» Recenzje » Labirynty: Minotaur

Labirynty: Minotaur


wersja do druku

Labirynty, labirynty, jak uciec z nich?

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska, Joanna 'Taun_We' Kamińska

Labirynty: Minotaur
Labirynty mają cudowną moc przyciągania uwagi graczy, zwłaszcza miłośników dungeon crawlerów. Nie zawsze jednak gracze mają czas na długotrwałe rozgrywki i niekoniecznie wszystkich jednakowo bawi kolekcjonowanie przedmiotów. Z myślą o nich powstały dwie, zaiste kieszonkowe gry: Labirynty: Minotaur oraz Labirynty: Początek drogi.

Tak po prawdzie, to omawianym grom znacznie bliżej do łamigłówek publikowanych gdzieś na marginesie rozmaitych pism rozrywkowych aniżeli do współczesnych planszówek. Przekonany jestem, że niejeden czytelnik spotkał się z graficzną formą labiryntu, który należało przemierzyć za pomocą ołówka, zaś nagrodą była krótkotrwała satysfakcja. Cóż, wydawnictwo Nasza Księgarnia kreatywnie wykorzystało pomysł, zaś na śmiałków czeka zestaw wyzwań.

Oba tytuły co do zasady są klonami i jedyna różnica pomiędzy nimi widoczna jest w tle fabularnym, chociaż mówienie tutaj o jakiejś niesamowitej narracji byłoby nadużyciem. Pudełko opatrzone podtytułem Minotaur w sposób oczywisty nawiązuje do klasycznego mitu, zaś Początek drogi stanowi o siedmiu tajemniczych światach. Tak czy inaczej, obie gry oferują po siedem scenariuszy, które skalują się pod względem poziomów trudności. Każdy z nich nakłada ten sam cel obowiązkowy, jakim jest oczywiście przedostanie się na drugi koniec labiryntu, ponadto zaś uczestnicy mogą pokusić się o zrealizowanie celów dodatkowych. Końcowy rezultat można zanotować na ścieralnej tablicy wyników, co z kolei stanowi pokusę, by po kilkunastu minutach odpoczynku poprawić osiągnięcia.

Usystematyzujmy jednak informacje, począwszy od zawartości pudełeczek. W ich wnętrzu nabywcy znajdą wspomniane siedem rozkładanych scenariuszy, ścieralną tabelę wyników, flamaster, nierysujący ołówek, w zamyśle ułatwiający śledzenie pozycji graczy, oraz oczywiście instrukcję. Ta ostatnia jest wybitnie krótka, bowiem liczy sobie sześć niewielkich stron, wliczając w to ilustracje. Jako że scenariusze mają charakter składanej broszury – przypominającej nieco zwykłe mapy – toteż jednym z najbardziej istotnych elementów jest informacja o dopuszczalnych oraz zabronionych ruchach, co w tym przypadku oznacza zaginanie poszczególnych skrzydełek mapy. Ogólnie jest to proste.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Od strony estetycznej mapy prezentują się nieco ascetycznie, jednak taka forma idealnie pasuje do mechaniki. Przede wszystkim gra logiczna wymusza koncentrację i graficzne ornamenty mogłyby obniżać jej poziom poprzez skupianie wzroku na nieistotnych detalach. W tym przypadku czytelność i przejrzystość zdecydowanie należy zapisać po stronie atutów, zaś wszelkie istotne elementy krajobrazu, jak przedmioty, które należy odnaleźć po drodze, są widoczne jak na dłoni.

W zasadzie to tyle jeśli chodzi o technikalia: decydując się na partyjkę, która może potrwać do 15 minut niezależnie od liczby kooperujących ze sobą graczy, wystarczy wybrać scenariusz, wziąć tabel wyników, ołówek i tyle. Od siebie jednak dodam, że warto mieć pod ręką figurkę z dowolnej gry, byle nie za dużą – standardowy format (28 mm ) powinien być idealny. Chodzi o to, że podczas odwracania kartek dłoń z ołówkiem może zostać nieopatrznie podniesiona, co niesie ryzyko "zgubienia pozycji", zaś figureczka skutecznie temu zapobiega.

Sama gra jest trywialna, jeśli chodzi o mechanikę. Gracze rozpoczynają na pozycji startowej, po czym rozpoczyna się seria otwierania i zamykania stron mapy, co można robić niemalże dowolnie z dwoma ograniczeniami: nie wolno przykryć pozycji uczestników (co jest absolutnie logiczne) oraz nie wolno zginać kartek inaczej niż wynika to z podziału mapy, na przykład zginać karty w połowie, pod ukosem, co zresztą też nie budzi zastrzeżeń.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Oczywiście możliwa jest następująca kombinacja: odsłonięcie fragmentu mapy, przesunięcie pionka na drugą kartkę, zakrycie dotychczasowego fragmentu i przejście na tenże właśnie fragment. Warunek jest oczywiście tylko jeden: przemieszczać się można tylko po korytarzu, połączonych schodach, ewentualnie przeskakiwać pomiędzy portalami. Zabronione jest oczywiście przeskakiwanie pomiędzy równoległymi korytarzami i inne podobne, pozbawione logiki wygibasy.

