» Blog » [minirecenzja] Cleopatra & the Society
22-07-2006 18:36

[minirecenzja] Cleopatra & the Society

W działach: Gry Planszowe | Odsłony: 1

[minirecenzja] Cleopatra & the Society
No to mamy kolejną grę wydawnictwa Days of Wonders - wydawnictwa słynącego na cały świat z tytułów które wizualnie ścinają ludzi z kolan, których wykonanie zawsze jest na poziomie szczytowym, gdzie gry posiadają bitsy na poziomie doskonałym. Ale Kleopatra... ona pokazuje nie tylko pazur, co cały asortyment szponów. Pudełko zawiera tyle ładniutkich komponentów że głowa boli - figurki, żetony, talenty, korupcje, piramidki-skarbonki, plansze aż wreszcież monumentalne plastikowe części z których gracze będą budować pałac. Wow. Żadna gra nie miała tak ładnych komponentów. Ale czy sam tytuł dorówna swoim poprzednikom? SoC'owi, Memułarowi czy Mystery of the Abbey?

Jak już wiemy, gra jest piękna. A co z mechaniką? No, zasady są napisane prześlicznie, w wypasionej miniksiążeczce z masą ilustrowanych przykładów - o pomyłkę w czytaniu zasad dość trudno, trzeba by się było postarać. Ale gra nie posiada jakiejś specyficznej mechaniki, jakieś aspektu który wyróżniałby się spośród innych gier... stop! A jednak ma ;) Żetony Korupcji i Skarbonkę. No więc gra polega na tym, że każdy z graczy jest takim sobie architektem i jako taki sobie architekt, musi zbierać odpowiednie surowce i z tychże surowców budować kolejne części pałacu i za to otrzymywać punkty vel pieniądze czyli po prostu talenty. Niby wszystko proste i nudne, ale jest całkiem spora masa kart przeklętych - które są mocniejsze i w ogóle lepsze, ale za ich wykorzystanie otrzymujemy żeton korupcji (a czasem więcej żetonów niż jeden...) i wrzucamy do naszej skarbonki. Pod koniec gry gracz który posiada najwięcej żetonów korupcji jest... POŻARTY przez krokodyle! Ha Ha Ha! Innymi słowy, przegrywa nawet wtedy jeżeli miał najwięcej punktów. Istnieją sposoby na pozbycie się nadmiaru korupcji z swojej skarbonki - budowanie sanktuariów jak i złożenie obfitej ofiary (naturalnie z naszych zasobów finansowych) kapłanowi boga Sobeka. No i to już w sumie cała gra... czy jest nudna? Nie. Czy jest pasjonująca? Nie. Jaka jest? Ot taka, do pogrania, chociaż... Gra jest tragicznie nieskalowalna - niby można grać od 3 do 5 graczy ale przy każdej konfiguracji gra jest zupełnie inna. Gra na 3 to nuda... albo jak kto woli, "nieagresywna i spokojna zabawa". Każdy sobie buduję co się podoba, nie ma pośpiechu, nie ma konkurencji. Gra na 4 lekko nabiera tempa - zaczyna się wykradanie części pałacu przeciwnikowi sprzed nosa, gra wymaga większego skupienia. A na 5, zamienia się w totalny wyścig, nikt nie patrzy na korupcję tylko buduje wszystko i ze wszystkiego co ma na ręcę. I tak powstaje dynamika...

Podsumowanie. Czy jest to gra na którą warto wydać 160 plenów? Nie, nie jest. Gdyby kosztowałą 120 złociszy nie żałował bym ani złotówki, gdyż jest to gra która zwraca uwagę każdego przechodnia - piękne wykonanie, budowanie pałacu... te aspekty naprawdę pomagają Cleopatrze przetrwać. Przykładowo moja grupa graczy z równą chęcią gra i w Cleopatrę jak i w TuTa. TuTa dlatego że wymaga lekkiego wysiłku intelektualnego, a w Cleopatre dlatego że lubią być pożerani przez krokodyle i lubią budować ten śmieszny pałacyk. Gra jest lekka i przyjemna. Niestety, w porównaniu to innych gier wydawnictwa Days of Wonder, wypada raczej przeciętnie...
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Neurocide
    Takie pytanie niezwiazne z tekstem, choć pośrednio
Ocena:
0
Czykroisz może recnezję do WoW:WYB? A jesli tak, to jak bardzo zaawanswoany w niej jesteś?
23-07-2006 14:13
~Demetrius

Użytkownik niezarejestrowany
    Lisandro
Ocena:
0
23-02-2007 05:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.