» » Carcassonne: Star Wars

Carcassonne: Star Wars

Carcassonne: Star Wars
Chyba mało która gra tak bardzo przysłużyła się popularyzacji planszówek, jak Carcassonne. I trudno znaleźć bardziej popularne uniwersum niż świat Gwiezdnych wojen. A co się stanie, kiedy połączymy oba tytuły? Otrzymamy Carcassonne: Star Wars, pudełko z kafelkami obdarzonymi mocą.

Czy Klausa-Jürgena Wrede można określić mianem artysty jednego przeboju? Nie jest to niesprawiedliwe sformułowanie, bowiem Niemiec ma na swoim koncie kilka innych tytułów (Mesopotamia, The Downfall of Pompeii, Albion), ale to właśnie Carcassonne oraz jego pochodnym zawdzięcza swoją pozycję wśród europejskich projektantów. Poza podstawową – obecnie dostępną w odświeżonej szacie graficznej – wersją gry o licznych rozszerzeniach, miłośnicy otrzymali również zupełnie niezależne wariacje: Gorączkę złota, Myśliwych i zbieraczy, Południowe morza oraz Arkę przymierza. Obecnie przyszła zaś pora na Gwiezdne wojny

Niby stare, ale jednak nowe, tak najprościej można określić zawartość pudełka. Na 76 kafelkach przedstawiono mgławice (dawne miasta), liczne i znane fanom planety (odpowiednik klasztorów) oraz gwiezdne szlaki. To, co odróżnia żetony od pierwowzoru to licznie rozmieszczone symbole frakcji, zastosowaniem odpowiadające tarczom, z tą różnicą, że obecnie można je spotkać na wszystkich typach płytek, a prócz tego mają dodatkową funkcję, o czym za chwilę. Nie brakuje oczywiście pionków, reprezentujących pięć popularnych postaci pogrupowanych w trzy frakcje: Luke i Yoda reprezentują Rebelię, Vader i szturmowiec Imperium, zaś Bobba Fett galaktycznych łowców. Ostatnie komponenty to planszetka punktów oraz sześć kości. Całość prezentuje się bardzo przyjemnie i zachęca do rozegrania pierwszej partii.

Podobnie jak to miało miejsce w przypadku edycji podstawowej, przygotowanie do zabawy zajmuje dosłownie chwilkę. Startowy kafelek ląduje pośrodku stołu, reszta układana jest w stos. Gracze otrzymują pięć pionków, z których po jednym umieszczają na planszy punktacji. To już dosłownie wszystko, można zaczynać.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Podstawowa koncepcja zabawy niczym nie odbiega od klasycznego Carcassonne. Dla przypomnienia: w swojej turze gracz dobiera kafelek, odsłania go, po czym musi dołożyć do powstającej w ten sposób mapy. Kafelek musi zachowywać pełną zgodność wszystkich boków z płytkami już wyłożonymi i ani mgławice, ani drogi nie mogą zostać zakończone elementami niepasującymi. Po zagraniu żetonu, gracz może umieścić na nim pionek, ale tylko pod warunkiem, iż na danym obszarze nie usadowiła się już wcześniej konkurencja. Z kolei zamykanie obszarów, w tym przypadku mgławic, kończenie szlaków oraz "obudowanie" planet innymi kafelkami jest sposobem na pozyskanie punktów i odzyskanie pionka. I to są elementy mechaniki, które pozostały niezmienione w stosunku do klasycznej wersji gry. 

A co wprowadza niniejsza edycja? Modyfikacje są cztery, ale za to istotne:

  • Jeden z pionków jest większego formatu, co jest wielce przydatne w trakcie rozstrzygania pojedynków.
  • Brakuje farmera zagospodarowującego wolne pola, co jest logicznym rozwiązaniem, trudno bowiem wyobrazić sobie rolnictwo w kosmicznej próżni.
  • Dawne tarcze, a obecnie symbole frakcyjne, występują na aż trzech kategoriach kafelków: planetach, mgławicach oraz szlakach. Ich podstawowa funkcja to bonus punktowy: każdy symbol daje dwa punkty, niezależnie od przynależności i to zarówno podczas zamykania poszczególnych obszarów, jak i na zakończenie zabawy.
  • Emblematy stronnictw mają również znaczenie podczas rozpatrywania potyczek. Tak, tak, niniejsza odsłona gwarantuje również namiastkę pojedynków. Dochodzi do nich w dwóch przypadkach: na standardowych warunkach, kiedy dwa odseparowane obszary stają się jedną całością oraz w sytuacji bezpośredniego ataku na planetę. Przypatrzmy się tej sytuacji nieco bliżej.

