Z Kaczmarskim przez Monastyr I

Obrazy i pieśni

Autor: Marcin 'Ezechiel' Zaród

Utwory Jacka Kaczmarskiego jako źródło inspiracji w RPG.
Część I – Bohaterowie i Światy

Joannie dedykuję – Autor


Prowadzenie Monastyru oznacza ustawiczne szukanie nowych pomysłów i rozwiązań fabularnych. Największą zaletą gry jest rozpiętość sposobów interpretacji. W poniższym artykule spróbuję przedstawić jedno ze źródeł, z którego bije strumień moich pomysłów na przygody, rekwizyty i BNów.

Każdy MG ma swój sposób na sesje. Jedni czytają książki, inni chadzają do kina. (Niektórzy podobno czytają nawet artykuły na Poltergeiście). Jednym wystarczy niecodzienny opis w powieści Kresa, inni wolą wizualizacje Beksińskiego. Choć żaden z powyższych sposobów szukania inspiracji nie jest jedyny, ani najlepszy, to jednak każdy z nich ubogaca. Zarówno sesję, jak i samego MG. Ponieważ Gracze powinni mieć swój udział w kreacji świata, również im polecam niniejszy artykuł.

W tekście spróbuję przybliżyć Wam kilka utworów Jacka Kaczmarskiego, odczytując je przez pryzmat zastosowań w prowadzeniu sesji monastyrowych. Ze względu na rygor objętości artykułu przykłady będą raczej lakoniczne. Pozwolę sobie postawić refleksję Czytelnika ponad precyzją swojej interpretacji. Rozważania przyoblekę w postać krótkich pytań retorycznych.

Bohater – Nastrój
Kim jest Bohater Monastyru?


Zamiast opowiadać o muszkieterach z Dumasa, czy oficerach u Kresa puszczasz graczom piosenkę Encore, jeszcze raz.

Zimowe pustkowie, niewielka strażnica. Bohater trwoniący swój talent w zadaniach niegodnych jego osoby. Mundur, stół, niska powała muszą mu starczyć za cały świat, pozostawiony za oknem.
Skromna, licha izba zbyt mała, aby pomieścić wszystkie ambicje bohatera…


To mój pierwszy sposób na wykorzystanie Kaczmarskiego w Monastyrze. Nie namawiam do dosłownego wykorzystania utworu w kreacji postaci . Znacznie lepiej sprawdza się on jako zarodek, dookoła którego kiełkują pomysły. Innymi słowy, piosenka zastosowana będzie jako początek rozważań, środek do wprowadzenia się w nastrój, sprzyjający powstawaniu i syntezie pomysłów.

Stanica gdzieś w Agarii. Mała chatka komendanta, z niewielkim oknem ukazującym widok na majdan. Przy drzwiach, na drewnianym kołku wiszą płaszcz i kurta mundurowa. Sam ich właściciel leży w rozchełstanej koszuli, musztrując szpadą swojego psa.

Złe to czasy, kiedy jedynym wiernym podwładnym Sierżanta Nohavicy jest tylko samotny, kulawy pies. Jeszcze niedawno kapitan nie dowodził psami, lecz Wilkami. Watahą łowców, postrachem Valdoru, drugim szwadronem jazdy kresowej. Zwierzyny było w bród, orki coraz częściej przekraczały Grzmiącą rzekę. Nadszedł jednak czas, gdy basior, przewodnik watahy, zapomniał się. Wyruszył ze swoimi ludźmi na obcą ziemię.

Teraz zamiast rozległych pól Agarii ma tylko niewielką chatę aresztu domowego.


W takim czytaniu Kaczmarskiego najbardziej liczy się osobiste wrażenie i nastrój danej sceny. W zależności od tego jakiego nastroju i koncepcji postaci szukamy, musimy wybrać odpowiednią piosenkę. Podane przeze mnie propozycje nie są oczywiście kanoniczne, ani jedyne. Mam szczerą nadzieję, że Czytelnik zdoła wydobyć z tych utworów znacznie więcej niż ja.
Jeżeli ktoś poszukuje inspiracji dla Wojskowego, niech sięgnie do piosenki Weterani. Z jednej strony wojenna sława i siła, z drugiej odsunięcie na boczny tor i marność. Iście kordyjski obraz.

Jeżeli zaś ktoś przedkłada szlachetną dumę Dorii ponad pychę Kordu, niechaj sięgnie po Kwestię odwagi. Gorzkie pytania, samotność i zanikająca tożsamość tworzą gotowy portret niecodziennego Dodyjczyka, trzeźwo szacującego swoje szanse. Jeśli ktoś szuka obrazu Cynazyjczyka znajdzie go w pieśni Ambasadorowie. Dumny, świadomy swojej wartości, grający o najwyższą stawkę.

Jeśli ktoś poszukuje ciekawego portretu księdza, bądź inkwizytora natchnienie odnajdzie w piosence Marcin Luter. Kapłan walczący z upadkiem moralnym wśród kleru, odsunięty od wielkiej posługi na maleńką parafię.
Oczywiście powyższe piosenki nie wyczerpują tematu, ani nie stanowią zbioru zamkniętego. Reasumując, Kaczmarski może służyć jako punkt wyjścia w poszukiwaniu dalszych pomysłów. Słowa piosenki służą jako narzędzie do wprowadzenia słuchacza w odpowiedni nastrój. To swego rodzaju podkład do dalszej pracy malarskiej w czasie kreacji postaci.

