» Artykuły » Inne artykuły » Budowanie cywilizacji w grach planszowych

Budowanie cywilizacji w grach planszowych

Budowanie cywilizacji w grach planszowych
Gdy Napoleon Bonaparte stawał u podnóża egipskich Piramid, nie był nawet w stanie sobie wyobrazić jakie piętno odciśnie na potomnych. Juliusz Cezar również nie zdawał sobie sprawy, jakie podwaliny da wielkiemu imperium. Dziś dzięki grom i postępowi technicznemu mamy szansę odtworzyć tamte chwile i niemal dosłownie wskoczyć w ich buty.

Okazuje się jednak, że stawanie na czele swojego ludu i budowanie potęgi naszych ziem – to dla niektórych stanowczo za mało. A co by było, gdyby można było budować i niszczyć całe cywilizacje, a nie jedynie pojedyncze królestwa? Właśnie do poznania takich gier planszowych, których skala działań jest iście epicka, zapraszam w tym oto przeglądzie.

Gry o tematyce budowania cywilizacji to niewątpliwie fenomen kulturowy. Aby go zrozumieć, musimy udać się do zupełnie innej gałęzi rozrywki niż planszówki, a mianowicie do… gier komputerowych. Nie interesuje nas oczywiście cała branża gier wideo, a właściwie tylko jedna osoba – pewien mężczyzna z Kanady. Sidney K. Meier szerzej znany jako Sid Meier to programista i projektant gier planszowych. W 1991 roku stworzył pozycję, która stała się synonimem i kwintesencją gry o tworzeniu i rozwijaniu swojej własnej cywilizacji. Tytuł nie był zbyt wyszukany – po prostu Civilization. Gra i jej kolejne odsłony odniosły ogromny sukces, a Sid Meier w ramach swoich zasług został uhonorowany  członkostwem w Galerii Sław Akademii Nauk i Sztuk Interaktywnych, zasiadając obok samego Shigeru Miyamoto (ojca hydraulika Mario z konsol Nintendo). Gry cywilizacyjne na stałe zagościły w popkulturze inspirując kolejne gałęzie rozrywki, w tym branżę gier planszowych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Pierwsza edycja adaptacji gry wideo wyszła ponad 10 lat temu, bo w 2002 roku. Sid Meier´s Civilization: The Boardgame ze stajni Eagle Games zawierało olbrzymią mapę świata, blisko 800 plastikowych modeli i sądząc z ocen graczy z perspektywy czasu okazała się co najwyżej przeciętną pozycją. Trzeba jej jednak przyznać - nawet dziś potrafi cieszyć oko swoim rozmachem. W 2010 roku licencję na planszową wersję wykupiło amerykańskie wydawnictwo Fantasy Flight Games. Wydanie z wielkim rozmachem, wykorzystaniem grafik z wersji PC-owej i całkiem udaną mechaniką stworzoną przez Kevina Wilsona, autora m.in. Arkham Horror i pierwszej edycji Descenta. Rok później ukazała się nakładem Galakty rodzima edycja Sid Meier’s Civilization: Gra planszowa. Tytuł został dobrze przyjęty przez fanów i doczekał się jak do tej pory 2 rozszerzeń.

Jak to często jednak bywa, to inna gra została ochrzczona planszową wersją Sid Meier’s Civilization. O ile wspominany wcześniej kanadyjski projektant jest gwiazdą swojej branży, to autor Cywilizacji: poprzez wieki czyli Vlaada Chvatil przez wielu uznawany jest za wizjonera sceny planszówkowej. Od strony wizualnej pozycja przypomina raczej siermiężne pozycje ekonomiczne. Nie lepiej jest tu również z czasem rozgrywki, który oscyluje w przedziale między 2 a 4 godzinami na partię. Siłą produktu jest jednak mnogość decyzji, które gracz ma do podjęcia i mnóstwo możliwości działań – zbliżając tym samym planszową zabawę do kompleksowości PC-towego pierwowzoru. Żadna inna pozycja nie ma tyle samo wyznawców, co i przeciwników. Gra zdobyła tytuł polskiej Gry Roku w 2010, a w rodzimym języku ukazała się dopiero dzięki współpracy 2 wydawców – REBEL.pl i Portal Games.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

A co jeśli szukamy tytułu, który swoją złożonością przypomina Cywilizację: poprzez wieki, a z oprawą graficzną bliżej mu do Sid Meier’s Civilization? Oczywiście branża nie cierpi próżni i niszę wypełnił Christian Marcussen, autor bardzo udanych Kupców i Korsarzy. Mowa oczywiście o Clash of Cultures. Co ciekawe na początku wszyscy zaczynamy z tego samego pułapu i rozwijamy naszą cywilizację w dowolnie wybranym kierunku – nie ma tu predefiniowanych, gotowych nacji ze startowymi wadami i zaletami. Pozycja na tyle ciepło została przyjęta przez fanów, że doczekała się już dodatku.

