Słowo "restart" z tytułu felietonu odnosi się do pewnego faktu z mojej niekoniecznie mrocznej przeszłości. Na zaproszenie Kuby Oleksaka przyłączyłem się do krakowskiego pisma Splot, w którym w rubryce pRzYpAdKi portugalskie miały pojawiać się moje teksty na temat komiksu portugalskiego. Oczywiście w formie zbliżonej do felietonu. Niestety pech chciał, że Splot bardzo szybko zakończył swój papierowy żywot. Na całe szczęście życie po życiu okazało się możliwe i magazyn trafił do sieci. Dla interesujących się komiksem najważniejszą informacją będzie ta, iż splotowy dział komiksowy nadal działa. Mnie niestety spadła motywacja do kontynuowania pisania artykułów do wersji cyfrowej...
A potem nastała era Ziniola, tego reaktywowanego.
Z pismem, którego redaktorem naczelnym był Dominik Szcześniak, byłem związany w zasadzie od pierwszego numeru. Od samego początku zajmowałem się blokiem portugalskim, w którym prezentowaliśmy komiksy z kraju Cristiano Ronaldo (gdybym napisał "z kraju Camõesa" nie byłoby to chyba zbyt jasne...). Wielu utalentowanych autorów trafiło na strony Ziniola, większość z nich miałem okazję poznać osobiście. Z czasem do prezentowanych komiksów zacząłem pisać krótkie teksty wprowadzające. Zdarzyły mi się po drodze również recenzje, ale tak naprawdę brakowało mi pisania felietonów. W którymś momencie stałem się oficjalnie – choć małym druczkiem w stopce – elementem redakcji. W którymś momencie z pisma odszedł Daniel Chmielewski. Później był kryzys i potrzeba zmian w magazynie. Zasugerowałem, żeby pojawiły się w nim felietony osób, które w ciekawy sposób potrafią skomentować zdarzenia na naszym komiksowym podwórku. Niestety, z wytypowanej grupy, pisałem tylko ja... Po trzech numerach pisma w 2010 Ziniol zakończył życie drukowane i całkowicie przeniósł się do sieci. Kurczę, brzmi znajomo, prawda?
Jestem z tej grupy ludzi, którzy bardzo cenią sobie słowo drukowane, ale mam też świadomość wielu zalet Internetu. Inaczej nie brałbym się za dział komiksowy na Polterze. Tym felietonem witam się ze wszystkimi czytelnikami serwisu i w kolejnym miejscu ruszam z moją ulubioną formą wyrazu. Mam nadzieję, że tym razem przetrwamy dłużej...
Myślę sobie, że spodoba Wam się słowo od szefa działu komiksowego, które w zamyśle ma być "regularnikiem" i pojawiać się po dwudziestym każdego miesiąca. Tematyka tych tekstów oczywiście będzie dowolna, ale zawsze okołokomiksowa. Myślę, że mimo zwiastowanego kryzysu na rynku komiksowym w Polsce, tematów nie zabraknie. Być może sam kryzys stanie się tematem, ale wolałbym, jeśli już musi, żeby był tylko tematem żartów.
Co do pracy szefa działu, to bądźcie wyrozumiali, zwłaszcza na początku. Do tej pory rządziłem tylko swoim bratem na blogu. Efekt jest taki, że przez ostatnie dwa lata napisał wszystkiego chyba dwa teksty.
Czekam na to, co przyniesie najbliższy miesiąc w komiksie. Czekam na temat. Możecie pisać na maila redakcyjnego, jeśli coś ciekawego Wam wpadnie, drodzy czytelnicy. Co jeszcze? Hmmm, postaram się nie przeklinać.
Rzekłem.
