Hocki Klocki

Pierwsze spojrzenie #2

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Hocki Klocki
Wielu ludzi, a w szczególności dzieci, uwielbia kalambury. Na naszym rynku jest pełno gier tego typu, często różniących się tylko kolorem opakowania. Tym razem jednak mamy do czynienia z czymś nieco odmiennym i być może genialnym. Hocki Klocki to kalambury z tytułowymi klockami. Dziś zajrzymy do tego niepozornego pudełka, które mieści w sobie nowość od wydawnictwa Black Monk.

 

Hocki Klocki są grą drużynową, jednak komponenty mieszczą się w naprawdę małym pudełku, które spokojnie schowamy w plecaku i nie będzie nam zawadzać. Opakowanie jest wykonane solidnie, więc powinno przetrwać naprawdę sporo, choć nie testowałbym nazbyt jego wytrzymałości. Gdy je otworzymy w środku znajdziemy: instrukcję, 36 klocków COBI w 4 kolorach (po 9 na kolor), 10 kar zasad, 10 kart punktów, 144 karty kształtów, klepsydrę, dodatkową kartę zasady, do realizacji własnego pomysłu.

Całość prezentuje się naprawdę solidnie, a klocki COBI do złudzenia przypominają popularne LEGO. Jest trochę różnych kształtów, choć głównie to podstawowe bryły. Karty wykonano równie solidnie, a co ważniejsze czytelnie. W przypadku kart Zasad nie chodzi o skrót zasad gry, a o specjalne funkcje za które można pozyskać punkty podczas zabawy. Pełen opis działania tych kart znajduje się na końcu instrukcji, co może okazać się bardzo pomocne. Mamy też jedną kartę pustą, na której sami musimy stworzyć swoją unikalną zasadę, co sprawia, że każdy egzemplarz gry będzie poniekąd unikalny.

Niestety w przypadku instrukcji trzeba zwrócić uwagę na kilka potknięć. Same zasady przygotowania gry oraz jej przebiegu opisano porządnie, z masą przykładów i na tyle prostym językiem, że nawet totalny laik powinien zrozumieć przy pierwszym podejściu o co chodzi. Jednak już na pierwszej stronie popełniono dwa poważne błędy. Po pierwsze w rysunku obrazującym przygotowanie gry, pomylono rewersy kart zasad i kształtów, co wprowadza w błąd. Dodatkowo Hocki Klocki posiadają dwa warianty – Pełny dla 4-9 graczy i Skrócony dla 2-4 graczy. Jednak w stopce gry oba opisano jako Wariant Skrócony. Dopiero po lekturze wstępu głównych zasad orientujemy się, że ta opcja jest opisana na końcu instrukcji, będąc alternatywą przy braku graczy do zespołów. Wszystkie te potknięcia są na pierwszej stronie instrukcji, co mocno miesza i może wprowadzić graczy w błąd.

Na szczęście wydawca rehabilituje się faktem, że zaopatrzył grę w całą garść woreczków strunowych na komponenty. Mimo braku wypraski, gdy posegregujemy karty na rodzaje i spakujemy wszystko do pudełka, to nic w nim nie lata, ani nie wybija wieczka. Mamy tutaj wręcz podręcznikowe dopasowanie zawartości do opakowania, co niezmiernie cieszy. Dziwi jednak podany na pudełku czas gry, wynoszący 15-30 minut. Może będzie to faktycznie miało przełożenie w wariancie skróconym, gdzie każda osoba gra samodzielnie, jednak w pełnym, drużynowym zestawieniu, to zwykłe nieporozumienie. Prędzej uwierzę w szacunek 30-60 minut, szczególnie, że zasady mówią o dobieraniu się w drużyny w każdej nowej rundzie gry.

Cena sugerowana to 89,90 zł, co wydaje się być dość dużo jak za grę składającą się z garści klocków, 165 kart i klepsydry. Gdy jednak zajrzymy do magicznej kuli zwanej Internetem, to zakres cen będzie rysować się od 78 zł do 90 zł. Dodawszy koszty wysyłki, praktycznie zawsze wyjdzie cena sugerowana.

Poziom ryzyka przy "zakupie w ciemno":

Raczej niski, jeśli grę kupujemy dla dzieci w wieku 5-10 lat. Teoretycznie jest on skierowany właśnie do nich i familii, jednak trudno przewidzieć czy przepaść pomiędzy dorosłymi a dziećmi nie sprawi że jedna ze stron będzie miała przewagę. Z pewnością gra może nadać się jako prezent, szczególnie dla tych dzieci które uwielbiają zabawę klockami LEGO czy COBI. Miłośnicy kalamburów też powinni się tutaj odnaleźć, ponieważ zasady na pierwszy rzut oka nie pozostawiają złudzeń, że Hocki Klocki będą srogim wyzwaniem.

 

Plusy:

 

Minusy:

 

Dziękujemy wydawnictwu Black Monk za udostępnienie gry do recenzji.