» Recenzje » Ego

Ego


wersja do druku

Jak dobrze mnie znasz?

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska

Ego
Czasem myślimy, że kogoś znamy. Ale czy na pewno? Czy wiesz, co twój przyjaciel lub członek rodziny myśli o niedzielach niehandlowych? Albo o Donaldzie Trumpie? Albo o... kalesonach?

Gry imprezowe mają to do siebie, że są lekkie, proste i przyjemne, a jednocześnie potrafią zaskoczyć. Ego tylko potwierdza tę regułę. Kwadratowe pudełeczko skrywa 18 dużych żetonów emocji, 3 wypraski, na których znajduje się 120 małych żetonów punktów, a w jednej z nich umieszczono także żółty okrąg z nazwą gry (tzw. „planszę”), do tego dochodzi 156 dwustronnych kart, na których zapisano hasła. Oprócz tego znajdziemy jeden woreczek strunowy, dlatego dobrze się zaopatrzyć w dodatkowy na żetony punktów oraz gumkę (lub dwie) do przechowywania kart po zabawie. Może wziąć w niej udział od 2 do 6 osób w wieku od lat 12, a w zależności od liczby uczestników, powinna zająć 20-50 minut.

Jej zasady są banalnie proste. Rozdajemy każdemu komplet żetonów emocji, czyli buźkę uśmiechniętą, neutralną i smutną, a także 10 żetonów punktów. Tworzymy stosik kart z hasłami. Instrukcja zaleca 20-30 kart, ale rozsądnie liczyć 10 sztuk na osobę. Tasujemy je i kładziemy w stosiku na okrągłej planszy. Obok dajemy pulę żetonów punktów – tyle co liczba osób x 10. Rozgrywka będzie toczyć się do momentu, aż w puli nie będzie już ani jednego. I zaczynamy!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ego ma posłużyć sprawdzaniu, jak dobrze się znamy, a więc pierwsza osoba bierze kartę ze stosiku i czyta zapisane na niej hasło, np. "Portale randkowe". Kładzie ją na stole i umieszcza koło niej jeden ze swoich żetonów emocji, odzwierciedlający jej stosunek do owych portali. Jeśli je lubi – uśmieszek, nie lubi – smutna buźka, są mu one obojętne – neutralna. Żeton ten kładzie zakryty, aby nikt nie widział, co reprezentuje. Następnie każdy z graczy również kładzie zakryty żeton – który jego zdaniem odpowiada temu, co myśli o portalach randkowych pierwsza osoba – oraz od jednego do trzech żetonów punktów z posiadanych. Gdy zrobią to wszyscy, następuje odwrócenie kartoników emocji. Każdy, kto odgadł stosunek prowadzącego rundę gracza do tematu, zyskuje tyle żetonów punktów ze wspólnej puli, ile postawił. Jeśli nie zgadł – traci wszystkie postawione. Dodatkowo odpowiadający zyskuje tyle żetonów punktów, ile osób odgadło jego stosunek do hasła. Kolejka przechodzi na następnego gracza.

Jak prezentuje się Ego w praktyce? Jak nietrudno się domyślić, potrzebujemy do zabawy osób, które przynajmniej trochę znamy, dlatego sprawdzi się w gronie przyjaciół i rodziny, jeśli jednak do rozgrywki zasiądzie ktoś obcy, będzie to raczej zgadywanka. A poza tym – jest ciekawie. Czasem człowiek może być kompletnie zaskoczony, gdy okaże się, że ktoś, o kim myślał, że dobrze go zna, ma całkowicie inny stosunek do danego zagadnienia, niż się myślało. Wprowadzenie żetonów punktów dodaje posmaku rywalizacji i wpływa bardzo pozytywnie na zabawę, a im mniej żetonów w puli, tym intensywniejsze myślenie uczestników.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Czy są jakieś wady? Łącznie mamy 312 pytań (156 x 2), dlatego choć zachodzi obawa, że po 2-3 wspólnych partyjkach będziemy znać już odpowiedzi innych uczestników rozgrywki, rzadko kiedy tematy będą się powtarzać, aczkolwiek bawiąc się często w tej samej ekipie mamy na to znacznie większe szanse. Jednak ogólnie ciężko wskazać jakieś większe problemy – choć niektóre hasła są zaskakujące, jak wspomniane we wstępie „kalesony”. Na szczęście instrukcja pozwala na zmianę karty, gdy pytanie nie dotyczy osoby, która ją wyciągnęła. Przydaje się to również podczas gry z młodszymi – ciężko spodziewać się, że dwunastoletnie dziecko będzie miało jakiś stosunek do eutanazji czy korporacji.

Ego to prosta gra, która sprawdzi się na imprezie, spotkaniu czy w podobnych sytuacjach. Prościutkie zasady i mnóstwo haseł sprawiają, że można od czasu do czasu do niej wrócić, gdyż jeśli chodzi o regrywalność – mało komu chce się zaczynać kolejną partię po ukończeniu pierwszej. To po prostu byłoby nudne. Co do skalowalności – przy dwóch osobach wygląda to kiepsko, chyba, że chce się użyć Ego w charakterze narzędzia do zwiększenia swojej wiedzy na temat przeciwnika/przeciwniczki – i vice versa. Przy większej ilości osób zabawa jest przyjemniejsza i bardziej zaskakująca.

Nieco kolokwialnie podsumowując: rewelacji nie ma, ale jest po prostu miło. Jeśli szuka się niewymagającej gry na spokojne spotkania, Ego jest propozycją wartą rozważenia.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

 

Plusy

  • bardzo proste zasady
  • solidne wydanie
  • duża ilość kart z tematami

 

Minusy

  • raczej nie na dwie osoby
  • do zabawy raz na jakiś czas


Dziękujemy firmie Trefl za egzemplarz gry do recenzji

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
Tagi: Trefl | Ego



Czytaj również

Batman. Ego i inne opowieści
Jeden autor, różne style
- recenzja
PSTRO!
Potrzebna dobra pamięć i nieco szczęścia
- recenzja
Escape Room: The Game
Myślenie kluczem do sukcesu
- recenzja
Sprytna ośmiornica
Nieco bolesna zabawa zręcznościowa
- recenzja
Logo
Wiedzieć znaczy wygrywać
- recenzja
O kocie w kłopocie
Kot szuka domu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.