Bet your brain

Bet your brain to jeden z wielu rodzinnych quizów, jakie dostępne są na naszym rynku. Wyróżnia się tym, że szansę na wygraną mają tu również osoby z mniejszym zasobem wiedzy. Jest to możliwe zarówno dzięki specjalnym kategoriom przeznaczonym dla najmłodszych graczy, jak i sposobowi punktowania. Premiowana jest bowiem nie tylko wiedza, ale i szacowanie możliwości odpowiadającego, a ilość punktów, o jakie toczy się gra ustalana jest przez samych graczy. Zanim jednak napiszę więcej o rozgrywce, przyjrzyjmy się jak gra została wydana.


Co pod wiekiem piszczy

Dostajemy dość ciężkie pudło, zapowiada się więc gra z dużą ilością elementów. Samo pudło w specjalistycznym sklepie z grami zapewne wyróżniałoby się jaskrawym, żółtym kolorem, ale na półce w typowym markecie zginie wśród innych krzykliwych opakowań. Grafika jest bardzo oszczędna, na wieku nie ma żadnych innych oznaczeń poza logo gry. Co ciekawe, nie ma tu również informacji, kto jest polskim wydawcą. Znajdziemy jedynie logo licencjodawcy oraz adres międzynarodowej strony internetowej. Próżno szukać tych informacji również na spodniej części lub w instrukcji. Po takim dość oryginalnym jak na planszówkowe środowisko podejściu do produktu można się domyślić, że Bet your brain na nasz rynek nie wypuścił żaden ze znanych wydawców. Jedyny polski ślad, jaki udało mi się znaleźć na stronie internetowej, to email spółki odpowiedzialnej za wprowadzenie gry na nasz rynek.

Jak już wspomniałem, pudełko jest wypakowane elementami gry. Prócz krótkiej instrukcji (wydrukowanej na grubszym kartonie) znajdziemy tam kaszerowaną planszę, specjalne koło do losowania kategorii pytań, zestawy plastikowych żetonów określających ilość naszych punktów i pozwalających na udzielanie niektórych odpowiedzi oraz oczywiście fiszki z 1200 pytaniami. Całości dopełniają stojaki na żetony, półtoraminutowa klepsydra, ołówki i notesy konieczne do wykonania niektórych zadań. Mamy więc wszystko, co konieczne, by zacząć zabawę z Bet your brain. Większość elementów pochodzi zapewne od wydawcy oryginalnej wersji, jednak i polska strona musiała dołożyć starań (część pytań i zadań dotyczy Polski, a więc opracowano je specjalnie do tego wydania).

Niestety miłe wrażenie psuje nieco fakt, że niektóre elementy wykonano niechlujnie. Plansza jest wprawdzie twarda, ale na zgięciach marszczy się, karty z pytaniami są odpowiedniej grubości, ale mają źle wykończone brzegi, zaś żetony sprawiają wrażenie tandetnych plastikowych krążków. Nie są to wady uniemożliwiające grę, ale przyznać należy, iż nieco obniżają przyjemność czerpaną z rozgrywki. W produkcie kierowanym głównie do odbiorcy spoza planszówkowego środowiska takie wykończeniowe niedoróbki mogą wydać się dość poważną wadą – wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach.

W moim egzemplarzu zabrakło także oznaczenia na jednym z żetonów, za to dostałem kilka sztonów nadmiarowych. Poważniejszym brakiem była nieobecność instrukcji, co jednak szybko zostało skorygowane przez dystrybutora - firmę Bard.


Czas na grę

Minimalna ilość graczy to dwie osoby, maksymalna jest w zasadzie nieograniczona, gdyż można się bawić indywidualnie lub drużynowo. Mamy do dyspozycji cztery komplety elementów, więc mogą to być czterej gracze lub cztery grupy. Najlepiej grać oczywiście z pełną obsadą lub przynajmniej we trójkę.

Przebieg gry jest prosty. Na początku należy zakręcić kołem (a w zasadzie wskazówką) wyznaczającym kategorię, następnie wylosować kratę i postępować zgodnie z tym, jakiego rodzaju zadanie nam się trafiło. Czasem mogą to być po prostu pytania dla aktualnie rozgrywającego gracza (drużyny), ale niekiedy trafiają się zadania dla wszystkich grających. Wtedy właśnie należy użyć specjalnych żetonów lub notesu i ołówka. Kiedy na przykład trafiają się odpowiedzi, w których elementy trzeba połączyć w pary, używamy żetonów z cyframi, umieszczając je na odpowiednich pozycjach na planszy.

Napisałem na początku, że w grze szansę na wygraną i dobrą zabawę mają również osoby z mniejszą erudycją i dzieci. Możliwe jest to dzięki zastosowanemu mechanizmowi obstawiania punktów. Gracz aktywny, nim pozna pytanie, musi określić iloma punktami ryzykuje w tej turze. Jeśli udzieli prawidłowej odpowiedzi zyska drugie tyle, ale jeśli się pomyli, straci to, co postawił. Obstawiać mogą również pozostali gracze. Punkty zyskują (lub tracą) na takiej samej zasadzie jak gracz aktywny. Jeśli więc ktoś nie czuje się na siłach, by udzielać dobrych odpowiedzi, może w swojej kolejce ryzykować tylko jednym żetonem, a starać się zyskiwać punkty, przewidując poprawność odpowiedzi przeciwników.


Czy warto wciągać w to znajomych?

Pomimo, iż Bet your brain zawiera czasami trudne pytania, to jednak gra bardziej imprezowa niż poważny quiz. Ważniejsza jest bowiem luźna, niezobowiązująca zabawa niż poważna i zacięta rywalizacja, ale to oczywiście zależy od grających. Pod tym względem gra jest bardzo elastyczna i od uczestników zależy, jak rygorystycznie będą podchodzili do przestrzegania zasad i oceniania odpowiedzi. Niektóre pytania są bowiem tak skonstruowane, że poprawność odpowiedzi muszą ocenić sami uczestnicy. Przykładowym pytaniem może być wymienienie jak największej ilości określeń związanych z ruchem punkowskim lub wypisywanie słów zawierających określoną sekwencję liter.


Podsumowanie

Jeśli poszukujemy gry quizowej, Bet your brain może być ciekawą opcją. W przeciwieństwie do niektórych pozycji z tego gatunku premiuje nie tylko erudytów, co poszerza grono potencjalnych uczestników zabawy, i oferuje różnorodne zadania. Ma również elastyczne podejście do systemu punktowego, co daje graczom na wpływ na sposób gromadzenia punktów i dodaje grze hazardowego smaczku.

Dziękujemy sklepowi Bard za udostępnienie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę