» Wieści » Wbrew Regułom Wojny - recenzja

Wbrew Regułom Wojny - recenzja

17-07-2005 20:45 | Bartek 'Ballis' Lisowski

W dziale recenzji pojawił się dziś tekst autorstwa M.M opisujący i oceniający najnowszą przygodę do Monastyru Wbrew Regułom Wojny. Zachęcamy do lektury i komentowania.

Komentarze


~Tomasz Kowalik

Użytkownik niezarejestrowany
    Takiej rynny dawno nie widzialem
Ocena:
0
I oto jest. Wspaniale wydany, z mapami, opisami bohaterow, odnosnikami do podrecznika, ciekawa fabula. Poprostu cudownie wydane opowiadanie, w ktorym gracz to bierny uczestnik wydarzen. "ballis" przeczytaj to jeszcze raz bo recenzja wydaje mi sie nie trafiona. To zeczywiscie scenariusz wojskowy i co do tego nie ma watpliwosci. Cynezyjski emisariusz, matanski szpieg, dworzanin, artysta ... poprostu zapomnijmy o tym ze taki bochater jedzie na front. Po pierwszej wizycie w gospodzie juz powinni zaworcic. Jesli jednak MG sie postara i gracze sa przymuszeni tam jechac czeka ich tylko i wylacznie bierne uczestnictwo. Przygoda az kipi liniowoscia. A co jesli gracze postanowia zrobic cos innego? Na poczatku jest malo takich opcji. 1. Gracze daja Radiciowi list, gdy ten wyjezdza z obozu, w ktorym jest wszytko opisane. 2. Stwierdzaja ze oni nie sa w stanie w jakikolwiek sposo pomoc doswiadczonemu oddzialowi i beda im tylko przeszkadzac. Ale jesli juz zostali wciagnieci.. i znowu kilka krytycznych momentow. Gracze odmawiaja przyjecia magicznych przedmiotow (to karianie a to jest magia. Koniec scenariusza. Ale autor poradzil sobie z takimi problemami. np.kiedy padnie nazwisko tarako to... a co jesli nie powtorza tego nazwiska panu STASIOWI? albo ( -gracze powiini zapytac Voldorczyka o znaczenie tych przedmiotow. jesli nie zapytaja to on sam spyta czy maja jakies blyskotki. Odpowiedz mojego gracza "-nie" Koniec. Scenariusz nie ma sesnu rozjedzamy sie do domu. Cala ksiazka jest pelna tekstow liniwoch typu. "gracze powinni to... gracze musza to....maja 3 opcje ale za kazdym razem skoncza w tym samym miejscu. Jesli oni nie pojda do Radica to on znajdzie ich. W pewnym momencie autor poszedl na calosc. "-Gracze mysla ze... gracze uwazaj ze...gracze sadza ze..... uwazaja, ze nie ma sensu teraz cos robic wiec napewno robija oboz.... wszytkim gracza jest smutno...tym zainteresuja sie nad ranem" Moze jako mg jest sie wstanie wymusic emocje na graczach ale chyba powinni miec torszke wiecej wolnej woli.

To jest rynna w stylu D&D a nie dobry scenariusz do monastyru.

Ale napewno warto kupic. Mozna go troche przerobic i wyjdzie cudowna przygoda, bo pomysl jest swietny.

ps. brakuje spisu przedmiotow na sprzedaz od chandlarza. I znalazlem jedna literowke..
21-07-2005 15:47
Ballis
   
Ocena:
0
Po pierwsze - tekst nie jest mój. Wyrażone w nim zdanie jest opinią M.M, nie moją - bo przygody na oczy nie widziałem - z którą można się zgadzać lub nie.

Po drugie - jeśli idzie o literówki,. to norma edytorska wynosi 3/stronę. Jedna literówka to śmiesznie mało.

Po trzecie - scenariusze do DnD są bardzo fajnie pisane, wszytsko jest tam na swoim miejscu. Więc o co chodzi?

Po czwarte - wyszłą Ci mini recenzja :)

Pozdrawiam,

B.
21-07-2005 17:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.