» Artykuły » Unboxing » Five Tribes

Five Tribes


wersja do druku

Fotounboxing #21

Redakcja: Adam 'Rockas' Sowiński

Five Tribes
Five Tribes to jedna z najgorętszych premier roku 2014. Tytuł, obok Splendoru, odbił się szerokim echem wśród miłośników gier planszowych, błyskawicznie podbijając również ranking opiniotwórczego serwisu Boardgamegeek. Zanim jednak gra zostanie szczegółowo omówiona, zapraszamy do zapoznania się z zawartością pudełka.

Autorem hitowego tytułu jest Bruno Cathala, projektant wielu popularnych tytułów: Cyklad, Głębi, Mr. Jack'a czy Shadows over Camelot. Tym razem francuski twórca osadził swoją grę w bajkowych realiach Arabii.

Już samo pudełko buduje klimat rodem z Baśni 1001 nocy. Bajkowa ilustracja przedstawiająca wezyra, zabójczynię oraz starca na tle imponującego pałacu zachęcają do zapoznania się z tytułem.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pierwsza wypraska. Przedstawia trzy najwyżej punktowane płytki Świętych Miejsc oraz rewersy monet, skrywające przed oponentami ich wartość.

Zbliżenie na ilustracje płytek. Ilustrator przyjął koncepcję rzutu z lotu ptaka, stawiając na przedstawienie pełnych lokacji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Druga strona tej samej wypraski. Kafelki lokacji są dwustronne, natomiast monety - jak wyżej wspomniano - na awersach zawierają ich nominały o wartości jeden lub pięć.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wypraska pełna monet. W sumie jest ich 96 sztuk.

Pora na wypraski z kafelkami lokacji. Tych jest 30 podzielonych na Targowiska i Oazy (czerwony kolor w polu wartości płytki) oraz Wioski i Miejsca Święte oznaczone kolorem niebieskim.

Kolejna wypraska z kafelkami.

I jeszcze jedna.

Notes. Bruno Cathala przewidział dwie rzeczy: wiele sposobów zdobywania punktów oraz mnóstwo rozegranych partii. Notes oddaje obie rzeczy. Rzędów do zapisywania jest całkiem sporo, a notatnik jest gruby.

Tor kolejności licytacji (mniejszy kafelek) oraz tor kolejności gry (większy).

Rewers obu kafelków. Co prawda nie posiadają praktycznego zastosowania podczas zabawy, jednakże ich walory estetyczne zachęcają do przedstawienia czytelnikom.

Instrukcja oraz pięć kart pomocy. Mimo, iż po angielsku, zrozumienie reguł gry nie nastręcza żadnych problemów.

Istoty rodem z arabskich - lecz nie muzułmańskich! - podań, czyli dżiny. W trakcie zabawy zapewniają olbrzymie wsparcie.

A do tego są po prostu ślicznie narysowane. Karty z kolei wyprodukowane zostały na papierze fakturowanym, odpornym na zużycie.

Karty surowców: towarów oraz niewolników. Element wykonany estetycznie, zgodnie z obowiązującymi na rynku standardami.

I jeszcze kafelki Sułtanatu po wypchnięciu z wypraski. Robią wrażenie!

Co więcej, łączą w sobie estetykę oraz klimat.

Porównanie kafelków Five Tribes oraz Blue Moon City. Rozmiarowo kafelki Pięciu Plemion są odrobinę mniejsze, lecz tej samej grubości. 

I figurki: pałace, palmy, wielbłądy oraz znaczniki graczy.

I drugie ujęcie na figurki.

Znaczniki plemion. Identyczne do tych znanych chociażby z Carcassonne.

I całość komponentów umieszczona na powrót w pudełku. Przemyślana wypraska zapewnia pomieszczenie wszystkich elementów oraz utrzymywanie porządku.

Cóż, Five Tribes już w warstwie ilustratorskiej może się podobać. Solidnie wykonane od strony technicznej elementy oraz oprawa graficzna wzbudzająca zachwyt to niewątpliwie mocne atuty gry, zachęcające do szybkiego przeczytania instrukcji oraz wypróbowania swoich sił w rywalizacji pośród piasków Arabii.

A jak gra wypada w praktyce i czy zapewnia tak samo wiele frajdy z zabawy jak z oglądania? O tym już niedługo na łamach naszego serwisu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Pięć Klanów
Planszówkowicz z Arabii
- recenzja
Five Tribes
Piękno baśni 1001 nocy
- recenzja
Dlaczego Bruno Cathala?
Przegląd gier francuskiego projektanta
Cyklady: Tytani
Fotounboxing #8
Cleopatra and the Society of Architects
Takie tam stożki...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.