» Martwy aż do zmroku

Martwy aż do zmroku

Dodała: Ewa 'senmara' Markowska

Tytuł: Martwy aż do zmroku (Dead Until Dark)
Cykl: Sookie Stackhouse
Tom: 1
Autor: Charlaine Harris
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 29 lipca 2009
Liczba stron: 348
Format: 135 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7480-141-6
Cena: 29,99 zł

Martwy aż do zmroku Charlaine Harris to powieść która stała się podstawą do głośnego serialu Czysta Krew emitowanego od lutego 2009 na kanale HBO. Twórcą serialu jest laureat Oscara Alan Ball. Serial zgromadził największą widownię spośród dotychczasowych produkcji HBO i otrzymał dwie nominacje do Złotych Globów. Dzięki wynalezionej w japońskim laboratorium syntetycznej krwi oraz napojowi z jej ekstraktem o nazwie Tru: Blood, w ciągu zaledwie jednej nocy wampiry z legendarnych potworów przeistoczyły się w przykładnych obywateli. I chociaż ludzie nie figurują już w ich jadłospisie, społeczeństwo niepokoi się, co stanie się, gdy wampiry opuszczą mroczne kryjówki. Przywódcy religijni i polityczni na całym świecie wyrazili już na ten temat swoje zdanie i jedynie mieszkańcy Bon Temps, małego miasteczka w Luizjanie, nie mogą się zdecydować, co o tym naprawdę myśleć.

Miejscowa kelnerka, Sookie Stackhouse (Anna Paquin) dobrze wie, jak wygląda życie na marginesie społeczeństwa. Jako osoba posiadająca wątpliwy dar słyszenia myśli innych ludzi, przychylnie patrzy na integrację społeczną wampirów, a w szczególności na pewnego przystojnego 173-latka, Billa Comptona (Stephen Moyer). Niestety, seria tajemniczych wydarzeń, które towarzyszą pojawieniu się Billa w Bon Temps wystawi otwartość Sookie na ciężką próbę.

Martwy aż do zmroku to intrygująca i przyprawiająca o dreszcz emocji powieść Charlaine Harris, a serial reżyseruje Alan Ball,. Sam Ball określa swoją nową produkcję jako popcorn dla inteligentnych ludzi z udziałem barwnych i nieszablonowych bohaterów. Martwy aż do zmroku to połączenie elementów kryminału, filmu fantasy i komedii z nieokiełznaną wyobraźnią. To powieść i serial, które utwierdzają nas w przekonaniu, że istnieje pełne doznań życie po śmierci.
Tagi: Charlaine Harris | Martwy aż do zmroku


Czytaj również

Komentarze


Kometa
    M-A-S-A-K-R-A
Ocena:
+1
Skasowałam e-booka Martwego aż do Zmroku po tym jak pojawił się tam Elvis Presley przemieniony w wampira-tumana, który lubi ssać koty. Dobiło mnie to. Nie wiem czy można wymyślic jakiś gorszy debilizm.
Wcale mi się ta książka nie podobała. Za dużym przeproszeniem (ale innych słów nie znajduję) takie, ku*wa Twilight dla niegrzecznych dziewczynek. Harris nie do tego mnie przyzwyczaiła. Czytalam Grobowy Zmysł i Grób z Niespodzianką i to były książki, które reprezentowały sobą jakiś poziom. Nie powiem, że były super ambitne, ale to był kawał dobrego kryminału ze sprytnie wplecionymi problemami obyczajowymi i nutką grozy (?). A Martwy... to jakaś sieczka. Na początku zabito trzy osoby i chu...steczka, akcja nagle sie posypała, fajnie, że ktoś w ogóle probuje tu jakieś śledztwo prowadzić. Chociaż może i ktoś prowadzi, ale Sookie jest zbyt zajęta pieprzeniem się ze swoim wampirem toteż gówno wiemy. Miło, że pikantnie, ale autorka chyba zapomniała, że do cholery jasnej rozwinęła wiecej niz jeden wątek. Gdybym chciała czytać jak się miziają, gryzą, rżną na cmentarzu i sobie palce w rozmaite miejsca wkładają to bym sobie kupiła taniego Harlequina. Albo wypożyczyła pornosa - tu przynajmniej bym wiedziała, że 'akcja' zmieża w końcu do szczytowania, a tu k***a takie nie wiadomo co. A postaci, matko kochana, co to w ogóle jest? Sooki to faktycznie prosta dziewucha i ewidentnie upośledzona, a Bill mi zalatuje fetyszami, w dodatku brak logiki w tej postaci. Tutaj taki misiu, srutu oraz tutu, moje kochanie, ja cie obronię, a za chwile wyskakuje nagi z grobu i niemal gwałci swoją kobiete, bo ktoś mu zabił kumpli którch wcale nie lubił :/ Reszta bohaterów wsytępuje tylko w postaci wymienionych imion na kolejnych stronach tegoż "dzieła", Sam się chyba jeszcze tylko ratuje jak może, ale w sumie jest banalny i oklepany. Zatem pytam się grzecznie - Co. To. Kurde. Jest. ? Dawno nie byłam tak rozczarowana. Zwłaszcza że WIEM, że Harris potrafi napisać dobrą książkę.

