» Recenzje » Krwawa Oberża

Krwawa Oberża


wersja do druku

Gościnna gospoda

Redakcja: Balint 'balint' Lengyel

Krwawa Oberża
Wsi spokojna, wsi wesoła. A w niej karczma przydrożna. Oberżę prowadzi zaś rodzina, co noże chętnie gościom w serce wbija. Gotowi odesłać w zaświaty kilku przypadkowych gości? Sięgnięcie po splamione krwią pieniądze? Jeśli tak, to Krwawa Oberża już czeka na Was.

Lubicie filmy Quentina Tarantino? Pomysły ocierające się o absurd oraz wszechobecną groteskę skroploną sporą dawką krwi? Krwawa Oberża przywodzi na myśl obrazy amerykańskiego reżysera, a czyni to za sprawą niesamowitego wręcz klimatu zabawy, który wylewa się z pudełka już w trakcie poznawania jego zawartości, nie opuszczając graczy podczas kolejnych rozgrywek.

Autorem gry jest Nicolas Robert, projektant bez dorobku oraz nikomu bliżej nie znany. Równie nierozpoznawalni są rysownicy odpowiedzialni za szatę graficzną: Luis Francisco oraz Weberson Santiago. Duet ilustratorów zaoferował bardzo kolorową, acz strasznie niespokojną w swojej wymowie warstwę artystyczną. Nieco ascetyczne oraz pozbawione detali ilustracje gości zajazdu sprawiają wrażenie niespokojnych, jakby odwiedzający przeczuwali grożące im niebezpieczeństwo. Tego stanu rzeczy nie mogą odmienić przyjemne dla oka, pastelowe barwy. Nawet rewersy kart ujmują klimatem, tym razem komiksowym (czerwono – czarne barwy kojarzą się z twórczością Mike'a Mignoli i jego Hellboyem). Ogólne wrażenie zachęca do bliższego zapoznania się z tytułem.

Krwawa Oberża to tytuł karciany, tak więc ten element stanowi główną zawartość pudełka. Nabywcy gry otrzymuję w sumie 83 karty w podziale na 78 kart Gości, 4 karty pomocy oraz kartę pierwszego gracza. Kolejny element to niewielka plansza Oberży oraz 66 niewielkich żetonów (30 weksli, 32 żetony klucza/obsługi w kolorach graczy, 4 żetony klucza o neutralnej barwie) oraz cztery znaczniki punktacji. Oczywiście pudełko zawiera również instrukcję: krótką, treściwą i idealnie wprowadzającą w mechanikę gry. Ogólnie komponentów nie jest zbyt wiele, pudełko jest odrobinę za duże w stosunku do zawartości, ale zestaw tworzy spójną i miłą dla oka całość.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Karczmarz liczyć potrafi

Mimo zamordystycznego motywu oraz ilustracji okraszonych nutką szaleństwa, Krwawa Oberża to tytuł… ekonomiczny. Tak, tak, istotą zabawy będzie sprawne zarządzanie zasobami oraz budowa mini silniczka, który umożliwi pozyskanie jak największej liczby gotówki będącej kryterium zwycięstwa. Należy jednak się spieszyć! Goście odwiedzają karczmę lecz, jakby przeczuwając niebezpieczeństwo równie szybką ją opuszczają, w związku z tym jest to tytuł raczej krótki a do tego wymagający optymalizacji ruchów. Jak łatwo przewidzieć, w pojedynczej turze nigdy nie zrealizujemy wszystkich planów, a dylematy dotyczące możliwości oferowanych przez karty będą stałym elementem zabawy.

Samo przygotowanie jest błyskawiczne: w zależności od liczby uczestników oraz wybranej długości rozgrywki (krótka i długa) w trakcie rozgrywki wykorzystywana jest określona liczba kart. Z jednej strony jest to metoda na poprawne skalowanie tytułu, z drugiej zaś czas poświęcony zabawie można dopasować do czasu jaki planujemy przeznaczyć na rozgrywkę. Drugim elementem poprawiającym atrakcyjność zabawy przy każdej konfiguracji graczy są pokoje gościnne; ilość dostępnych pomieszczeń również uzależniona jest od liczby graczy. Generalnie każda osoba zaczyna z jednym własnym pokojem, oznakowanym przez stosowny klucz, a pozostałe pomieszczenia otrzymują żetony uznawane za neutralne.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Idą jak baranki na rzeź...

Przebieg pojedynczej tury jest intuicyjny i składa się z kilku kroków: powitania odwiedzających, akcji graczy oraz zakończenia rundy czyli tak zwanego poranka i pożegnania gości, a przynajmniej tych co przeżyli noc w jakże gościnnym i prowadzonym przez spokojną rodzinę przybytku.