Dokładając do planety kolejną płytkę i umieszczając na niej pionek, gracz może zadecydować o jego przesunięciu na planetę. Jeśli planeta została zajęta wcześniej przez konkurenta, wówczas dochodzi do starcia. Każdy z graczy otrzymuje po jednej sześciościennej kości oraz dobiera kolejną, w sytuacji kiedy w walce bierze udział należący do niego duży pionek. Trzecią kość można pozyskać, jeśli symbol na planecie odpowiada wybranej przez uczestnika frakcji. Ta sama zasada dotyczy starć toczonych o objęcie kontroli nad szlakami, jak również mgławicami. Ograniczenie jest tylko takie, iż suma kości nigdy nie może przekroczyć trzech.

Po ustaleniu puli kości, gracze rzucają nimi i wybierają tę z najwyższym wynikiem. Zwycięzca pozostaje na planszy, pokonany musi usunąć swój pionek. Nagrodą pocieszenia jest dla niego to, że otrzymuje punkty równe liczbie wykorzystanych kości. W przypadku remisu, obaj rywale zyskują po jednym punkcie, a zabawa kontynuowana jest do wyłonienia triumfatora. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

To już wszystkie nowinki wprowadzone przez Carcassonne: Star Wars. W każdym pozostałym elemencie jest to ten sam, stary i sprawdzony tytuł. Czy warto więc zaopatrywać się w niniejszą odsłonę? Trudne pytanie, a odpowiedź brzmi i tak i nie. Gracze posiadający klasyczną wersję, obudowaną dodatkowo o kilka rozszerzeń, nie znajdą w omawianej propozycji pomysłów, które czymś szczególnym zaskoczą, bowiem wykorzystanie kości oraz możliwość wykonania jednego małego ruchu nie jest przełomową zmianą, no chyba że ktoś jest zatwardziałym fanem serii i kolekcjonuje wszystkie możliwe warianty swojej ulubionej gry.

Perspektywa ulega jednak zmianie w przypadku fanów Gwiezdnych Wojen nie mających dotychczas styczności z Carcassonne oraz graczy, którym pierwowzór nie przypadł do gustu ze względów estetycznych. Star Wars elegancko prezentują się nie tylko od strony graficznej, ale i są zupełnie dobrą, samodzielną, grą osadzoną w szalenie popularnym uniwersum. Do tego pozycja skaluje się zupełnie przyzwoicie i zapewnia przyjemną zabawę niezależnie od liczby uczestników.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pewną ciekawostką był podział na nowych i starych graczy widoczny niekiedy w kontekście walki o planety. Weterani Carcassonne kierowani starymi nawykami woleli przesiadywać na planetach, koncentrując się na kompletowaniu obszarów. Z kolei osoby bez takich przyzwyczajeń bardziej skłonne były do dokonywania zbrojnych wypadów na rubieże przeciwnika. Same potyczki można z kolei potraktować jako ciekawe uzupełnienie sprawdzonych mechanizmów. Niby nie są to przełomowe pomysły, ale jednak urozmaicają zabawę, a zwycięstwo odniesione dzięki jednej kości nad rywalem dysponującym aż trzema zawsze smakuje wybornie.

Czy zabawa Carcassonne: Star Wars ma sens? Jak najbardziej tak. Sprzężenie sprawdzonego pomysłu oraz popularnego tematu zaowocowało grą idealnie sprawdzającą się w roli rozgrzewki pomiędzy większymi grami, jak i w funkcji gateway'a popularyzującego planszówki wśród osób nie mających dotychczas styczności z tą formą rozrywki.

Plusy:

  • Prostota zasad z Carcassonne
  • Popularny temat i śliczne wykonanie
  • Kilka modyfikacji względem pierwowzoru
  • Frakcje i możliwość prowadzenia potyczek


Minusy:

  • Mimo wszystko brak rewolucyjnych zmian w mechanice
  • Skierowane raczej do nowych graczy, aniżeli weteranów Carcassonne
  • Brak znacznika punktacji +50/100 punktów

 

Dziękujemy wydawnictwu Bard za przekazanie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Carcassonne: Star Wars
Typ gry: familijna
Projektant: Klaus-Jürgen Wrede
Wydawca polski: Bard Centrum Gier
Data wydania polskiego: 2016
Liczba graczy: od 2 do
Wiek graczy: od 7 lat
Czas rozgrywki: 30 minut
Cena: 109,95 zł



Czytaj również

Carcassonne
Zmagania z legendą
- recenzja
Z kilofem przez prerię...
...czyli jak to Dziki Zachód się bogacił
- recenzja
Po latach...
Carcassonne
- recenzja
Carcassonne
Przegląd dodatków #2
Carcassonne
Przegląd dodatków #1
Górą i Dołem
Gdy gra staje się doświadczeniem
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.