Jishaku

Magnetyczna (nie)moc

Autor: Mateusz 'TheProdigy' Gołaszewski

Jishaku
"Polaryzująca gra magnetyczna", "Poczuj ich moc" – tego typu hasła zachęcają nas do kupna Jishaku. Z tego względu do gry podszedłem z zaciekawieniem. Po pierwsze dlatego, że gier wykorzystujących magnesy jest stosunkowo niewiele, a po drugie, że sam w swojej kolekcji takowej nie posiadam. Zobaczmy więc, czy podczas gry można poczuć "moc".
Moc w czterech wariantach
W pudełku od Jishaku znajdziemy plastikową ramkę, do której wkładamy specjalną gąbkę, tworząc w ten sposób planszę oraz 18 magnesów w woreczku i instrukcję. Najlepsze wrażenie robią, oczywiście, magnesy. Są ładne, różnokształtne i przyjemne w dotyku. Jednak plansza wydaje się przy nich wykonana bardzo tandetnie.
Rozgrywka w każdym z 4 trybów polega na właściwym układaniu magnesów i wykorzystywaniu ich właściwości.
Podsumowanie
Zasady Jishaku są bardzo proste i zrozumiałe po pierwszej lekturze instrukcji. Rozgrywka rzadko kiedy przekracza 5 minut i wymaga opanowania często drżących rąk. Wyzwala też sporo emocji przy pierwszych partiach oraz wówczas, kiedy coraz trudniej o dobry ruch bez pomyłki. Niestety, potrafi też zirytować, ponieważ magnesy mają tendencję do okręcania się w zagłębieniach planszy i, moim zdaniem, przyciągają się zbyt mocno. Ponadto gra nudzi się po kilku rozgrywkach, a cena również nie zachęca do sięgnięcia po Jishaku. Jedno, co trzeba przyznać, to łatwość znalezienia partnerów do wspólnej zabawy. Pokazanie im ładnych, błyszczących kamieni działa na nich jak …magnes. Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Trefl za udostępnienie gry do recenzji.