To już miliard razy lepszy jest serial. Tam przynajmniej są rozwinięci inni bohaterowie i nie musze męczyć się w kółko z bystrą jak woda w klozecie Sookie i waflem Billem. Swoją drogą uważam, że za to się Paquin należy oskar - świetnie gra konkursową idiotkę. Powinna dostać w ramach rekompensaty za takie upokarzanie się. Co to w ogóle za rola? Lubiłam ta aktorkę, miała zawsze fajne role, a to? WTF?! Żeby nie Lafayette, Tara, Eric czy Sam nie traciłabym na to swojego czasu. Bo rodzeństwo Stackhouse to wyjątkowe ćwoki, a Bill, jak wspominałam - to wafel.

Bardzo jestem poirytowana. Przepraszam za agresywny ton i rzucanie mięsem, ale inaczej nie umiem tego skomentować. Czuję się tak cholernie zawiedziona. To oczywiście nie Wasza wina, ale musiałam gdzies dać upust swoim frustracjom i podzielić sie wrażeniami.
27-07-2009 22:46
~Loola

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
moim zdaniem książka jest bardzo ciekawa.
ma w sobie trochę erotyzmu oraz trochę grozy i jest ciekawa:) mi się bardzo podobała :)
każdy ma swój gust a moim zdaniem tą książke warto przeczytać

pozdrawiam
02-06-2010 11:28
~Helena_Jowialska

Użytkownik niezarejestrowany
    do Komety
Ocena:
0
Zgadzam się z Tobą kochana! Jak dla mnie książka jest tendencyjna! I oprócz wątku Sookie i Billa nic innego nie jest rozwijane. Wszystko jest leddwo macnięte. Nie rozumiem po co wprowadzać tyle postaci, jeśli ich historia jest tak drastycznie ucinana.
Serial jest o niebo lepszy, ale tylko z powodu wątków pobocznych. Bo Bill i Sookie są straszni! Zwłaszcza Bill - dramatycznie zagrana postać! DRAMATYCZNIE! Nie ma co zbierać...

Książka jest bardzo naiwna. Co do braku logiki, to w sumie też się zgadzam. Zastanawiam się jedynie czy nie jest to winą autorki - być może nie potrafiła czegoś odpowiednio przedstawić, opisać albo poprowadzić, aby było to logiczne i konsekwentne. Osobiście mam poczucie, że książka jest "dziurawa" - ma luki, które rozwalają całą historię.

No trudno się mówi. Wyszło jej tanie, harlequinowe romansidło.
30-07-2010 12:46
~Pati

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Podzielam zdanie Looli, każdy ma inny gust. Gdyby jednak ta książka była aż tak przewidywalna i nieciekawa to nie wciągnęła by pozostałych tutaj wypowiadających się. Są wątki dość znane, ale to nie oznacza, że cała książka jest przez to niefajna. Osobiście pierwsza cześć za tyle mnie zaintrygowała, że z chęcią przeczytałam kolejne dwie.
14-02-2011 18:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.