Powitanie gości to tylko z pozoru najmniej ważna faza. Pierwszy gracz ciągnie kartę z wierchu stosu zwanego talią wejścia i umieszcza w wybranym wolnym pokoju. Niby nic szczególnego, ale już na tym etapie skrywa się kilka kruczków, ponieważ każdy gość, który pozostanie na koniec rundy przy życiu i pomieszkuje w naszym pokoju, zapewnia jednego Franka. Dodatkowo, za sprawą innej sztuczki można sprawić, iż podróżni już "wynajmując" pomieszczenie dokonają płatności z góry. Umieszczanie przybyszów na chybił-trafił nie jest więc mądrym posunięciem, wyboru należy dokonać rozważnie, np. poprzez umieszczenie w swoim pokoju wyjątkowo mało atrakcyjnego lokatora. Podjęcie decyzji ułatwia to, że talia wejścia leży ilustracjami ku górze, dzięki czemu łatwiej jest przeprowadzić tę czynność.

Następnie gracze przechodzą do sedna gry, czyli rozgrywanej za pomocą kart fazy akcji. Każda karta dysponuje konkretnymi atrybutami, zaprojektowanymi zmyślnie oraz uniwersalnie. Przede wszystkim goście mają swoją rangę w zakresie od 0 do 3, która to cecha wykorzystywana jest przy każdej dostępnej czynności. Kolejne ważne informacje to zamożność delikwenta w zakresie od 4 do 26 oraz kolor karty, ściśle powiązany z umiejętnością: stróże prawa dysponują zdolnością wydajnego zabójstwa, kupcy ułatwiają pozyskiwanie gości, klerycy to spece od pochówków, a bez budowniczych rozbudowa karczmy będzie bardzo utrudniona. Ponadto w grze występują zamożni arystokraci oraz pospolici chłopi. Co niezmiernie ważne, każda postać może stać się… aneksem gospody, czyli dodatkowym pomieszczeniem zapewniającym istotne profity.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Bardzo krwawa oberża

W trakcie pojedynczej rundy uczestniczy wykonują naprzemiennie akcje, w sumie po dwie na turę. Rywale do dyspozycji mają:

  • Przekupienie gościa, czyli wzięcie jednej karty na rękę w przypadku nowoprzybyłego gościa bądź dwóch w przypadku wieśniaków. 
  • Wybudowanie aneksu, czyli zagranie karty z ręki na stół. Karta staje się pomieszczeniem, dzięki czemu gracz będzie mógł cieszyć się świetnymi bonusami. Zazwyczaj jest to obniżenie kosztu konkretnej akcji lub dodatkowa gratyfikacja punktowa, chociaż zdarzają się również bardzo unikalne zdolności kart. Dodatkowo ranga aneksu wskazuje ilu nieszczęśników będzie można pod nich pochować.
  • Zastrzelenie gościa. Uwaga, mordujemy postacie znajdujące się w pokojach, nigdy na ręce!
  • Pogrzebanie gościa. Tak, tak, zabójstwo to dopiero pierwszy krok. Nie dość, że nie zapewnia gratyfikacji finansowej, to jeszcze naraża na policyjną interwencję. Dopiero usunięcie zwłok oznacza pozyskanie funduszy dotychczas należących do denata, no i zapewnia święty spokój w przypadku odwiedzin inspektora
  • Spasowanie, czyli przerobienie punktów na planszy na weksle czyli Franki. Plansza przyjmuje bardzo ograniczoną liczbę, tak więc wymiana zdobyczy na twardą walutę jest rzeczą istotną.

A jak się wykonuje akcje? Każda czynność wymaga odrzucenia z ręki liczby kart równej randze gościa. Słabowity podróżnik jest darmowy, ale nie zapewnia ciekawych profitów. Z kolei pozyskanie / zamordowanie / wybudowanie aneksu reprezentowanego przez bogatego możnego zapewnia znakomite bonusy, ale wymaga na ręce aż trzech kart, których w tej grze po prostu nigdy nie jest zbyt wiele. Dlatego też należy umiejętnie korzystać z możliwości oferowanych przez karty: każdy inspektor użyty do morderstwa wraca na rękę, podobnie jak handlarz przy przekupywaniu gości, budowniczy przy wznoszeniu aneksów oraz księża przy grzebaniu zwłok. Tylko pełna optymalizacja pozwoli zrealizować choćby część planów w tym krótkim czasie danym uczestnikom. Co ważne, chłopi zamiast trafiać na stos kart odrzuconych zawsze udają się w konkretny obszar na planszy, dzięki czemu bardzo łatwo jest ich pozyskać.

Po wykonaniu dwóch dostępnych akcji następuje pożegnanie gości, czyli rozliczenie dochodu z pokoi, kart na ręce (uwaga: za każdą należy zapłacić jednym punktem!) oraz przeprowadzenie policyjnego śledztwa jeśli zachodzi taka potrzeba. W przypadku obecności na planszy inspektora oraz niepochowanych zwłok należy przekupić grabarza, co wiąże się z opłatą 10 Franków za każde ciało. Całość zabawy podzielona jest na dwie pory roku: po pierwszym wyczerpaniu talii wejścia, karty odrzucone są tasowane i formują nowy stos. Po jego ponownym wyczerpaniu następuje koniec gry. Podliczane są punkty na planszy, weksle, oraz aneksy przynoszące korzyści. Zwycięzcą zostaje osoba z ich największą sumą.

