» Recenzje » Ekosystem

Ekosystem


wersja do druku

Wielka gra dla małych i dużych

Redakcja: Joanna 'Taun_We' Kamińska, Marcin 'Karriari' Martyniuk

Ekosystem
Rokrocznie do rąk miłośników planszówek trafiają setki wielkich pudeł i czasami można odnieść wrażenie, że dobra gra musi oznaczać pełen przepych. A tymczasem nie wolno zapominać o malutkich perełkach, niezwykle ważnych choćby w kontekście kształcenia kolejnego pokolenia graczy. Taką grą niewątpliwie jest Ekosystem.

Osoby Matta Simpsona…. Nikt nie kojarzy. Nawet w serwisie BGG znaleźć można ledwie minimalną notkę biograficzną, zaś Ekosystem figuruje jako jedyne dokonanie tego projektanta. A jednak, tytuł został dostrzeżony przez wydawnictwo Nasza Księgarnia, wymieniono szatę graficzną na przepiękne ilustracje autorstwa Martyny Szpil i gotowe, można grać.

Gra zamyka się w niewielkim pudełku formatu dobrze znanego chociażby ze Snu, Smoków czy Kruków. W jego wnętrzu znalazło się miejsce na 130 kart podzielonych na 11 rodzajów, 6 kart pomocy, notes i ołówek. Już od pierwszego spojrzenia gra ujmuje swoją estetyką bowiem ilustracje na kartach prezentują się fenomenalnie, zachęcając do rozegrania pierwszej partii.

O czym jest sama gra? Tak naprawdę mamy do czynienia z sałatką punktową i osoba, która okaże się lepszym kolekcjonerem tychże punktów zostanie zwycięzcą. Jednak by istota zabawy nie prezentowała się zbyt sucho, ubrano ją w tematyczną otoczkę nazwaną budową ekosystemu, w którym poszczególne składowe natury – czyli karty – wchodzą pomiędzy sobą w określone interakcje, dzięki czemu na zakończenie zabawy otrzymują profity.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Żeby być bardziej precyzyjnym nakreślę kilka przykładów. Potok co prawda sam w sobie zapewnia punkty na koniec zabawy, jednakże jest niezwykle ważny z perspektywy ważki oraz pstrąga – obydwa atuty zapunktują, jeśli będą stykać się bokiem z obszarem wodnym. Co ważne pstrąg żywi się ważką, więc zapewni profity, jeśli dodatkowo będzie stykać się z owadem, jednakże samemu uruchamia kolejne szczeble drabiny żywieniowej bowiem chrapkę na niego ma niedźwiedź oraz orzeł, przy czym ten pierwszy musi przylegać do ryby, za ten drugi może znajdować się w odległości dwóch kart. Nie zabrakło też miejsca na atuty punktujące za przewagi w liczbie kart oraz za same ich liczności.

Proste? Bardzo proste, zwłaszcza, że o wszystkich zależnościach informują ikonki i zabawa należy do bardzo intuicyjnych. Oczywiście możliwości jest kilka więcej, co jest o tyle istotne, że nie zawsze nadarzy się okazja realizacji idealnego środowiska: raz, że dobór kart bywa kapryśny, dwa, niewykluczone, że współgracze będą mieli podobny pomysł na stworzenie swojego ekosystemu. Należy też podkreślić, iż obszar zabawy zawsze zamyka się w prostokącie 4 kolumn po 5 wierszy, a więc wyobraźnia przestrzenna oraz odrobina zmysłu planowania na pewno ułatwią sięgnięcie po wygraną.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I jeszcze szybkie wyjaśnienie o przebiegu rywalizacji składającej się z dwóch rund. Pierwszą uczestnicy rozpoczynają z 11 atutami na ręce, zaś w każdej turze wybierają jeden i umieszczają w swoim tabelau. Ograniczenie jest tylko jedno: każdy nowo wyłożony zasób musi przylegać bokiem do już zagranego. Po tej czynności wszystkie pozostałe karty przekazywane są sąsiadowi, a cała czynność jest powtarzana, jak w każdym, zwykłym drafcie. Kiedy na ręce zostanie ostatni atutów, wówczas dobierane jest kolejnych 10 kart i zabawa zostaje wznawiana, z tą tylko różnicą, że kręcimy się w odwrotną stronę. To naprawdę tyle, jeśli chodzi o mechanikę.

