najlepszy deser świata i dodatki
W działach: jedzenie, prywata | Odsłony: 179Jakiś czas temu z okazji zakończenia studiów, zmian życiowych i różnorakich sukcesów, zorganizowałam u siebie w domu imprezę dla ludzi dla mnie ważnych i wartościowych. Przyszło sporo łodzian i jeden fandomowy przybłęda z Poznania (Koła). Motywem przewodnim było wielkie żarcie - każdy miał przynieść coś pysznego do jedzenia i wszyscy goście wywiązali się z tego zadania znakomicie.
Żeby przygotować się do tego wydarzenia gotowałam z Kubą (Urkiem) calusieńki dzień, a wcześniej były jeszcze mega wielkie zakupy. Mój mentalny brat po raz kolejny okazał się mężczyzna idealnym - miły, szarmancki, dobrze wychowany i zarąbiście gotuje.
A teraz sedno tej notki czyli przepisy - w końcu impreza była oparta na jedzeniu. Na pewno nie wszystkie, ale te które mnie zachwyciły i łatwo je zrobić.
Tort Pavlowej czyli najlepszy deser świata.
do zrobienia bezy potrzebne są:
4 białka
250 g cukru pudru
2 łyżki maki kukurydzianej - dzięki temu beza będzie miękka i ciągliwa w środku natomiast na wierzchu krucha i sucha.
1 łyżka octu (ja używam jabłkowego - grunt żeby był delikatny)
+ śmietana kremówka albo lepiej dwie, oraz owoce sezonowe (ja użyłam truskawek, jagód i brzoskwiń, obecnie pojawiły się maliny które są najbardziej wypaśne i pasujące)
Najpierw na szybkich obrotach miksera ubija się na sztywno pianę z 4 białek ze szczyptą soli. Następnie do ubitej masy na powolnych obrotach miksera powoli dodaje się cukier puder i mąkę kukurydzianą i na koniec ocet. Powstaje nam biała, błyszcząca gładziutka masa, którą potem przekładamy na blachę pokryta papierem do pieczenia. Z masy formujemy okrąg o około 20 centymetrowej średnicy, który wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę w piekarniku do 150 stopni i pieczemy jeszcze przez 50 minut. Warto mieć przygotowany kawałek papieru do pieczenia, którym po około kwadransie przykryjemy Pavlową żeby nie zarumieniła się za bardzo.
Po wyjęciu z piekarnika przekładamy na talerz odwracając ją do góry nogami. Dzięki temu bitą śmietanę będziemy nakładać na równą dolną powierzchnię.
Ubijamy bitą śmietanę, którą nakładamy na tort a potem na to jeszcze całą masę owoców. Jeśli chcemy zrobić coś jeszcze bardziej pysznego to pod bitą śmietanę możemy położyć warstwę lodów (ja polecam cafe latte od Grycana) - lecz wtedy tort trzeba podać i skonsumować zaraz po zrobieniu, bo jak wiadomo lody mają tendencję do rozpływania się.
Ja na przyjęcie zmodyfikowałam odrobinę przepis i zamiast jednej dużej bezy, którą ciężko byłoby kroić, sprawiedliwie dzielić i takie tam, zrobiłam cała masę malutkich bez o średnicy tak coś około 2 centymetrów. Dalej juz tak samo - bita śmietana i owoce.
Oprócz tego z Kuba przygotowaliśmy:
Naleśniki czekoladowe z owocami i sosem malinowym
Podgryzacz zwany gougeres z sosem salsa do tego
Springrolls z makaronu i papieru ryżowego z dodatkiem ogórka i przypraw
Przepyszne szaszłyki w orientalnej marynacie do podawania z sosem orzechowym i sosem ogórkowym
Kuba zachwycił mnie swoją sławną zupą cebulową oraz przesmaczną panna cottą.
Nie zrobilismy niestety rzodkiewek w gorącym sosie estragonowym czego bardzo żałuję - białe wino do sosu ciagle leży w lodówce więc będę musiała niedługo nadrobić ten błąd.
A z ciekawych rzeczy które przynieśli goście:
Bananny zapiekane z czekoladą
Najlepsze czekoladowe ciasto jakie kiedykolwiek jadłam
Kleftiko czyli przepyszne greckie, partyzanckie jedzenie
Samosy z przepysznymi dipami do tego
No i julkowe foundie, którego nie zdołaliśmy spróbować bo wszyscy byli aż tak bardzo przeżarci.
Miały być przepisy wyszedł tylko jeden bo i tak notka rozrosła się do niewyobrażalnych rozmairów. Jak mi się będzie chciało to kolejne przepisy pokazywać się będą w następnych notkach.
Miały być również pozdrowienia poavangardowe ale to tez sobie podaruję z tych samych powodów co wyżej