IQ Twist

Kolorowa i zakręcona

Autor: Joanna 'Senthe' Falkowska

IQ Twist
IQ oznacza tyle, co współczynnik inteligencji, zaś twist można tłumaczyć różnie: "plecionka, zwinięcie, przekręcanie". IQ Twist wydawnictwa Granna podczas rozgrywki rzeczywiście przypomina zaplątany supełek – mimo pozornej prostoty wymaga czasem zakręcenia i wykrzywienia umysłu do granic możliwości. Zapoznajmy się z kolejną odsłoną serii Smart Games, tym razem autorstwa Rafa Peetersa.
Na dzień dobry
Nieduże pudełeczko z pokrywką wypełnione jest po brzegi instrukcją oraz elementami gry: plastikowymi klockami w czterech jaskrawych kolorach. Klocki składają się z kilku – od trzech do pięciu - pętelek. Niektóre z nich pozostały puste w środku, inne są pozbawione otworu. To te wypełnienia sprawią nam najwięcej trudności. Najmniejszym i zarazem najważniejszym elementem gry są plastikowe kołki (przypominające nieco te z MasterMind), które rozmieszczone na planszy utworzą właściwą łamigłówkę.
Wszystko razem jest bardzo solidne i wygodne w użytkowaniu. Po włożeniu instrukcji do pudełka nic się w nim nie przesuwa i nie grzechocze, elementy wchodzą gładko w swoje miejsca na planszy, a pokrywka pudełka może służyć za tackę do przechowywania nieustawionych jeszcze klocków. Jedyną wadą tego rozwiązania jest fakt, że przerwanej w połowie łamigłówki nie da się zamknąć i kontynuować później – należy ją rozebrać, w dowolnej kombinacji zmieścić klocki na planszy i po przerwie ponownie ustawić kołki i zacząć od początku. Biorąc jednak pod uwagę dość krótki czas rozwiązywania pojedynczych zadań, nie jest to znaczący problem.
Prostota a tupet
Zasady gry można streścić w jednym zdaniu: musimy zmieścić na planszy wszystkie elementy, dopasowując kolory pętelek do kolorów kołków. Zaczynamy od wskazanego przez instrukcję ustawienia małych przeszkód i wypróbowując różne warianty staramy się znaleźć ten jedyny odpowiedni - bowiem wszystkie łamigłówki mają tylko jedno rozwiązanie. W sumie zadań jest 100, podzielonych na 5 poziomów trudności.
Jak to w grze logicznej, najtrudniejsze okazuje się tu nie tyle opanowanie zasad, co wcielenie ich w życie. Początkowe łamigłówki z pierwszych poziomów trudności nie sprawiają większych problemów. Kołki stanowiące przeszkody są tu także swego rodzaju wskazówkami, pozwalającymi na bezbłędne ustalenie lokalizacji jednego czy dwóch elementów – potem wystarczy dopasować do nich resztę. Z zadaniami na późniejszych poziomach bywa już dużo trudniej. Wyzywająca prostota gry może tu niespodziewanie wpłynąć na ambicję gracza. Nawet dwa kołki na prawie pustej planszy, ale za to umieszczone wybitnie niewygodnie, potrafią doprowadzić do szału i rozpaczliwego stwierdzenia, że "tego się nie da zrobić", a kwadrans później – do euforii po rozprawieniu się z problemem.
Niepozorna zabójczyni czasu
O ile od pojedynczych zadań trudno się oderwać, o tyle po wykonaniu kilku z rzędu odczuwalna jest pewna monotonia i zmęczenie, jak np. w sudoku. Mówiąc o tej wadzie nie sposób jednak przeciwstawić jej zalety, jaką jest kompaktowość IQ Twist. Dzięki lekkości i niewielkim rozmiarom bez problemu można ją zabrać ze sobą do pociągu, szkoły czy na uczelnię, by na przerwie rozwiązać jedno czy dwa zadania. Jedynym kłopotem może tu być możliwość zagubienia elementów, które, niestety, mają pewne skłonności do spadania na podłogę i oddalania się w nieznanym kierunku. Możliwość rozwiązywania pojedynczych łamigłówek "w międzyczasie", zamiast konieczności poświęcania grze czasu i uwagi w domu, pozytywnie wpływa na odbiór i eliminuje wkradającą się nudę. Miłe jest też zainteresowanie osób z otoczenia. W czasie testowania gry w szkole często obserwatorzy próbowali mi podpowiadać lub prosili o pożyczenie łamigłówki. A cóż lepszego od zarażenia kolejnej osoby bakcylem planszówek, aby później zaprosić ją na już wieloosobową partię?
Należy jednak przy tym zauważyć, że większość łamigłówek jest dość trudna. Według mnie niezbyt nadają się dla dzieci, u których mogą powodować raczej znudzenie i rozdrażnienie niekończącymi się porażkami niż radosną wolę walki. Dlatego doradzam zabawę w "zapętlanie umysłu" raczej starszym graczom, którzy już lubią łamigłówki i szukają nowych wyzwań.
Sympatyczna kolorowa kusicielka
IQ Twist zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i dostarczyła wielu silnych emocji, stając się przy okazji stałym wyposażeniem plecaka. Biorąc pod uwagę jeszcze zachęcającą cenę, z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu, kto zainteresowany jest samotnymi starciami na linii gracz-gra. Sprawdzi się w podróży, w przerwach między zajęciami czy w poczekalni u lekarza. Tylko uważajcie na żółty klocek. Plusy: Minusy:
Dziękujemy wydawnictwu Granna za udostępnienie gry do recenzji.