Tak, lepiej już samemu walnąć się pałą z żelaza, niż wejść w drogę człowiekowi zarabiającemu na chleb na arenie. Dziesiątki blizn, duża broń, potężne umięśnienie – wszystko to razem buduje obraz faceta, któremu nie należy się naprzykrzać. Zresztą nie chodzi o blizny, ale o to, jak je zdobyłeś. Wieśniak z Teksasu może po pijaku włożyć swój czerwony pysk w kosiarkę do trawy i będzie miał blizn więcej niż cały klub gladiatorów. Ale obaj wiemy, że nie o...
Mają w kolekcji