Nie namawiam oczywiście do ograniczania kreacji postaci do przepisania i interpretacji piosenki. Gracz nadal musi wypełnić szkic postaci szczegółami, nawykami i zahaczkami. Tyle, że, mając punkt wyjścia i jądro pomysłu, może on pracę koncepcyjną wykonać lepiej i efektywniej.

Język opisów
Jak wygląda scenografia scenariusza w Monastyrze? Jak ją przybliżyć Graczom?


Nie wszyscy mają dostęp do opracowań historycznych. Oczywistym źródłem inspiracji w dziedzinie opisów pozostaje więc literatura. Ze względu na współczesny język, utwory Jacka są łatwiejsze w odbiorze niż dokumenty z epoki. Jako przykład doskonałego fresku, nadającego się jako źródło opisu bitwy posłuży nam piosenka Somosierra.

Tworzywem gier fabularnych są słowa. To ze słów zbudowany jest świat gry. Im MG ma większy zasób słownictwa, im lepsze metafory tym sesja może być ciekawsza. Przygoda nie składa się tylko z opisów, rola Graczy nie ogranicza się tylko do odbioru cudzych impresji. To na ich barkach zostaje złożona część ciężaru imaginacji. Przecież deklaracje czynów BG tworzą świat na równi z opisami MG.

Dalej, aż na drugi brzeg rzeki. Rzeki głów końskich i ludzkich. Rzeki targanej wiatrem pocisków. Dalej, przecież trzeba tam dojść. Ramię, ból, przytomniejesz! Dalej! KARTACZ! Bok konia rozerwany, krew z uda. Ziemia! Upadek! Inny koń, siodło, cugle. Dalej, na kraniec wąwozu. DESZCZ GLINY I ROZMYTEJ SKAŁY.
Ci co polegną - pójdą w bohatery! Ci co przeżyją - pójdą w generały!


Piosenki Jacka Kaczmarskiego są dla mnie skarbnicą celnych określeń i porównań. Ze względu na literackość języka, jak i lakoniczność przekazu stanowią dobry arsenał narzędzi językowych.
Trudno jest samodzielnie i na poczekaniu wymyślić zwroty takie jak „szwoleżerów łatwopalny szwadron” czy też „Ci co polegli pójdą w bohatery, Ci co przeżyją – pójdą w generały”. Jeżeli kluczowym elementem scenariusza jest potyczka w wąwozie, bądź też szarża na umocnione pozycje wroga to fragmenty Somosierry sprawdzą się znakomicie.

Nie należy sesji zmienić w feerię cytatów, tudzież w inną postmodernistyczną zabawę formą. Cytaty z JK widzę raczej jako sposób na uwypuklenie najważniejszych elementów sesji oraz jako sposób na wzbogacenie opisu. Nie polecam spisywania całych scen na kartce, znacznie lepiej sprawdzą się wynotowane wcześniej pojedyncze frazy, wplatane potem w normalny tok narracji. Przy odrobinie osłuchania z twórczością JK, będzie można cytaty wyszukiwać na bieżąco, w zależności od sytuacji.

Bitwy monastyrowe nie rozstrzygają się jednak na frontach. Najokrutniejsze z nich, pozostawiające przegranych żywymi, dzieją się w alkowach i na balach. Dobry obraz pejzażu po takich zmaganiach znajdziemy w Krajobrazie po uczcie. Może to właśnie świadectwo rozbioru Bardanii, ostatni bal nim szlachta ucieknie w góry? A może to kolejny wieczór w Lidze, dokumentujący zależność od Matry?

Na wojnie i w dyplomacji ostatni głos ma szczęście. Któż inny zna je lepiej, niźli ludzie, którzy z niego żyją. Duszna karczma i ukartowana rozgrywka. Głosy, dłonie i stół. Gdzieś na tym stole ważą się losy BG, ich dokumenty przechodzą z rąk do rąk. Nie można jednak krzyknąć, ani wyjść – przecież jesteśmy pomiędzy szlachtą. Szulerzy stanowią dla mnie piękną metaforę polityki Cynazji.

Scenografia Monastyru to nie tylko gotowe sceny. Czasem potrzeba informacji o ubiorze i obyczajach zwykłych ludzi. Tutaj w sukurs przychodzi nam malarstwo Fransa Halsa i wiążące się z nim dzieła Kaczmarskiego. Wychodząc z obrazu karczmy, zawartego w piosence Trzy Portrety poznałem malarstwo Fransa Halsa, obfitujące w detale z życia niderlandzkiej szlachty doby baroku. Kryzy, koronki, rękawy i portrety stanowią świetne przykłady kroju strojów bohaterów Mona.

Skoro mamy już obraz ubrań naszych Bohaterów, pora zadbać o wystrój wnętrza.
Zaciszny gabinet bogatego dworu BG to miejsce, gdzie ważyły się losy wielu ludzi. Niejednokrotnie dochodziło w nim do spotkań takich jak to opisane w piosence Ambasadorowie. Lutnia, dywany, ciężkie szaty i złote łańcuchy. Na twarzach duma i pewność siebie. Półkę zdobi ręczny kartiński globus i cynazyjska mapa nieba.

Koniec części I...

Reprodukcje obrazów pochodzą ze strony Jacka Kaczmarskiego oraz z Wikipedii. W kolejności występowania w artykule:

P. Fiedotow - Encore
P Michałowski – Somosierra
Caravaggio –Szulerzy
F. Hals –Willem von Heythuysen
H. Holbein Ambasadorowie.