Kim jest Janusz?

Człowiek, który może być każdym. I wszystkim.

Autor: Henryk Tur

Kim jest Janusz?
Poznajcie Janusza. To miły osobnik, choć – jak na mężczyznę – wzrostem nie imponuje. Jednak potrafi tyle rzeczy, że nie sposób go nie docenić. Ale wiele z nich trzeba będzie pomóc mu pokazać.

Janusz przybywa! A co wraz z nim?

Kim jest Janusz? to gra imprezowa, która trafia do nas w średniej wielkości pudełku i bez zapoznania się z opisem gry raczej nikt by nie wpadł na to, że skrywa ono dmuchanego faceta. Oczywiście we wnętrzu jest on złożony w kosteczkę, przykrywając swym lekkim ciałem (dużo ćwiczy, to i waga niska) 110 niewielkich kart – każda bez problemu mieści się w dłoni – notesik punktacji, łatkę naprawczą (gdyby z Janusza coś uchodziło), mini-klepsydrę, składane pudełeczko na wspomniane karty oraz instrukcję wielkości kartki A5, w dodatku zapisaną tylko jednostronnie. Czy tyle wystarczy do dobrej zabawy? Oczywiście.

Zacznę od tego, że mogą w niej wziąć udział minimum trzy osoby, a ich liczba maksymalna to osiem. Rozgrywka powinna zająć około 30 minut. A na czym polega? Zaczynamy przede wszystkim od napompowania Janusza. Za pomocą siły własnych płuc nie polecam, bo to spory wysiłek i dobrze w tym celu użyć pompki. Nie należy robić z niego "twardziela", ale wypełnić powietrzem tak, aby prężył się w całej swej okazałości, a zarazem można było łatwo zginać jego ręce i nogi. Następnie spisujemy imiona uczestników zabawy, składamy pudełeczko i umieszczamy w nim karty z zadaniami, a potem wyznaczamy pierwszego gracza.

Jak januszować?

Reguły gry prezentuje klarownie instrukcja, a są one następujące: aktywny gracz losuje z pudełeczka kartę i czyta kategorię (na przykład "Co robimy" lub "Jaki sport uprawia Janusz"), obraca klepsydrę, a następnie pokazuje Januszem przypisaną tej kategorii czynność, np. "Janusz uprawia skok wzwyż", "Janusz maluje ścianę", "Tańczy poloneza". Gracze próbują się domyślić, o co chodzi, a jeśli któremuś się to uda – otrzymuje punkt. Klepsydra odmierza 45 sekund – w sytuacji, gdy ktoś zgadnie, prowadzący może szybko przeczytać kolejną kategorię i wykonywać związane z nią czynności. W praktyce często bywa jednak tak, że owe 45 sekund nie wystarczają nawet na jedno hasło. Kto odgadł, co robił Janusz (lub czym był etc.), staje się graczem prowadzącym. I tu instrukcja zaczyna nieco gryźć się ze zdrowym rozsądkiem, ponieważ przewiduje ona, że zabawa potrwa cztery rundy. Ale kiedy kończy się runda – tego nie podaje. Dlatego wraz ze swoimi graczami ustaliliśmy, że każdy z uczestników zabawy musi być raz graczem prowadzącym, a gdy tę rolę zaliczą wszyscy po kolei, mamy pełną rundę – i tyle. Za odgadnięcie hasła punkt zyskuje nie tylko odgadujący, ale także osoba gimnastykująca się z Januszem, a gdy nikt nie odgadł czynności – nikt nie dostaje punktów. Po czwartej rundzie zwycięzcą zostaje osoba mająca ich najwięcej.

A jak przebiega sama zabawa? Muszę przyznać, że świetnie – obserwowanie innych graczy, którzy ściskają się z Januszem, próbują nim pokazać pracę jakiegoś urządzenia czy czynności, jest przekomiczne i wybuchy śmiechu towarzyszą niemal każdej akcji. Ponadto karty wymuszają na graczu prowadzącym kreatywność – ma co prawda 45 sekund na pokazanie, o co chodzi, jednak musi błyskawicznie wykombinować, jak np. zademonstrować graczom przy użyciu Janusza przysłowie "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" albo to, że Janusz rozbraja bombę. Mówiąc kolokwialnie – po wylosowaniu pytania gracz prowadzący może po prostu zgłupieć i zacząć wykonywać nerwowe ruchy.

Warto było? Pewnie!

Kim jest Janusz? to bardzo udana zabawa imprezowa, jednak wymaga od uczestników kompletnego relaksu i sporego przymrużenia oka. Na pewno znika przy niej nuda, a nawet największy ponurak od czasu do czasu wybuchnie radosnym śmiechem. Napis na pudełku informuje, że minimalny wiek uczestników to 14 lat, ale spokojnie mogą wziąć w zabawie udział osoby młodsze – można wcześniej przelecieć po kartach z pytaniami i odłożyć takie, które wydają się za trudne dla nich do pokazania. Tutaj od razu plus dla gry – jest 110 kart, a na każdej 4 pytania, co łącznie daje ich aż 440 i sprawia, że nigdy nie będziemy brać udziału w takiej samej rozgrywce.  

A czy są jakieś wady? Co do samej rozgrywki – nie mam żadnych zastrzeżeń. Dobrze sprawdza się we cztery osoby - przy mniejszej ilości nie jest tak zabawnie, ponieważ występowanie przed większym gronem motywuje do szybszego myślenia lub... tremuje. Na upartego dałoby się bawić i we dwie osoby, ale to po prostu nie to.  Moje dwa minusy dotyczą aspektów technicznych. Po pierwsze – pudełeczko na karty jest zbyt wąskie i nie mieszczą się w nim wszystkie. Dlatego losowo odkładamy kilka przed zabawą, a po niej latają luzem po wnętrzu pudełka. Po drugie – Janusza łatwo napompować, ale trzyma powietrze aż zbyt dobrze. Po wyjęciu z pleców zamykającego koreczka, nic się nie dzieje – powietrze uchodzi z niego niezwykle powoli, co zmusza do trzymania dmuchańca przez dłuższy czas, z czym może być problem.

Ale poza tym nie ma problemów – Kim jest Janusz? to dobrze pomyślana, prosta zabawa słowna z dodatkiem dmuchanego faceta, który wyglądem przypomina mi nieco Chucka Norrisa. Doskonale nadaje się do ożywienia każdej imprezy!

Plusy:

Minusy:

Dziękujemy wydawnictwu Trefl za przekazanie egzemplarza gry do recenzji