Na łonie przyrody

Podsumowanie rozpoczniemy od dwóch "minusików", chociaż pierwszy to wybitnie subiektywne odczucie. Pierwszą kwestią jest bot wykorzystywanym podczas zabawy dwuosobowej, kiedy to trzeba pamiętać o obsłudze wirtualnego gracza. Na szczęście jest to niedoskonałość w stosunku do której da się przymknąć oczy i raczej kwestia wyrobienia maniery, tym niemniej osobiście nie przepadam za tego typu rozwiązaniem.

Bardziej doskwiera balans niektórych kart. Większość z nich oferuje podobny poziom bonusów, jednakże zdarzają się wyjątki, czego najlepszym przykładem jest przeciętne połączenie ważki oraz potoku z niesamowicie silnym combem pszczoła plus łąka, zaś kilka pszczół wyłożonych naprzemiennie z łąkami potrafi stworzyć układ w wielu przypadkach wygrywający, dlatego też uczulam, aby w trakcie rozgrywki z dzieckiem unikać swoistego – jakkolwiek by to nie brzmiało kuriozalnie – "powergamingu".

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Lista plusów jest jednak dłuższa i przeważa nad minusikami. Zaczynając od górnolotnych fraz, należy podkreślić, że Ekosystem jest kapitalną grą z perspektywy wdrażania dzieci w całkiem poważne mechaniki. Draft uczy sztuki wyboru najbardziej przydatnego atutu i będzie wielce pomocny podczas przyszłych zmagań choćby w 7 cudów świata. Budowa układu (tableau building) wzmacnia umiejętności planistyczne, zwłaszcza w kontekście oczekiwanych interakcji pomiędzy atutami, a i nie należy zapominać o określonym kształcie prywatnego ekosystemu.

Warto docenić, że jak na tak niewielki tytuł karty oferują na tyle szeroki wachlarz kombinacji oraz interakcji, które można wypróbować, choćby dla zwykłej przyjemności. Zresztą termin "przyjemność" ma tutaj kluczowe znaczenie, bo obcowanie z Ekosystem zwyczajnie takie właśnie jest: gra jest trywialna w zasadach, ale przy tym oferuje jednak całkiem sporo bardzo sensownej i dającej satysfakcję zabawy. Co więcej, nawet po kilkunastu rozgrywkach gra nie nudzi się jeszcze, co również jest jej walorem i dobrym prognostykiem na przyszłość.

Tytuł pieści wzrok, co ważne jest w przypadku estetów, zaś krótki czas potrzebny rozegrania partyjki sprawia, że gra sprawdzi się zarówno jako filler dla bardziej zaawansowanych gracz, jak i zupełne poważna pozycja dla osób grających z pociechami.  Mała rzecz a cieszy – tak bym podsumował ten tytuł, którego cena wacha się obecnie w okolicach 40 złotych. Za tę kwotę można nabyć bardzo udaną, poręczną, prostą, a przy tym bardzo grywalną propozycję, do której z wielką przyjemnością zasiądę jeszcze nie raz i nie dwa.

Plusy:

  • prostota zasad i krótki czas rozgrywki
  • piękna wizualnie
  • bardzo grywalna i regrywalna
  • kilka sposobów zdobywania punktów
  • zmusza do pogłówkowania
  • bezcenna z perspektywy wdrażania dzieci w świat planszówek

Minusy:

  • mnie osobiście bot nie przekonuje
  • zachwiany balans niektórych kombinacji kart

 

Dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia za udostępnienie gry do recenzji.

W artykule wykorzystano zdjęcia wydawcy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Ekosystem (Ecosystem)
Typ gry: karciana niekolekcjonerska
Projektant: Matt Simpson
Ilustracje: Martyna Szpil
Wydawca polski: Nasza Księgarnia
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 8 lat
Czas rozgrywki: 20 minut
EAN: 5904915900477



Czytaj również

Ekosystem 2: Rafa koralowa
Jak zadbać o rafę koralową
- recenzja
Sowy
Sny i sowy
- recenzja
Jekyll i Hyde
Zatrzymać postępujące szaleństwo
- recenzja
Labirynty: Minotaur
Labirynty, labirynty, jak uciec z nich?
- recenzja
Koty
Spokojny koci sen
- recenzja
Sen – edycja jubileuszowa
Nowy, piękny sen
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.