Owcych. Oczywiście pod warunkiem, że nie odstraszy nas cena dodatku, niewiele niższa od podstawowej wersji gry...
Plusy:
Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Black Monk Games za udostępnienie gry do recenzji.