K2: Broad Peak

Mroźny sport dla najwytrwalszych

Autor: Joanna 'Senthe' Falkowska

K2: Broad Peak
Już w rok po sukcesie K2, popularnej eurogry utrzymanej w tematyce wspinaczki wysokogórskiej, powstał do niej dodatek, z którym wiązały się wielkie nadzieje. W podstawowej wersji gry mierzyliśmy się z majestatycznym K2, jednym z najgroźniejszych ośmiotysięczników, zaś tym razem walczymy z położonym tylko 9 kilometrów dalej Broad Peakiem, znanym także jako K3. I tym razem daje o sobie znać specyficzny styl Adama Kałuży – będzie klimatycznie, mroźnie i naprawdę trudno.
Ośnieżone szczyty Broad Peaku
W bardzo niedużym pudełku znajdziemy mnóstwo żetonów, instrukcję oraz kolejną planszę do gry, w dodatku dwustronną. Elementy nie odbiegają jakością od tych z podstawowej wersji – żetony są dość grube, plansza solidna, tylko wypraski dla odmiany w ogóle brak (co, biorąc pod uwagę jej marną jakość z podstawki, właściwie można policzyć na plus). Jak się okazuje, dodatek składa się z dwóch nowych scenariuszy: "Bieg na szczyt" i "Trawers Broad Peaku", zainspirowane historiami polskich alpinistów, którzy w 1984 roku zdobyli szczyty tego masywu w wyjątkowo zjawiskowy sposób. Autor gry ponownie pokazuje, że darzy góry wyjątkowym sentymentem i stara się wiernie oddać realia niezwykłych wypraw.
Nowa plansza właściwie zamienia nam jedną grę w trzy minigry, do tego bardzo skrupulatnie dopracowane. Śmiało można więc pozbyć się wszelkich obaw, że zapłacimy za powietrze w pudełku i kilka dodatkowych zasad.
Scenariusz pierwszy: "Bieg na szczyt"
Scenariusz oparty został na historii Krzysztofa Wielickiego, który po raz pierwszy w historii na lekko, bez namiotu wyszedł z bazy, by zdobyć ośmiotysięcznik i wrócić już po 21 godzinach. Jak wygląda przeniesienie tej przygody na planszę? Przede wszystkim możemy zauważyć, że tym razem będziemy mieć do przejścia trasę wyjątkowo krótką i wyczerpującą. Pól na planszy jest bardzo mało, co przy większej liczbie graczy zapewnia spory tłok. Poza tym tak jak zwykle będziemy mieć do wyboru podejścia dość trudne, ale szybkie, oraz takie, które trwają dłużej, ale za to mniej męczą wspinaczy. Pojawiają się także dwie dodatkowe zasady. Po pierwsze musimy odrzucić jeden z kafli pogody, co skraca grę o trzy tury. Dla równowagi odrzucamy z wszystkich talii po trzy karty: dwie z aklimatyzacją, a jedną z ruchem. Druga zasada dodatkowo podkreśli fakt, że tym razem mamy bardzo mało czasu. Zamiast postawienia namiotu możemy wykopać jamę śnieżną, która przetrwa na planszy tylko przez dwie tury. Nie ma tu więc miejsca na długie postoje: aby uniknąć zamarznięcia, musimy szybko zdobyć szczyt i jeszcze szybciej z niego uciekać.
Cała rozgrywka okazuje się bardzo dynamiczna i emocjonująca. Nie ma czasu na okupowanie pojedynczych pól, więc wszystkie pionki są w stałym ruchu. W dodatku stale brakuje nam kart aklimatyzacji, a nasi wspinacze ledwo żyją, co uniemożliwia jednej osobie okupowanie szczytu, dość problematyczne w podstawce. Dodatkową zaletę stanowi fakt, że pomimo niewielkiej ilości miejsca na planszy rzadko zdarzają się naprawdę duże przestoje. Dzięki niewielkim wartościom potrzebnych punktów ruchu zablokowane pola można dość łatwo ominąć.
Scenariusz drugi: "Trawers Broad Peaku"
Ten scenariusz opowiada nam o trawersie dokonanym przez Wojciecha Kurtykę i Jerzego Kukuczkę, którzy w ciągu trzech dni zdobyli trzy szczyty Broad Peaku. Poziomo położona plansza wygląda nad wyraz intrygująco. Trzy szczyty, które chcemy zdobyć, połączone zostały ciekawą siatką lin, dzięki której przejście całości trawersu stanie się bardzo trudnym zadaniem. Dodatkowo plansza okazuje się znacznie bardziej przestronna, gdyż tym razem nie wszystkie pionki podążają jednocześnie w stronę jednego punktu. Przy każdym szczycie umieszczamy dodatkowe żetony z punktami. Im szybciej wejdziemy na dany szczyt, tym więcej punktów dostaniemy. Tak więc w końcu rywalizacja między graczami nabiera również charakteru wyścigu. Ponadto punkty otrzymamy za przejście całego trawersu. Będziemy musieli przy tym jeszcze bardziej uważać na życie naszych wspinaczy, gdyż mamy do dyspozycji tylko jeden namiot. Tym razem więc zamiast co prędzej wbiegać na szczyt powolutku przemieszczamy się z jednej strony masywu na drugą. Pierwszą decyzją będzie, od której strony w ogóle zacząć. Strona lewa jest trudniejsza i bardziej wymagająca, ale za to posiada najcenniejszy szczyt. Poza tym przemieszczając się z lewej na prawą możemy używać kart poręczówek z ruchem w dół, co znacznie przyspieszy i ułatwi poruszanie się. Dla odmiany strona prawa jest bardzo łatwa i szybka, ale też warta niewiele punktów, zaś późniejsze mozolne wspinanie się na główny szczyt Broad Peaku może nas pozbawić czasowej przewagi.
"Trawers Broad Peaku" oferuje to, czego nieco brakowało w podstawowej wersji gry: ciekawsze możliwości kombinowania przy przemieszczaniu się. Tym razem musimy nie tylko na bieżąco walczyć z pogodą, ale też zaplanować długofalową strategię przejścia całego masywu. Trzeba będzie uważnie przeliczyć wiele możliwości i upewnić się, ile przyniosą nam punktów. Z powodu utrudnień takich jak zamiecie śnieżne i pionki innych graczy przejście trawersu i wszystkich szczytów może okazać się prawie niewykonalne, co dodatkowo motywuje do kolejnych rozgrywek i bardziej skutecznej walki z K3. Strategiczna głębia Trawersu jest ogromna i prawdopodobnie zastąpi on u mnie na stałe podstawową wersję gry, co dla dodatku jest chyba największym możliwym komplementem.
K3 tylko dla orłów
K2: Broad Peak to rozszerzenie po brzegi wypełnione treścią i, mówiąc uczciwie, chyba jeszcze ciekawsze od wersji podstawowej. Fani gry szukający urozmaicenia z pewnością się nie zawiodą, a ci, którzy jeszcze jej nie pokochali, mogą bardziej przekonać się do któregoś z nowych scenariuszy. Dla każdego coś miłego: jeśli nie spodoba nam się szybki bieg na szczyt, zawsze możemy spróbować przejść niezwykle trudny trawers. Cena za tak dopracowany dodatek nie pozostawia wątpliwości. Nie czekać, kupować! Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie gry do recenzji.