Czy gra cywilizacyjna musi być długa? Z oglądu omawianych pozycji wydaje się, że tak. Ale Finowie to chyba przewroty naród. Dlaczego? W 2011 roku skandynawskie wydawnictwo Lautapelit.fi uznało, że można stworzyć złożoną grę o kosmicznych podbojach do rozegrania w zaledwie 3 godziny – a efektem była publikacja wyśmienitego Eclipse. Szaleństwo? Ależ skąd – Finowie postanowili, że czas rozgrywki w grze cywilizacyjnej upchną w zaledwie 2 godziny – i tak pojawiło się Nations. Czy im się to udało? – przeczytacie w naszej recenzji o rodzimej edycji tego tytułu czyli Wojnie Narodów ze stajni REBEL.pl.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Każdy szanujący się projektant gier powinien mieć w swoim portfolio pozycję o tworzeniu i budowaniu cywilizacji? Z pewnością ma ją sam Martin Wallace, twórca Brassa, Steama i Runebounda. Niewątpliwą zaletą Rise of Empires czyli Narodzin Imperiów jest stosunkowo krótki czas rozgrywki i porządne wykonanie pozycji od strony mechanicznej. Od strony wizualnej jest już mniej epicko i mamy tylko porządne wykonanie. Tytuł "nie chwycił" i doczekaliśmy się tylko jednego wydania w 2009 roku, w tym polskiego za sprawą Phalanx Games Polska.

Czasem jednak i 2 czy 3 godziny na jedną partię to za długo – co wtedy? Trzeba sięgnąć po grę karcianą, która w najciekawszy sposób pozwoli nam rozwijać swoje cywilizacje poprzez aż 10 epok historycznych w niespełna godzinę. Za sprawą wrocławskiej Lacerty doczekaliśmy się rodzimego wydania Innowacji Carla Chudyka, autora m.in. Na chwałę Rzymu i FlowerFall. Oto w fascynującej rozgrywce przyjdzie nam wcielić się w jednego z przywódców cywilizacji i poprzez zagrywanie i aktywowanie kart z różnych epok dążyć do zwycięstwa. Siłą gry oprócz unikalnej mechaniki jest również to, że każda karta posiada nazwę jednego z wielkich dokonań myśli ludzkiej, jak Koło czy Komputery. Gra spotkała się ze sporym uznaniem fanów i doczekała się już 2 dodatków.

Kolejna pozycja dla mających ekstremalnie mało czasu, to może nie ściśle gra cywilizacyjna, a pozycja bardziej o rozwoju własnego imperium, ale warta uwagi choćby ze względu na naprawdę krótki czas rozgrywki. Oczywiście chodzi o Imperium w osiem minut, którego rodzimą edycję przygotował krakowski Bard. Czas zabawy jest nieco dłuższy, bo przeciętna partia to około 15 minut, ale i tak wynik to imponujący. Pozycja spotkała się z umiarkowanym przyjęciem graczy, a zdecydowanie bardziej do gustu przypadł sequel czyli osadzone w fantastycznych klimatach Eight-Minute Empire: Legends.

Dla tych, dla których ekstremalnie krótka gra cywilizacyjna to za mało powstała szybka gra kościana. Wiele osób z pewnością kojarzy Roll Through The Ages, które stanowi unikatową pozycję w swoim gatunku. W grze będziemy wznosić i miasta i pomniki, zdobywać kulturowe oraz naukowe osiągnięcia, a także żywić swoją populację. Co ciekawe wszystkie nasze zasoby zaznaczamy na drewnianych płytkach. Dziś tytuł nieco zapomniany, choć wróbelki ćwierkają o rychłym wydaniu sequela. Niech rekomendację dla gry stanowi nazwisko autora – a to nie kto inny jak Matt Leacock, ojciec Pandemii.

Wielkie uznanie i szacunek należą się twórcom gier planszowych za to, że ich zrealizowane pomysły cywilizacyjne to zazwyczaj co najmniej dobre pozycje. W branży gier wideo zdecydowanie łatwiej o tytuły, które twórcy reklamują jako przełomowe, a potem okazujące się jako co najwyżej przeciętne. Nowoczesne planszówki to medium  zdecydowanie młodsze i przede wszystkim mniejsze – twórcy bliżej są swoich graczy i bardziej wsłuchują się w ich potrzeby i oczekiwania. Dlatego na rynku możemy znaleźć sporo tytułów o tematyce cywilizacyjnej, które dzięki swojej rozpiętości zarówno czasowej jak i ciężkości pozwolą zadowolić niemal każdego odbiorcę.

Tym, którzy wciąż poszukują Świętego Graala planszowych gier cywilizacyjnych, radzę zwrócić uwagę na nachodzące nowości wydawnicze. Interesująco zapowiadają się Osadnicy: Narodziny Imperium – w których Ignacy Trzewiczek wykorzystuje mechanikę 51 Stanu i Nowej Ery, aby opowiedzieć zupełnie nową historię oraz Patchistory, czyli azjatycka odpowiedź na krótki czas rozgrywki Wojny Narodów. Będzie w czym wybierać!,

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Osadnicy: Królestwa Północy
Wieczne imperium
- recenzja
Osadnicy: Narodziny Imperium – Aztekowie
Ofiarna rozgrywka
- recenzja
Osadnicy: Narodziny Imperium - Atlantydzi
Podwodna cywilizacja
- recenzja
Osadnicy: Narodziny Imperium
Stań na czele cywilizacji!
- recenzja
Innowacje: Echa przeszłości
Głos który powraca
- recenzja
Cywilizacja: Poprzez Wieki
Niewzruszona na upływ czasu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.