W trakcie zabawy w sposób naturalny przyjdzie odwiedzić te same lokalizacje i przejść tymi samymi korytarzami, które czasami doprowadzą do tego samego zaułka, czasami jednak, dzięki odpowiedniemu wachlowaniu mapą, otworzą przejście w zupełnie nowe rejony labiryntu. Jak wspomniałem, zabawa kończy się wraz ze znalezieniem wyjścia, po drodze jednak można pokusić się o realizacje dodatkowych wyzwań.

Siedem wyskalowanych scenariuszy oznacza różny poziom wyzwań i to jest autentycznie wyczuwalne. Najłatwiejsze misje można ukończyć niemalże z kopyta, ale już na trzecim, czwartym poziomie zaczyna się wielokrotnie przechodzenie przez ten sam szlak i szukanie nieodwiedzonych obszarów labiryntu. I mimo że gra wedle informacji powstała z myślą o 7-letnich dzieciach, to jednak mechanika jest na tyle abstrakcyjna, że udział osoby dorosłej jest nieodzowny. Prawdę pisząc, to nawet 10-latek będzie mieć olbrzymie problemy, by zręcznie radzić sobie z mapą i nie mówię tutaj o fizycznym aspekcie jej składania, lecz o wytyczaniu nowych korytarzy. Ostatnie poziomy będą też wyzwaniem dla starszych graczy, zwłaszcza jeśli do gry podejdzie się ambicjonalnie, z postanowieniem wykonania zadań pobocznych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Jeśli chodzi o liczbę uczestników, to osobiście nie wychodziłbym poza grono dwóch osób (pamiętajmy, gra solo działa identycznie!), a to z przyczyn praktycznych: mapy nie są na tyle duże, by pomieścić kilka nachylonych głów na raz. Mam też pewne obawy jeśli chodzi o regrywalność. Po zaliczeniu scenariusza wraz z przynajmniej częścią wymagań dodatkowych, chęć powrotu do niego zdecydowanie maleje. Podobnie sprawa wygląda z najtrudniejszymi misjami: dla jednych porażka może okazać się stymulantem do większego wysiłku, u innych może skutkować zniechęceniem i odłożeniem gry na półkę.

Stąd też, decydując się na przygodę z Labiryntami, należy być świadomym graczem. Jeśli ktoś pozbawiony jest inklinacji ku grom logicznym i cierpliwości podczas poszukiwań nieodkrytych korytarzy, wówczas ten tytuł może okazać się cierpieniem. W drugą stronę zadziała to zupełnie odwrotnie i fani tego typu rozrywki przy każdej z odsłon spędzą nawet kilka udanych godzin, zaś misje poboczne potraktują jak obowiązkowe wyzwanie.

Nadmienię jeszcze, że gry świetnie sprawdzą się w sezonie letnich wypadów za miasto. Ich absolutnie doskonała poręczność sprawia, że będą idealne podczas wieczorów, dając szansę za zaprzątnięcie myśli łatwiejszym bądź trudniejszym wyzwaniem.

Czy obcowanie z Labiryntami było przyjemnością? Było. Czy było wyzwaniem? Było. Czy będę wracał do nich? Niekoniecznie. Czy jest miejsce na tego typu produkcje? Jak najbardziej! Jak mantrę powtórzę: to znakomita propozycja dla miłośników łamigłówek, jednakże raczej tylko do nich. Fani lżejszych gier familijnych spod znaku Naszej Księgarni powinni jednak wybrać jedną z pozostałych pozycji z portfolio wydawnictwa, jak chociażby genialny Ekosystem.

Plusy:

  • zdecydowanie bardzo poręczne wydanie
  • zróżnicowane poziomy trudności
  • świetnie sprawdza się podczas zabawy w jedna bądź dwie osoby
  • przejrzystość graficzna map
  • zmusza do pogłówkowania i potrafi zmotywować

Minusy:

  • zdecydowanie nie dla siedmio oraz ośmiolatków
  • raczej dla miłośników łamigłówek tylko
  • potrafi sfrustrować

 

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie gry do recenzji.

W artykule wykorzystano zdjęcia wydawcy

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Labirynty: Minotaur
Typ gry: łamigłówka
Projektant: Pablo Céspedes, Víctor Hugo Cisternas
Ilustracje: Joan Guardiet, Álex Santaló
Wydawca polski: Nasza Księgarnia
Data wydania polskiego: 11 kwietnia 2022
Liczba graczy: od 1
Wiek graczy: od 7 lat
Czas rozgrywki: 15 minut
Cena: 59,95 zł



Czytaj również

Sowy
Sny i sowy
- recenzja
Ekosystem 2: Rafa koralowa
Jak zadbać o rafę koralową
- recenzja
Jekyll i Hyde
Zatrzymać postępujące szaleństwo
- recenzja
Koty
Spokojny koci sen
- recenzja
Ekosystem
Wielka gra dla małych i dużych
- recenzja
Sen – edycja jubileuszowa
Nowy, piękny sen
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.