Munchkin 5: Łowcy głów

Twój skalp i skarb będą moje!

Autor: Artur 'GoldenDragon' Jaskólski

Munchkin 5: Łowcy głów
Steve Jackson, gdy wydawał swojego Munchkina w 2001 roku z pewnością nie spodziewał się, że jego gra zostanie przetłumaczona na 20 języków świata. Za sprawą Black Monk doczekaliśmy się rodzimego wydania. A dziś możemy zapoznać się z 6 częścią znanej serii. Czy kolejny dodatek wniesie coś nowego czy to tylko odcinanie kuponów?
Skalp ma różne oblicza
Munchkin 5: Łowcy głów to cienkie, niewielkich rozmiarów pudełko utrzymane w brązowej tonacji. W środku znajdziemy 110 kart, których, niestety, nie zabezpieczymy koszulkami w standardowym rozmiarze. Wszystkie ilustracje są kolorowe i ponownie ozdobione kreską niezrównanego Johna Kovalica. Dodatkowo w opakowaniu gry znajdziemy dwustronną czarnobiałą instrukcję (oczywiście po polsku).
Innowacyjność Munchkina - trapera
Ci, którzy nie zakupili poprzedniego dodatku (Munchkin 4: Rumaki do paki) natrafią na dwa nowe rodzaje kart. Jeśli jednak jesteś szczęśliwym posiadaczem wcześniejszego rozszerzenia, to może spotkać cię nie lada zawód. Z tytułowymi Łowcami głów dodatek ma niewiele wspólnego(poza kilkoma kartami) Wszystkie zapowiadane na wstępie instrukcji innowacje spotkaliśmy już w Munchkinie 4. Dla fanów serii karty Przydupasów i Rumaków nie będą niczym nowym. Munchkin 5 to po prostu zestaw kolejnych kart, które mają urozmaicić rozgrywkę. Tym, którym nie dane było jednak zagrać w inne dodatki do gry, należy się krótkie objaśnienie nowych kart Przydupasy W Munchkinie 5 karty Przydupasów znajdziemy w talii Drzwi. Możemy te karty zagrywać w dowolnym momencie, ale obowiązuje nas limit jednej na gracza. Przydupas może dać nam dodatkową rękę, pomóc nieść dodatkowy przedmiot czy umożliwić noszenie rzeczy zastrzeżonych dla rasy lub klasy innej niż nasza. Gdy postaci gracza towarzyszy Przydupas Krasnolud, to działają na nią wszelkie specjalne zdolności i modyfikatory potworów dotyczące Krasnoluda. Czasem zdarzy się tak, że nasz towarzysz będzie mógł używać przedmioty, których nam nie wolno – gdy go stracimy, tracimy też jego ekwipunek. Można zagrywać karty Wzmocnień Potworów na Przydupasów. Dają one jednak tylko część bonusu – odpowiednio: premia +5 zmienia się w dodatek +1, a premia +10 w dodatek +2.
Rumaki Munchkin 5 wprowadza zupełnie nowy rodzaj przedmiotów, które możemy odnaleźć w talii Drzwi – Rumaki. Podlegają one wszelkim regułom, które dotyczą przedmiotów. Można mieć tylko jedną taką kartę na gracza. Co prawda, Rumaki to Duże przedmioty, ale nie są wliczane do ich limitu. Możemy wzmacniać je na tych samych zasadach, co Przydupasów. Dodatkowo modyfikatory rzutu na ucieczkę naszych wierzchowców zastępują oryginalne modyfikatory postaci gracza, co może być korzystne. Ciekawa wydaje się mechanika używania Rumaków jako potworów. Gdy wyciągniemy Rumaka przy otwieraniu drzwi, zamiast przygarnąć go, możemy potraktować go jak wroga. W tym przypadku poziom Potwora jest równy dwukrotności bonusów, jakie by nam dawał. Nagrodą jest 1 poziom i 1 skarb, a Marny koniec to utrata 1 poziomu.
Za mało łowców, za mało skalpów
Skąd Stevenowi Jacksonowi przyszedł pomysł na rozszerzenie Łowcy głów nie wiadomo. Jemu przy tworzeniu dodatku, jak i czytelnikom przy graniu – nie będzie dane odczuć specyficznego klimatu czasów Indian i traperów. Sporo jest kart "typowych"(dotykających przede wszystkim RPG, ale i szeroko rozumianej popkultury), są i karty z Przydupasami i Rumakami, niewiele jest jednak związanych z Łowcami głów. W Munchkinie 5 temat przewodni został potraktowany po macoszemu.
W najnowszej odsłonie serii znacznie poprawił się poziom prezentowanego humoru. Co prawda brak jakichś pereł (może poza Pomniejszym bogiem albo Osowiałym rycerzem), ale za to prezentowany jest równy poziom. Jeśli chodzi o tłumaczenie też jest dobrze, a podobać może się zwłaszcza Wieśmin II Zabójca knurów. Generalnie cieszy, że Steve Jackson wciąż ma pomysły na kolejne dowcipy rysunkowe. Dodatek przede wszystkim trzeba polecić tym, którzy… nie kupili Rumaków do paki, a byliby zainteresowani wykorzystaniem mechaniki Przydupasów i Wierzchowców. Poziom humoru jest w Munchkinie 5 jest wyższy, bez wyraźnie słabych pomysłów na karty. Szkoda, że nie wykorzystano ciekawego tematu jakim mogli być Łowcy głów. Gdyby porządnie wykorzystano ten element mielibyśmy z pewnością najlepszy dodatek po polsku, a tak dorównał tylko do poziomu poprzednika. Jeśli nie posiadasz w swojej kolekcji Muchkina 4 to zakup Łowców głów jest dla ciebie obowiązkowy, w innym wypadku możesz wstrzymać się z zakupem.
Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Black Monk za udostępnienie gry do recenzji.