Brains: Ogród japoński

Łamigłówki w japońskim ogrodzie

Autor: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska

Brains: Ogród japoński
Stworzenie japońskiego ogrodu nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Jest to jeszcze trudniejsze, kiedy musisz się trzymać ściśle określonych wytycznych. Czy uda ci się dopasować puzzle tak, aby rozwiązać wszystkie zadania?

Brains: Ogród japoński to zbiór 50 łamigłówek autorstwa Reinera Knizii – sławnego i docenianego projektanta gier planszowych, za stronę wizualną odpowiedzialny jest Andreas Resch, zaś polskie wydanie zawdzięczamy wydawnictwu Lacerta. Brains: Ogród japoński przeznaczona tylko dla jednej osoby (niestety). Minimalny wiek sugerowany przez producenta wynosi 8 lat i to trochę za mało, gdyż gracz będzie musiał wysilić swoje szare komórki. Zabawa w zależności od zaangażowania i sprytu gracza potrwa do 20 minut (nawet przy jednej planszy, przy wyższych poziomach trudności może się znacznie wydłużyć), w sam raz na wieczorny relaks.

W małym, klimatycznie zilustrowanym pudełku nie znajdziemy dużo elementów. Dostaniemy 25 dwustronnych plansz projektów ogrodów – od najłatwiejszych do tych bardziej skomplikowanych, 7 żetonów ogrodów, instrukcję oraz książeczkę (z jednej strony z podpowiedziami, a z drugiej z rozwiązaniami łamigłówek). Żetony ogrodów to grube kafle, których nie da się tak łatwo zniszczyć i są dosyć wytrzymałe na zagięcia. Książeczka oraz instrukcja zostały napisane dosyć przejrzyście i klarownie. Co się tyczy plansz - wielka szkoda, że nie wykonano ich z takiej samej grubości materiału jak żetony, bo są za cienkie. Wszystko wygląda jednak bardzo ładnie.

Zadanie gracza będzie polegało na ułożeniu żetonów na pustych polach na planszy w taki sposób, aby zostały spełnione konkretne wymagania. Czasem ścieżka musi biec przez drewniany most, obok pagody lub łączyć dwa takie same symbole w jednym kolorze, poprowadzić ścieżkę do symbolu Yin-Yang czy nawet przeprowadzić ścieżkę przez określoną liczbę kafelków.

Zasady gry są bardzo proste. Po rozłożeniu żetonów bierzemy jedną planszę i układamy kafelki według wytycznych danego zadania. W razie problemów zawsze możemy skorzystać z dołączonej pomocniczej książeczki. Najlepiej tego uniknąć i próbować samemu kończyć dzieło. Ogrody zostały podzielone na pięć poziomów trudności, a im wyżej, tym więcej czasu zajmie projektowanie. Plansze od 1 do 10 to rozgrzewka, od 11 do 20 to pierwsze koty za płoty, od 21 do 30 to już niepewny teren, a 31-40 kwalifikuje się dla ekspertów, zaś ostatnie i najtrudniejsze od 41 do 50 oznaczające ostateczne wyzwania dla najbardziej wytrwałych.

Brains: Ogród japoński to ciekawa pozycja, ładna, a do tego z bardzo prostymi zasadami. Dobrze oddaje klimat tytułowego ogrodu, możemy poczuć się, jakbyśmy w nim się znajdowali. Regrywalność wypada bardzo dobrze, warto podkreślić, że sięgając po kolejne, bardziej wymagające łamigłówki, napotkamy coraz więcej przeszkód po drodze. Powiedzmy sobie szczerze, że losowości tutaj nie ma, gdyż sami decydujemy, jaki kafelek w danym momencie weźmiemy.

W stosunku do Mapy skarbów, gdzie wcielaliśmy się w poszukiwaczy przygód, teraz znajdziemy się w przepięknych ogrodach Japonii. Jednakże od strony mechanicznej jedynym aspektem, który odróżnia obie gry, jest ilość kafelków. W opisywanej odsłonie doświadczymy ich tylko 7. Pozostałe założenia pozostały bez zmian.

Partie nie zajmują dużo czasu, gdyż tylko od 5 do 20 minut, ale zależy jeszcze, który poziom trudności wybierzemy. Jednej rzeczy mi brakowało, tak jak w Brains: Mapa skarbów, a mianowicie wariantu dla dwóch osób, rozgrywka wyglądałaby zapewne o wiele ciekawiej. A co jest w niej fajnego? A to, że po jakimś czasie po ułożeniu wszystkich już plansz można zacząć zabawę od nowa. Na pewno nie spamiętamy, od którego kafelka jakiś czas temu zaczęliśmy układanie, a tym bardziej jak wygląda kompletne rozwiązanie. Brains: Ogród japoński dzięki swoim prostym zasadom spodoba się każdemu, nawet tym, którzy nie przepadają za łamigłówkami czy grami planszowymi. Zdecydowanie pozycja jest warta tego, aby mieć ją u siebie w domu.

Plusy:

Minusy:

Dziękujemy wydawnictwu Lacerta za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.