To taka miła rodzina była...

Co wynika z obcowania z Krwawą Oberżą? Przede wszystkim olbrzymie zaskoczenie. Przekonana byłam, iż będzie to kolejny pasjans o zdobywaniu jakichś tam żetonów za uzbierane zestawy kart. Tymczasem nie, jest zdecydowanie lepiej. Pierwszą sprawą jest niesamowity klimat budowany zarówno przez świetnie dopasowaną szatę graficzną, jak i absurdalny wręcz pomysł. Co ważne, atmosfera utrzymuje się również w trakcie kolejnych rozgrywek.

Mechanicznie również jest bardzo dobrze, chociaż gra oferuje niczego, czego gracze by nie znali. Rozwiązanie opierające się na wyborze dwóch akcji spośród kilku oraz na optymalizacji posunięć nie jest oryginalne. Nie zmienia faktu to jednak faktu, iż w praktyce działa bez zarzutu. Atutem gry jest również krótki czas rozgrywki, co sprawia iż partia kończy się, zanim zabawa zaczyna nużyć; ponadto rzadko kiedy zrealizujemy wszystkie pomysły i koncepcje. Pozytywnie należy ocenić skalowanie tytułu, dobra zabawa rozpoczyna się już w duecie, a potem nabiera jedynie rumieńców. Powyższe elementy oraz żądza rewanżu towarzysząca każdej porażce w sposób oczywisty wpływają na bardzo wysoką regrywalność. Do Krwawej Oberży wraca się bardzo chętnie próbując odmiennego podejścia czy wypróbowania nowych kart. Na plus należy zapisać również to, iż nie wszystkie karty biorą udział w rozgrywce, tak więc gracze otrzymali naturalny "randomizer".

Ciekawostką jest również w pełni grywalny wariant solo. Autor gry zaproponował skalę punktową, która pozwoli oszacować skuteczność własnych działań. Wbrew pozorom osiągnięcie wysokiego rezultatu nie jest sprawą trywialną, co również skłania do podejmowania kolejnych prób w wyścig z samym sobą. Jedyny mankament dotyczy jedynie właściwości niektórych kart, co najbardziej zauważalne jest w rozgrywce dwuosobowej. Kilka aneksów zapewnia bardzo silne profity wypaczając czasem przebieg zabawy. Do indywidualnego rozważenia jest więc opcja wykluczenia zbyt silnych kart z kolejnych potyczek, tak aby równowaga nie została zachwiana przez pozyskanie zaledwie jednej karty. Ale to chyba jedyny zarzut pod adresem gry.

Wszystkie pozostałe elementy przemawiają na jej korzyść i to z olbrzymią siłą. Krwawa Oberża łączy w sobie nietuzinkową estetykę, proste i zrozumiałe zasady oraz sprawnie działającą mechanikę. Jeśli dorzucimy wysoką regrywalność oraz dobrą skalowalność, to w rezultacie nabywca otrzymuje rzecz praktycznie kompletną, gwarantującą godziny radosnego zakopywania zwłok. Znaczy się, świetnej oraz klimatycznej zabawy.

Plusy:

  • Klimat rozgrywki!
  • Estetyczne wydanie
  • Prostota zasad i przemyślane projekty kart
  • Olbrzymia grywalność oraz regrywalność
  • Gra ekonomiczna różna od innych

Minusy:

  • Odrobinę za duże pudełko
  • Niektóre karty są zbyt silne podczas zabawy w duecie

 

Dziękujemy wydawnictwu REBEL.pl za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
7.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Krwawa Oberża (Bloody Inn)
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Nicolas Robert
Ilustracje: Luis Francisco, Weberson Santiago
Wydawca oryginału: Pearl Games
Data wydania oryginału: 2015
Wydawca polski: Rebel
Data wydania polskiego: 2016
Liczba graczy: od 1 do 4
Wiek graczy: od 14 lat
Czas rozgrywki: 30 - 60 minut
Cena: 99,95 zł



Czytaj również

Zamki Toskanii
Toskania równie piękna jak Burgundia
- recenzja
Dungeons & Dragons: Wybrzeże Mieczy
Skurczone Zapomniane Krainy
- recenzja
D&D Player's Handbook - Podręcznik Gracza (5E)
Postaci na miarę nowej edycji
- recenzja
Zona: Sekret Czarnobyla
Zona wzywa!
- recenzja
Dungeons & Dragons: Zestaw Startowy
Podziemia w pudełku
- recenzja
Monster Manual (Księga Potworów)
Bestiariusz "tej prostszej edycji"
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.